Mam do sprzedania mojego starego wiernego druha. Żal i smutek jest ale czasy się zmieniają, ludzie też.

Yamaha była sprowadzona z Anglii (zanim ją kupiłem) ale kierownicy nie trzeba było przekładać... Lampy są ksenonowe, teleskopy przednie były robione około 4 lata temu bo jeden zaczął się pocić, teraz jest ok. Łańcuch nowy, opony nowe, akumulator nowy. Stan idealny nie licząc kilku przycierek na lakierze plastików od siatki trzymającej plecak - drgania to zrobiły. Jeździ, rozpędza się jak szatan, wkręca się do swoich maks 12 tys obrotów jak trzeba, nigdy nie sprawdziłem jej maksymalnej prędkości, doszedłem do 160 km/h i odpuściłem. Idealny motocykl do objeżdżania korków na Obwodnicy lub w miastach, wąski i wszędzie wejdzie. Tego mi będzie najbardziej brakowało. Poza tym, jak chcesz kupić motocykl to lepiej kup sobie yamahę może leciwą ale sprawną, zamiast nowego chińczyka który po pół roku już będzie miał problemy, co marka to marka. Aha, pojazd ma przebieg w milach, 53 128 mil to ok 85 004 km. (1 mila to 1,6 km).

Diagności co roku wpisują w system przebieg wg odometra czyli właśnie w milach.