Sprzedam Yamahę FZ6 S2 – wierną japonkę z charakterem!

Kochani, oddam w dobre ręce moją niezawodną Yamahę, która dzielnie znosiła moje motocyklowe romanse. Od dwóch lat jednak serce skradła mi Moto Guzzi V7 850 Special – taka włoszka z z wielkim stylem, i "japonka" częściej łapie kurz niż wiatr. Jeździ głównie w roli zapasowej gwiazdy: gdy Guzzi zimuje, albo kiedy potrzebuję więcej bagażu, bo na "włoszce" na razie nawet kanapki nie upchnę. Wcześniej? Daily do roboty, weekendowe szaleństwa w koło komina i dłuższe tripy – od południowej Polski po zachód. Największa przygoda? Budapeszt 2020 i jakieś jezioro obok miasta z Jezusem większym niż moje długi. Bez zadyszki, choć toru nigdy nie powąchała – przynajmniej za mojej kadencji. Kupiona w 2019 od kumpla, pierwszego właściciela w PL, więc historia jak z telenoweli: pełna miłości i bez tajemnic.

Co w pakiecie?

Kufry SW-Motech – pakowne jak bus sąsiada na giełdzie

Tankbag SW-Motech – idealny na kanapki i mapę (albo telefon z GPS-em)

Filtr K&N z zestawem do czyszczenia – oddycha lepiej niż ja po siłowni

Wydech LASER – brzmi jak trzeba, w komplecie z db killerami, bo jak wyjmiesz choć jednego, wyrywa głowę i sąsiadom szyby z okien! Montowany przez poprzednika

Oryginalne lusterka w gratisie – obecne pokazują głównie "artystyczne rozmycie", więc jak wolisz widzieć drogę, to bierz zapasowe :D

Komplet kluczyków

OC ważne do 08.04.2026 – wsiadasz i śmigasz legalnie!

Najważniejsze co było grzebane (poza standardowym serwisem):

2019: po zakupie nowe gumy przód/tył, nowe lagi (stare miały rysy jak po walce z kocimi pazurami), uszczelniacze i olej w lagach, linka sprzęgła prosto od Yamahy, gmole HEED, główka ramy ogarnięta, przerywacz pod LED-y

2020: tylny błotnik wrócił do oryginału (akcesoryjny rozpadł się jak tani plastik), kufry i tankbag weszły na pokład, nowy aku

2022: nowe używane poszycie kanapy w idealnym stanie, oryginalne nie przetrwało

2023: nowa lampa przód – oryginalna, nie żaden chiński badziew z Ali, bo stara miała bąble od tuningowych żarówek "niebieski szpan 3000"

2024: nowa tarcza tył i okładziny – prosto od Yamahy, hamuje jak marzenie

Co do zrobienia?

Opony – widać na fotach, że przednia błaga o emeryturę, tylna jeszcze zipie, ale też nie będzie wieczna

Napęd – łańcuch i zębatki: mechanik mówi "jeszcze pojeździ", ja mówię "wymień, bo nie ufam" – klasyczna wojna zaufania

Regulacja zaworów przy 84 tys. (wg. serwisówki)– chciałem już przy 76 tys., ale mechanik oddał moto z tekstem "wszystko gra, nie ruszam". No cóż, jego sumienie!

Podsumowanie:

Wsiadać, jeździć, cieszyć się życiem. Żadnych ukrytych dram – poprzedni właściciel i ja zadbaliśmy, by była jak panna na wydaniu: gotowa do akcji. W 2023 poszła na bardziej rygorystyczny przegląd w DEKRA – ja się przestraszyłem, że coś znajdą, a diagnosta się zdziwił, że taka japonka w formie. Nie jak zwykle "obskoczyć wkoło, jeździ? No to stempel". Jak się nie sprzeda szybko, może rzucę kasę na napęd albo opony, ale nie każcie mi czekać, bo Guzzi już zazdrośnie zerka!

Cena do rozsądnej negocjacji :) Proszę dzwonić, odpowiem na prawie każde pytanie :)