22 maja 2023

Alfy Romeo 159 i Brera: co powstanie z ich połączenia? Oto efekt!

Alfa Romeo 159 i Brera
Źródło: Facebook

Takiego samochodu jeszcze nie było. I raczej nie będzie. Fan Alfy Romeo z Republiki Południowej Afryki stworzył wyjątkowego, 5-drzwiowego hatchbacka. Alfy Romeo 159 i Brera: oto, co powstanie z połączenia tych dwóch modeli.

Alfy Romeo 159 i Brera pod względem technicznym były ze sobą blisko spokrewnione. Brerę, którą wytwarzano w latach 2005-2010, oparto na skróconej wersji platformy GM/Fiat Premium. Została ona opracowana przez inżynierów Saaba (wtedy koncern General Motors) na początku XXI wieku.

Co ciekawe, żaden seryjny samochód amerykańskiego koncernu na niej nigdy nie powstał. General Motors platformę GM/Fiat Premium planował wykorzystać w pojazdach Opla i Saaba, jednak ostatecznie uznał ją za zbyt kosztowną. Jedynymi seryjnymi modelami, zbudowanymi na niej były więc Alfy Romeo 159, Brera i Spider (otwarty wariant Brery).

Brerę zaprojektował Giorgetto Giugiaro z firmy Italdesign. Jej wytwarzanie powierzono z kolei fabryce Pininfariny w San Giorgio Canavese koło Turynu. Włosi mieli ambitne plany, zakładające produkcję do 20 tys. sztuk rocznie (Brery i Spidera).

Najwyższy poziom produkcji Brery zanotowano w 2006 roku, gdy powstało 8 248 sztuk tych aut. Łącznie do 2010 roku, kiedy z taśm zjechał ostatni egzemplarz włoskiego coupe/kabrioletu, wytworzono 21 661 szt. Brery i 12 363 szt. Spidera.

Alfa Romeo Brera: ciasne nadwozie

Brera jest uznawana za jedno z najpiękniejszych aut w historii motoryzacji. Ale jak na sportowe coupe nie przekonywała ani prowadzeniem (była po prostu ciężka), ani też osiągami. Jej najmocniejszy 3,2-litrowy, wolnossący silnik V6 JTS o mocy 260 KM zapewniał przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 6,8 s, ale wyróżniał się bardzo stonowanym charakterem.

Seryjnie przekazywał moment obrotowy do 4 kół i miał jedną bardzo poważną wadę – uwielbiał paliwo. W mieście ciężko było zmieścić się w 20 l/100 km, a przy dynamicznej jeździe w trasie potrzebował około 15 l paliwa na pokonanie każdych 100 km.

Na dodatek Brera była typowym autem 2+2. Z przodu zapewniała niezłą przestrzeń, choć pedały i kolumna kierownicy były przesunięte względem środka fotela, ale z tyłu – ciężko było wytrzymać krótką podróż. Brakowało przestrzeni przede wszystkim na nogi.

Alfy Romeo 159 i Brera: tył z rozbitka

Z tego względu aż się prosiło o 5-drzwiową odmianę Brery, która jednak nigdy nie powstała. Ale od czego są wyobraźnia, chęci oraz „odrobina” umiejętności blacharsko-lakierniczych? Właśnie z tego założenia wyszedł Brendon M. Scholtz z RPA.

Przy okazji chciał on też zaspokoić swoją ciekawość dotyczącą możliwości zbudowania 5-drzwiowego hatchbacka na bazie 159 z wykorzystaniem tyłu Brery. Projekt rozpoczął od komputerowych szkiców. Następnie Brendon pozyskał rozbitą Brerę, z której wyciął tylną część nadwozia.

I słusznie – w końcu w ten sposób pozostawił przy życiu istniejący egzemplarz tego coraz rzadszego samochodu. Aby móc myśleć o projekcie, musiał jeszcze nabyć kolejne auto – Alfę Romeo 159 sedan.

Stanęło na znakomicie utrzymanym egzemplarzu w najmocniejszym wariancie. Czyli napędzanego wspominanym już 3,2-litrowym silnikiem V6 (260 KM) z układem 4x4. A więc ze stałym, centralnym mechanizmem różnicowym typu Torsen.

Alfy Romeo 159 i Brera: na czerwono

Teraz przyszedł czas na żmudna pracę. Tył sedana przecięto pośrodku obu błotników. Następnie, wcześniej przygotowaną tylną część Brery, przyspawano do korpusu Alfy Romeo 159.

Oczywiście tył coupe wymagał pewnych zabiegów, aby go przeszczepić do drugiego samochodu. Po dopasowaniu wszystkiego, zaszpachlowaniu i dotarciu, auto przygotowano do malowania.

Wybór padł na piękną, głęboką czerwień oraz czarny dach. Samochód otrzymał oryginalne 19-calowe felgi Alfy Romeo, które montowano do modelu 159. Następnie przyszedł czas na wymianę pękniętej tylnej szyby oraz kilka dodatkowych elementów. Czyli spojlera dachowego, listew progowych oraz lusterek bocznych – te przeszczepiono z Brery.

Brendon planuje dodatkowo obniżyć zawieszenie swojego samochodu. Jego projekt nie jest jednak jeszcze całkowicie gotowy, dlatego obecnie szuka sponsorów, którzy pomogliby mu go ukończyć.