BYD w Europie na jednym aucie zarabia krocie. Jak wysokie powinny być nowe stawki celne?

Proponowane przez Komisję Europejską stawki celne niewiele zmienią dla chińskich firm? Z raportu Rhodium Group wynika, że obecnie BYD na jednym sprzedanym aucie na terenie Wspólnoty zarabia aż 10 razy więcej niż w Chinach.
W dniu 12 czerwca Komisja Europejska poinformowała, jak wysokie będą ewentualne stawki celne na samochody elektryczne z Chin. Ale zanim zostaną one wprowadzone, komisarze będą chcieli spotkać się z władzami Państwa Środka w celu wypracowania ewentualnego kompromisu (TUTAJ o tym więcej).
Jeśli do tego nie dojdzie, 4 lipca samochody importowane z Chin zostaną objęte dodatkowymi cłami. Obecnie wynoszą one 10%, natomiast nowe daniny w przypadku produktów firm, które współpracowały z komisarzami przy dochodzeniu, mają wynieść 21% (nie dotyczy koncernów SAIC, Geely oraz BYD).
Maksymalnie będzie to 38,1% – właśnie taką stawką może zostać objęty koncern SAIC, ale też producenci, którzy nie współpracowali przy dochodzeniu Komisji Europejskiej. Należące do niego MG to obecnie zdecydowanie najpopularniejsza marka spośród „chińczyków” w Europie (TUTAJ przeczytasz o tym więcej).
W przypadku Geely proponowane cło to 20%, a BYD-a – 17,4% (TUTAJ poznasz ofertę BYD-a w Polsce).
Stawki celne i tak za niskie?
Ten ostatni, będący liderem chińskiego rynku w 2023 roku, a także największym na świecie producentów samochodów zelektryfikowanych (elektrycznych i hybryd plug-in) na jednym sprzedanym w Europie aucie zarabia krocie. Według wyliczeń firmy analitycznej Rhodium Group – aż 10 razy więcej niż w Chinach!
Przykład to choćby BYD Seal U, w przypadku którego zysk na Starym Kontynencie wynosi aż 15 400 dolarów. Dla porównania w Chinach to raptem 1400 dolarów.
Zgodnie ze stawkami planowanymi na 4 lipca tego roku, cła na auta BYD-a mają wynieść łącznie 27,4%. Ale Rhodium Group uważa, że to za mało. Przytacza tutaj swoje wyliczenia dla 30-procentowego cła, czyli niewiele wyższego, jakim mogą zostać objęte pojazdy tego chińskiego koncernu.
Ich wprowadzenie nadal oznaczałoby, że BYD na jednym sprzedanym aucie zarobiłby o 5000 dolarów więcej niż w Chinach. Tak duża przestrzeń daje temu wytwórcy ogromną możliwość kształtowania cen i reakcji na ruchy ze strony zachodnich rywali.
Tym bardziej że koszt wytworzenia samochodu w Chinach jest znacznie niższy niż w Europie. Przyznał to szef koncernu Stellantis – Carlos Tavares. Według niego wytwórcy z Państwa Środka mają aż 30-procentową przewagę kosztową nad tymi z Europy. To przepaść (TUTAJ przeczytasz o inwestycjach Chińczyków w europejskie zakłady).
Stawki celne: jakie powinny być?
Analitycy Rhodium Group twierdzą, że w celu zmniejszenia atrakcyjności Starego Kontynentu dla chińskich marek przydałyby się cła na poziomie 45 lub 55%. Szczególnie w przypadku takich firm, jak BYD, który niemal samodzielnie jest w stanie wyprodukować pojedynczy egzemplarz samochodu.
Dysponuje on bowiem własnym poddostawcami, w tym baterii trakcyjnych. Poza tym korzysta m.in. z preferencyjnych cen prądu i surowców. Ba, BYD ma nawet własną kopalnię litu, a także jest właścicielem floty statków czy firmy ubezpieczeniowej.
Wprowadzenie ceł nie sprawi, że europejski rynek stanie się mniej popularny dla chińskich wytwórców. Napędzają ich bowiem przede wszystkim czynniki wewnętrzne, jak spowolnienie wzrostu sprzedaży czy też mniejsze marże zysku.
Volkswagen może mieć problem
Rhodium Group zwraca również uwagę na to, że cła mogą mieć bardzo niepożądany wpływ na zachodnie firmy. Spodziewany odwet Chin, związany z dodatkową daniną ze strony Unii Europejskiej może przysporzyć mnóstwo problemów np. Volkswagenowi.
Jak zauważa Rhodium Group, ten ostatni w Państwie Środka, gdzie obecnie panuje ogromna rynkowa konkurencja, sprzedaje np. model ID.4 w cenie niższej o 50% niż w krajach Unii Europejskiej. Jeśli odwet ze strony Pekinu przyczyni się do nałożenia dodatkowych podatków czy opłat na auta tego wytwórcy, klienci mogą się od niego po prostu odwrócić.
Przypomnijmy, że Volkswagen przez lata był najpopularniejszych producentem aut w Chinach. W zeszłym roku z piedestału strącił go BYD, który na swoje auta znalazł 2 571 109 nabywców. Z kolei na samochody koncernu z Wolfsburga zdecydowało się 2 228 635 klientów.