4 sierpnia 2023

Auto wzbiło się w powietrze. Niebezpieczny wypadek na S8. Zobacz WIDEO

Materiał wywołał wiele skrajnych emocji wśród internautów. Fot. Stop Cham/YouTube
Materiał wywołał wiele skrajnych emocji wśród internautów. Fot. Stop Cham/YouTube

Ten wypadek wyglądał jak z filmów akcji. W sieci pojawiło się nagranie z S8. Widać na nim zderzenie dwóch samochodów. Jeden z pojazdów zostaje wyrzucony w powietrze.

Kaskaderskie sceny pod Warszawą

To nagranie przeraża. Oglądając je, ma się wrażenie, jakby właśnie siedziało się w kinie na hollywoodzkim filmie akcji. Wypadek miał miejsce pod wiaduktem trasy S8 w miejscowości Mory pod Warszawą. A możemy je zobaczyć ponieważ jeden z kierowców, który był świadkiem całego zajścia udostępnił nagranie ze swojej kamery samochodowej i przekazał do kanału Stop Cham.


Wszystko zaczęło się od błędu. A dokładnie kierujący autem marki Toyota nagle zjechał ze środkowego pasa na skrajnie lewy. Nie użył kierunkowskazu. Za nim znajdował się czarny Fiat, który nie zdążył zahamować, po czym uderzył w tył Toyoty i efektowanie „przeleciał" obok. Odbił się od barierek energochłonnych i przejechał na przednim zderzaku kilkadziesiąt metrów. Miał szczęście w nieszczęściu ponieważ cudem ominął filary wiaduktu. Nie dachował. Zatrzymał się na poboczu, tuż przed światłami. (ZOBACZ też: Ile warte jest bezpieczeństwo na drodze? Aby wygrać energetyka 24-latek prowadząc samochód stanął na drzwiach).


Nagrywający zobaczył we wstecznym lusterku niebezpieczną sytuację i postanowił zatrzymać się, aby udzielić pomocy ewentualnym poszkodowanym.

Nagranie trafiło do sieci

„W dniu 24.07.2023 doszło do wypadku 2-ch samochodów na ul. Poznańskiej pod wiaduktem trasy S8 w miejscowości Mory. Pojazd zmieniając pas z prawego na lewy nie użył kierunkowskazu. Pojazd za nim pędzący marki Fiat nie hamował i wykonał lot na przednim zderzaku unikając na centymetry filaru wiaduktu” - czytamy w opisie filmu. (ZOBACZ też: Instrukcja obsługi autostrady. To nie takie proste!).

Z relacji świadków, którzy udostępnili nagranie w sieci, wynika, że rozpędzony Fiat nie hamował, kiedy Toyota wjeżdżała mu przed maskę. Pod samym nagraniem w sieci pojawiało się komentarze:

A jakie musiało być zdziwienie typa, którego wyprzedziło auto jadące pionowo na zderzaku.

Normalnie jak bym oglądał "Kobra - oddział specjalny.

Ale fart, ma coś ważnego w życiu jeszcze do załatwienia.

Niech to nagranie będzie lekcją dla wszystkich kierowców. Dla obu „bohaterów” tego zdarzenia, może to być nauczka na całe życie.