Na sprzedaż mój R1100GS.

Motocykl jest z 1996 roku, przebieg to ok 100k km, chociaż nie widać po nim, że tyle zrobił. Kupiłem go, gdy miał ok 91k km i życie zweryfikowało, niestety nie okazałem się typem podróżnika, który wyjeżdża na wielotysięczne trasy motocyklowe ;)

Mimo tego wyjechałem nim na kilka wycieczek weekendowych, nigdy nie było problemem dla niego zrobić te paręset kilometrów dziennie. Byłem nim w Czechach, wielokrotnie na Mazowszu, na Carnavale w Lublinie, na ślubie przyjaciela, na jakichś mniejszych wypadach w górkach. To pokazuje, że używałem go jako pełnoprawny środek transportu. Nigdy mnie jakoś nie zawiódł, razem przejechaliśmy sporo kilometrów. Wygodny jest na pewno, grzane manetki, w 2 osoby się jeździ też bardzo wygodnie, zmieniony wydech na Remus (przyjemnie gada, a na trasie nie męczy), gmole SW Motech.

Co zrobiłem w motocyklu:

- okleiłem go zieloną folią, miałem w planach jeszcze dorobić naklejki z nazwą modelu na bak, ale nie starczyło chęci i czasu. Nie jest to najlepiej wykonana robota, od dołu i w pewnych miejscach widać że folia odchodzi, jednak po tygodniu przestało mnie to razić, za każdym razem jak go widziałem to nie rzucało się to w oczy a owe oko cieszyło. Zaletą jest to, że kupujący może wrócić do poprzedniego koloru;

- skrócony dziób przedni, nie podobał mi się taki długi, chciałem zrobić coś na wzór 1150GSA, ale zostawiłem jak jest. Skróciłem, okleiłem folią, chciałem jeszcze dorobić taką plastikową czarną nakładkę, ale podobało mi się jak jest, więc zostawiłem, nakładkę dodaje do motocykla;

- wyższa szyba WRS, kupiłem za ~700zł, chciałem coś, co bardziej osłoni od wiatru, ta lepiej mi leżała pod względem ochrony;

- kanapa obita nową skórą, tak jak z folią chciałem zmienić wygląd motocykla, stara skóra zdarta, kanapa oczyszczona i założona nowa skóra, która lepiej wygląda i powinna wytrzymać więcej;

- siatka na baku, pierdoła, ale jednak zmienia percepcję, przez tą siatkę motocykl otrzymał kilka razy przydomek "granat" ;)

- torba na kierownicę - przydatna w wielu sytuacjach, ma jakieś pierdoły, pasy, puszkę picia itd;

- kratka na przedni reflektor, w razie czego mogłoby uchronić przed zbiciem, jakimś kamieniem itd;

- tylna lampa wymieniona na taką, która daje normalne światło, dużo lepiej ją teraz widać;

- w planach było jeszcze naklejenie tankpadów i bandaż termiczny na tłumik ale znowu, nie starczyło czasu i chęci - bandaż dokładam do motocykla;

- wymieniona żarówka przednia, na najjaśniejszą jak się da, w tym modelu światło nie jest jego mocną stroną, po wymianie jest o niebo lepiej;

- izolacja poprawiona, sporo kabli wystawało bez ogólnej izolacji, więc któregoś dnia się za to zabrałem i trochę poprawiłem;

- wymieniony czujnik Halla - kto wie ten wie, że potrafi przesporzyć to problemów, naczytałem się sporo na ten temat. Wymienione na nowe, powinno na dłuuuugi czas nie powodować żadnych problemów

- wymienione gniazdo wlewu paliwa;

- wymieniona linka prędkościomierza;

- wymieniona linka sprzęgła (przy okazji prędkościomierza);

- duży przegląd w 2022 roku (za 1750zł), wymienione wszystkie filtry i płyny, regulacja zaworów itd;

Filtry i oleje na bieżąco wymieniane, dołączam klucz do filtra, który kiedyś na szybko kombinowałem (dojście do filtra nie jest proste, potrzeba nasadki).

Do motocykla oczywiście 2 oryginalne kufry boczne na ten sam kluczyk. Kufry są o tyle super, że nie wymagają żadnego stelażu, prócz tego który jest na moto.

Dodatkowo jest zamontowana płyta pod kufer tylny, jakby ktoś miał w planach zakładać.

A teraz z minusów:

- chyba akumulator, co prawda w lato, wiosne, jesień nigdy mnie nie zawiódł, ale w tych najgorszych zimowych miesiącach (grudzień - luty) potrafi się rozładować. Moto służyło mi jako codzienny środek transportu, więc nigdy nie miałem z tym problemu, ale zaznaczam, że tej zimy zauważyłem, że przy silnych mrozach robi problem;

- opony chyba niedługo do wymiany, przynajmniej przednia. Jeszcze coś oblecą, ale trzeba mieć na uwadze;

- no i samo to, że moto jest z 96 roku, nie jest to egzemplarz muzealny, gdzieniegdzie ma jakieś ryski.

Ogólnie motocykl świetny i polecam każdemu, nie bez powodu mówią, że GSy się albo kocha albo nienawidzi. Prowadzenie świetne, na jakimś lekkim szutrze czy błocie też się sprawdził, gdzie kolega na VFR odpuścił ten kawałek drogi.

Jest duży i robi różnicę, jak się postawi go obok jakiegoś nakeda czy sporta.

Myślę, że przyszły właściciel będzie zadowolony.

Możliwość oglądania we Wrocławiu, Krzyki, na oględziny możemy umówić się telefonicznie. Moto stoi niezbyt umyte, ale zawsze sobie tłumaczę, że tak ma więcej charakteru :D

Jak będę miał trochę czasu to wypucuję.