Aston Martin w chińskich rękach. Czy to początek końca brytyjskiej marki?
Chiński koncern Geely, ten sam, który w 2010 za 1,8 mld dolarów kupił Volvo, a później spółkę LEVC, produkująca londyńskie taksówki i 51 proc. akcji Lotusa teraz stał się właścicielem 7,6 akcji marki Aston Martin.
Dokładnie mówiąc największy chiński prywatny producent samochodów, Zhejiang Geely Holding Group, kupił 7,6 proc. akcji brytyjskiej spółki Aston Martin Lagonda Global Holdings, właściciela marki Aston Martin.
Może i niewiele, ale 7,6 proc. wystarczyło, by Chińczycy stali się największym udziałowcem spółki. Kontroli nad nią nie sprawują, przynajmniej na razie, ale chęć inwestycji w znaną, luksusową brytyjską markę Chińczycy wyrażali już kilka lat temu.
– Z niecierpliwością czekamy na zbadanie możliwości zaangażowania i współpracy z Astonem Martinem, ponieważ kontynuuje on realizację swojej strategii, aby osiągnąć długoterminowy, zrównoważony wzrost i zwiększoną rentowność — powiedział Daniel Donghui Li, dyrektor generalny Zhejiang Geely, po sfinalizowaniu transakcji.
Czy to oznacza, że Chińczycy chcą wprowadzać nowe porządki w Astonie? Na to nie mają jeszcze wystarczających udziałów. Pewne jest jednak to, że Aston Martin na giełdzie nie radzi sobie, tak jak można było przypuszczać. Kłopoty zaczęły się jeszcze w 2019 roku. Już wtedy władze Aston Martin przyznały, że rok 2019 był dla nich bardzo rozczarowujący. Spadek zysków tłumaczono nie tylko gorszą sprzedażą, ale też wyższymi kosztami działalności. Kolejne lata też nie były zadowalające. Po niewielkim odbiciu (połowa 2020 r.) akcje Aston Martin Lagonda Global Holdings cały czas tracą na wartości. Sytuacji nie poprawiła pandemia i wojna w Ukrainie ani informacja o wykupieniu 7,6 udziałów przez chiński koncern Geely.
DB5 pod młotek
Sprzedaż części akcji zbiegła się z inną wyprzedażą samochodów marki Aston Martin. W Sierpniu pod młotek trafił prywatny Aston Martin DB5 zmarłego w 2020 roku Seana Connery. Na aukcji Monterey Car Week auto zbudowane z 1964 roku znalazło nowego właściciela za blisko 2,5 miliona dolarów.
Kilka tygodni później na innej aukcji sprzedano aż trzy samochody brytyjskiej marki. Pierwszy to zbudowany na potrzeby filmu „No time to die” z 2021 r. Aston Martin DB5. Jeden z ośmiu zbudowanych na tę okazję samochodów osiągnął kosmiczną cenę 2 mln 922 tys. funtów, czyli prawie 15 mln zł.
Edycja 007
Na aukcji sprzedany został również Aston Martin V8 z 1981 r., który zagrał główną rolę w filmie „The Living Daylights” z 1987 r. (około 3 mln zł) oraz jeden z 25 Astonów Martinów DBS Superleggera 007 Edition stworzonych z okazji dołączenia modelu DBS do kultowej serii o agencie Jamesie Bondzie.