Bezkarni kierowcy z zagranicy – nikt im nie wysyła mandatów

Tylko w ubiegłym roku zagraniczne służby zwróciły się o dane niemal 3,3 mln kierowców z Polski, którzy popełnili wykroczenie w innym kraju, ale nie zostali złapani na gorącym uczynku. Dla porównania nasi funkcjonariusze zainteresowali się zaledwie 88 tys. aut z tablicami z innych państw.
To, że nasz system automatycznej kontroli jest dość „wyrozumiały” dla właścicieli aut zarejestrowanych poza Polską, nie jest tajemnicą. Nawet Ministerstwo Infrastruktury nie ukrywa, że bezkarni kierowcy z zagranicy to spory kłopot. Według resortu problem ten dotyczy głównie piratów zza wschodniej granicy, ponieważ brakuje przepisów umożliwiających ich karanie poza granicami Unii.
W związku z tym szykowana jest zmiana prawa. Okazuje się jednak, że także mieszkańcy UE nie muszą szczególnie obawiać się polskiego systemu fotoradarów i kamer.
Bezkarni kierowcy z zagranicy – tylko właściciele aut z Polski na cenzurowanym
Według Komisji Europejskiej aż 40% wykroczeń drogowych popełnianych za granicą pozostaje bez konsekwencji. To jednak dane uśrednione, a sytuacja w Polsce wygląda jeszcze gorzej. Statystyki z Krajowego Punktu Kontaktowego (KPK) działającego przy CEPiK pokazują, że problem jest poważny.
Przypomnijmy, że poprzez KPK służby przekazują sobie dane adresowe sprawców wykroczeń, których nie udało się ukarać na miejscu. W większości przypadków sprawy dotyczą przekroczenia prędkości lub przejazdu na czerwonym świetle.
Polacy mają ręce pełne roboty, odpowiadając na korespondencję z innych krajów. W 2024 r. wpłynęło do KPK aż 3 268 942 zapytań o dane aut ze znaczkiem „PL" na tablicy. Dla porównania nasze służby zwróciły się o adresy jedynie 88 tys. zagranicznych kierowców.
Ta ogromna dysproporcja sprawia, że obcokrajowcy lekceważą polskie fotoradary. Rzadko udaje się ich ukarać, a jedynie sporadyczne przypadki kończą się sankcjami. Przykładem jest sprawa młodego pirata drogowego z Ukrainy, który odpowie za wykroczenia zarejestrowane przez fotoradary.
Wysyłamy mandaty nielicznym piratom drogowym
Jeśli zagraniczny kierowca zostanie zatrzymany przez policję w Polsce, musi liczyć się z koniecznością zapłacenia grzywny na miejscu. W razie braku środków lub odmowy przyjęcia mandatu, może trafić nawet na 30 dni do aresztu.
Jednak fotoradary i kamery to dla nich jedynie straszaki. Zdecydowana większość zagranicznych piratów drogowych, jeśli tylko ma obce tablice rejestracyjne, pozostaje „niewidoczna” dla fotopułapek. W ubiegłym roku nasze służby wystąpiły o dane kierowców z innego kraju zaledwie 87 924 razy. Oto liczba zapytań wysłanych z Polski do innych państw:
- Niemcy – 39 022 zapytań
- Czechy – 6 857 zapytań
- Litwa – 6 463 zapytań
- Słowacja – 6 182 zapytań
- Rumunia – 3 927 zapytań
- Francja – 4 198 zapytań
- Holandia – 3 266 zapytań
- Szwecja – 2 728 zapytań
- Bułgaria – 2 691 zapytań
- Austria – 2 579 zapytań
- Belgia – 2 186 zapytań
- Węgry – 1 925 zapytań
- Łotwa – 1 557 zapytań
- Dania – 1 024 zapytań
- Finlandia – 839 zapytań
- Estonia – 744 zapytań
- Włochy – 590 zapytań
- Hiszpania – 423 zapytań
- Luksemburg – 258 zapytań
- Portugalia – 170 zapytań
- Słowenia – 99 zapytań
- Cypr – 82 zapytań
- Chorwacja – 67 zapytań
- Grecja – 31 zapytań
- Ukraina – 6 zapytań
- Irlandia – 5 zapytań
- Mołdawia – 3 zapytania
- Norwegia – 1 zapytanie
- Malta – 1 zapytanie
Bezkarni kierowcy z zagranicy – UE zmienia prawo
Dlaczego polskie służby są tak „wyrozumiałe” dla zagranicznych kierowców? Egzekwowanie mandatów w innym kraju jest skomplikowane, a w wielu przypadkach wręcz niemożliwe.
Sytuacja może się jednak zmienić dzięki nowej dyrektywie UE. Zgodnie z przyjętymi przepisami państwo, w którym doszło do wykroczenia, będzie mogło zwrócić się do kraju zamieszkania kierowcy o przejęcie egzekucji mandatu. Nowe zasady obejmą kary powyżej 70 euro oraz sytuacje, w których wcześniejsze próby ściągnięcia należności zakończyły się niepowodzeniem. Państwa będą miały 11 miesięcy na wszczęcie procedury egzekucyjnej, a ściąganie należności odbędzie się przez urzędy skarbowe zgodnie z krajowymi procedurami.
Choć nowe przepisy mają ukrócić bezkarność piratów drogowych w całej UE, ich wdrożenie potrwa około 3 lata. Do tego czasu zagraniczni kierowcy mogą czuć się w Polsce niemal bezkarnie.