FJR1300. Mam ją 5 lat. Abssolutnie bezwypadkowa, bez szlifowa, bez jakichkolwiek przygód parkingowych :) Motocykl po służbach ale CELNYCH co robi wielką różnicę.Celnik to nie żandarm i jakieś piłowanie na zimnym czy stanie w asekuracjach na jałowym nie ma tu miejsca.Jako dowód mam ksero certyfikatu z VIN, przebiegiem i zdjęciem na podstawie którego łatwo zidentyfikować, że to służby celne.Oryginał jest u pierwszego właściciela, którym był sam właściciel komisu w Bełżcu, skąd moto pochodzi.Kolejnym właścicielem był emeryt z Torunia, który pięknie ją odnowił bez żadnych kompromisów.Lakier to ciemny brąz brokat z palety kolorów Motoguzi.Przebieg 105 tyś. Ja zrobiłem na niej... z 8-10 tyś. Miałem jednocześnie XJR1300, więc km rozkładały się na dwa moto. XJR sprzedana w zeszłym roku. Teraz czas na FJR.Rozrząd wymieniłem po zakupie wraz z napinaczem na nowy z Yama-Sklep. Zupełnie niepotrzebnie. Emeryt zapewniał, ze jest jak nowy i taki był. To samo z regulacją zaworów, były ok.Synchro to samo. Po zakupie koła wraz z osiami sprawdzone i wyważone w 3-City u Tui, były perfekt. Stan na foto, trochę brudny. Na foto z vin kable to do potrzymywania ładowania aku w zimie.Niestety wczoraj to była moja ostatnia przejażdżka w celu sprawdzenia czy wszystko ok.Kilkukrotny covid zrobił sporo szkody w mojej głowie i już nie czuję się tak pewnie w siodle. Mam swoje lata i percepcja mocno siadła. Cena ostateczna. Dwa kluczyki, czerwony i czarny.Mam pełno zdjęć z wymiany rozrządu, zaworów i synchro jako dowód.