Blokada na koło lub holowanie – kiedy i z jakiego powodu?

Za nieprawidłowe parkowanie, poza otrzymaniem mandatu, istnieje ryzyko unieruchomienia pojazdu lub jego odholowania. Sprawdź, jakie konsekwencje ci grożą i jak odzyskać auto.
Kierowcę, który zaparkuje w niedozwolonym miejscu, może spotkać nie tylko mandat, zazwyczaj do 500 zł, oraz punkty karne. Istnieje także inna kara – blokada na koło lub przymusowe holowanie. Niemniej jednak, nie oznacza to, że obie szykany można stosować dowolnie.
Blokada na koło – kto może ją założyć i w jakich sytuacjach
Zgodnie z przepisami prawa drogowego, tylko straż miejska/gminna lub policjant może unieruchomić samochód. Blokada może być nałożona na pojazd, który jest zaparkowany w miejscu zabronionym, jednak co istotne, nie blokuje ruchu ani nie stwarza zagrożenia dla innych. Zazwyczaj blokowane są auta pozostawione w miejscach niedozwolonych lub tam, gdzie strażnicy prowadzą walkę z „dzikim" parkowaniem.
Na blokadzie powinny być widoczne dane podmiotu, który ją założył, jej numer ewidencyjny oraz najważniejsze – dane kontaktowe, aby można było zgłosić się po zdjęcie blokady.
Czasem blokady próbują zakładać zarządcy osiedli lub parkingów, co jednak jest niezgodne z prawem.
Zdjęcie blokady – koszt
Sam proces zdjęcia blokady jest bezpłatny, ale trzeba liczyć się z grzywną za popełnione wykroczenie. Dodatkowo, czas oczekiwania na przybycie strażników jest również kosztem. Funkcjonariusze nie mogą warunkować zdjęcia blokady od przyjęcia mandatu lub zapłaty grzywny.
Czasami kierowcy podejmują próbę po prostu odjechania z blokadą. Należy jednak zdawać sobie sprawę, że ruszenie zablokowanego pojazdu może prowadzić do jego poważnego uszkodzenia.
Co ciekawe, za samodzielne zdjęcie blokady nie grozi żadna kara. Jednakże należy to zrobić z rozwagą, aby nie uszkodzić blokady oraz nie zabierać jej ze sobą (najlepiej oddać ją w ręce strażników). Można traktować uszkodzenie blokady lub jej umieszczenie w bagażniku własnego auta jako kradzież. Za takie zachowanie grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Holowanie – sankcja inna niż blokada na koło
Straż miejska lub policja oprócz unieruchomienia pojazdu mogą również odholować auto. Uwaga! Blokada na koło i holowanie nie mogą zastępować się wzajemnie. Właściciel pojazdu może ponieść koszty usunięcia pojazdu, który jest zaparkowany w miejscu, gdzie jest to zabronione, a jednocześnie blokuje ruch lub stanowi zagrożenie dla innych użytkowników drogi. Zwykle dotyczy to postoju na skrzyżowaniu, na przejściu dla pieszych lub kopercie dla osób niepełnosprawnych. Pojazd trafia również na lawetę, jeśli w danym miejscu obowiązuje znak informujący, że zostanie usunięty na koszt właściciela. Ostrzega o tym zwykle znak „zakaz zatrzymywania" i tabliczka z symbolem holownika.
Holowanie – koszt
Holowanie pojazdu jest usługą płatną, zazwyczaj droższą niż standardowa cena rynkowa. Gmina może naliczyć za usunięcie pojazdu o masie całkowitej do 3,5 tony, nawet do 697 zł, oraz za przechowywanie, zazwyczaj 60 zł za dobę. Opłata (zazwyczaj połowa standardowej stawki) powstaje już w momencie wezwania holownika. Nawet jeśli kierowca pojawi się na miejscu i przeparkuje pojazd, nie uniknie mandatu ani opłaty za holowanie.
CZYTAJ TEŻ: Jak walczyć z „dzikim” parkowaniem?
Odzyskanie pojazdu po odholowaniu
Jeśli nasz pojazd zniknie z drogi (zostanie odholowany), trzeba skonsultować się z lokalną strażą miejską lub policją. Funkcjonariusze udzielają informacji, gdzie należy udać się w celu dopełnienia formalności. Na miejscu otrzymuje się druk przelewu obejmujący koszty holowania i parkowania, a często również mandat za popełnione wykroczenie. Posiadając odpowiednie dokumenty wydane np. przez straż miejską, ważny dokument tożsamości oraz dowód rejestracyjny pojazdu, można odebrać auto z parkingu. Warto zauważyć, że nawet brak dowodu opłaty za holowanie nie uniemożliwia odzyskania pojazdu.