4 lutego 2025

Presja klientów ma sens. Audi wycofuje się ze zmiany, która nie przetrwała zderzenia z rzeczywistością

W połowie zeszłego roku zadebiutowało nowe Audi A5, które – wbrew logice – zastąpiło model A4. Miała to być zarazem pierwsza jaskółka rewolucji w nazewnictwie modeli marki. Jednak nie minął nawet rok, a Niemcy zapowiadają powrót starego porządku. Dlaczego?

Przypomnijmy: jakiś czas temu Audi zapowiedziało nową strategię nazewnictwa swoich modeli. W jej myśl samochody zasilane prądem miały nosić oznaczenia zawierające cyfry parzyste (2, 4, 6 i 8). Z kolei auta spalinowe, w tym hybrydy, nieparzyste (1, 3, 5, 7).

Niemcy tłumaczyli tę decyzję potrzebą „jasnego i intuicyjnego rozróżnienia” gamy modelowej – jak uzasadniał zmianę Oliver Hoffmann, szef działu technologii Audi.

Dlatego następcą Audi A4 zostało Audi A5, z kolei najnowsze wcielenie Audi A6 nie otrzymało spalinowych układów napędowych. Te miały zadebiutować w kolejnej generacji A7, które teoretycznie powinno zostać „duchowym następcą” dotychczasowych „A-szóstek”. Jednak ostatecznie tak się nie stanie.

Zamiast nowego A7 Audi zaprezentuje (już za miesiąc – 4 marca) model oznaczony jako A6, jednak ze spalinowymi układami napędowymi. Dołączy on do elektrycznego A6 e-tron.

Tutaj przeczytasz o Audi A6 z dieslem, które pokonało 770 000 km w 4 lata.

Niemcy nie planują jednak „odkręcać” nomenklatury w obecnej generacji modeli klasy średniej. Oznacza to, że aktualne wcielenie A5, które zastąpiło A4, pozostanie z nami, choć będzie jednorazowym wybrykiem. Dlaczego?

Kontrrewolucja w Audi

Powód jest prostszy, niż mogłoby się wydawać. Otóż okazało się, że choć pomysł Audi miał w teorii służyć łatwemu rozróżnianiu modeli spalinowych i elektrycznych, w praktyce zdezorientował klientów. Ci, przyzwyczajeni od dekad do starych nazw, nie odnaleźli się w nowej nomenklaturze, co powodowało zamieszanie.

Co więcej, również dealerzy marki zgłaszali liczne obiekcje. Oznacza to, że nowe nazewnictwo nie spodobało się nie tylko osobom kupującym samochody Audi, ale też podmiotom odpowiedzialnym za ich sprzedaż. Trudno nie odnieść wrażenia, że to kuriozalna sytuacja. I choć można pochwalić Audi za relatywnie szybkie wycofanie się z błędnej decyzji, to jednak zastanawiające jest na jakich podstawach została ona w ogóle podjęta...

Tak czy inaczej, w tym całym zamieszaniu pozostałe zasady nazewnictwa modeli zostały na szczęście nietknięte. Dla przypomnienia, drugi człon „imion” samochodów Audi stanowi litera. A dla pojazdów tradycyjnych, Q dla SUV-ów. Z kolei sekwencja numeryczna wskazuje rozmiar pojazdu, gdzie A1 jest hatchbackiem segmentu B, a A8 luksusową limuzyną segmentu F. W tych kwestiach nic się nie zmienia.