8 kwietnia 2024

Błędny pomiar – niewinny, ale bez prawa jazdy

Policjant dokumenty zatrzymane prawo jazdy odmowa badania dmuchania alkomat
Zdjęcie: Lubuska Policja.

Jeśli uznasz, że policjant niesłusznie zarzuca ci przekroczenie prędkości czy jazdę po alkoholu lub narkotykach – do czasu skazania, pozostaniesz niewinny. To jednak nie oznacza, że nie stracisz prawa jazdy.

Sprzęt pomiarowy używany do kontroli kierowców może się mylić. Przyczyn może być wiele. Zwykle wynikają one z niewłaściwego użytkowania. Błędny pomiar prędkości może powstać podczas „polowania" laserem ze znacznej odległości. Z kolei kontrola trzeźwości chwilę po wypaleniu papierosa, również nie będzie miarodajna.

Przed mandatem można się bronić

Każdy kierowca ma prawo skorzystać z przywileju odmowy przyjęcia mandatu, nawet bez konieczności podawania przyczyny. To najprostszy i jednocześnie skuteczny sposób na podważenie mandatu. Odmowa nie oznacza jednak, że sprawca wykroczenia jest bezkarny. Sprawa zostaje skierowana do sądu, w którego jurysdykcji wykroczenie miało miejsce. To ostatecznie sąd rozstrzygnie, czy kierowca rzeczywiście złamał prawo, czy też był to błędny pomiar.

Teoretycznie do czasu rozstrzygnięcia sprawy kierowca pozostaje niewinny i nie powinien ponosić z tego powodu żadnych konsekwencji. Niestety, w rzeczywistości samo posądzenie dotyczące złamania prawa może być dość kłopotliwe i uciążliwe. 

Błędny pomiar –  problem prędkości w obszarze zabudowanym

Jeśli mamy wątpliwości dotyczące zmierzonej szybkości, nieprzyjęcie mandatu pozostaje bez wpływu na kierowcę. Ten nie musi się martwić mandatem czy punktami karnymi. Ewentualne skutki (o ile zostanie skazany) odczuje dopiero po wyroku. 

Jednak osoba, która przekroczy o więcej niż 50 km/h dopuszczalną prędkość w obszarze zabudowanym, traci na 3 miesiące prawo jazdy. Fakt odmowy przyjęcia mandatu nie zatrzymuje tej procedury. Trzeba czekać na decyzję sądu. Ta natomiast zapada zwykle już po okresie kary. Jedyne, czego można się domagać, to odszkodowanie za niesłusznie zatrzymane uprawnienia.

Błędny pomiar – badanie trzeźwości

Pomyłki zdarzają się podczas używają szybkich testerów trzeźwości (bezustnikowych). Jeśli takie urządzenie coś wskaże, kierowca musi dmuchać w tradycyjny alkomat dowodowy. Dopiero przekroczenie limitu alkoholu stwierdzone tym alkotestem jest podstawą do stawiania zarzutów.

Jednak i alkomat dowodowy może się mylić. Przy pozytywnym wyniku policjant wykonuje dwa kolejne testy. Jeśli nic nie wykryją, kierowca jest uznawany za trzeźwego i może kontynuować podróż.

Uwaga! Odmowa czy brak możliwości dmuchania w alkomat oznacza, że trzeba będzie poddać się badaniu krwi. Konsekwencją tego jest niemal automatyczne zatrzymanie prawa jazdy – policjant nabiera podejrzeń co do stanu trzeźwości zatrzymanego kierowcy. Policja zwraca dokument dopiero po otrzymaniu badania, o ile jego wynik jest negatywny. Co ciekawe, funkcjonariusze oddadzą prawo jazdy, jeśli badanie nie zostanie wykonane w ciągu 30 dni.

Błędny pomiar – obecność narkotyków

Policja korzysta również ze sprzętu do wykrywania narkotyków w ślinie. Problem w tym, że takie badanie obarczone jest sporym ryzykiem błędu. Jak się okazuje nawet 80% wskazań jest fałszywie dodatnia. Można więc powiedzieć, że jest to maszyna losująca, a nie narkotest.

CZYTAJ TEŻ: O ile może mylić się radar?

Niestety, konsekwencje – i to dość poważne – spadają wyłącznie na kierowcę. Ten trafia na badania (tym razem profesjonalne) do laboratorium. Od wyniku zależy, czy dostanie zarzut jazdy po narkotykach. Zgodnie z procedurami do tego czasu ma zatrzymane prawo jazdy. Tak jak w każdym innym przypadku, można domagać się odszkodowania od policji za niesłuszne posądzenie.