Chińczycy idą za ciosem. Omoda i Jaecoo w 2025 roku sypną nowościami
Po udanym debiucie w Polsce, Omoda i Jaecoo nie spoczywają na laurach. Przyszły rok chcą zakończyć istotnym udziałem w polskim rynku, w czym pomóc im mają nowe modele. Jednym z nich jest Jaecoo 5, mające napsuć krwi Toyocie C-HR i spółce.
Omoda i Jaecoo należą do chińskiego koncernu Chery. Sprzedaż pierwszych aut tych marek w naszym kraju ruszyła w drugiej połowie 2024 roku, a do grudnia na ich produkty skusiło się już 1500 klientów. Czyli więcej niż np. na modele Mitsubishi.
Obecnie obie marki dysponują siecią sprzedaży obejmującą 30 salonów w głównych miastach. W przyszłym roku ma ich być nawet 45.
TUTAJ przeczytasz megatest Omody 5.
Omoda i Jaecoo: ambitne cele
Chińczycy od początku swojej obecności w Polsce wyznaczyli sobie niezwykle ambitne cele. Do końca tego roku chcą sprzedać 3200 aut, o co może być jednak trudno. Za to w 2025 roku ich plan przewiduje 18 000 samochodów. W zeszłym roku podobny pułap osiągnęły Renault i Dacia.
„Modele Omoda 5 i Jaecoo 7 przyjęły się w Polsce bardzo dobrze m.in. właśnie dzięki temu, że mają silnik benzynowy. Ale oczywiście nie tylko” – mówi Eric Zheng, dyrektor krajowy Omoda i Jeacoo Polska.
Realizacja ambitnych celów musi być poparta odpowiednią gamą modelową. Na razie w sprzedaży są trzy auta. To Omody 5 i E5 oraz Jaecoo 7. Ale w przyszłym roku dołączą do nich kolejne.
Będą to Omody 7 i 9, a także Jaecoo 5. Z kolei większe Jaecoo 7 otrzyma hybrydowy układ napędowy SHS Super Hybrid o mocy systemowej 347 KM. Składają się na niego 1,5-litrowa jednostka benzynowa z turbodoładowaniem, silnik elektryczny oraz akumulator trakcyjny o solidnej pojemności 18,3 kWh.
Dzięki niemu elektryczny zasięg Jaceoo 7 wyniesie 90 km, a całkowity – 1200 km. Co istotne, bateria trakcyjna zapewni możliwość ładowania prądem stałym z mocą sięgającą 40 kW.
Jaecoo 5 to pomniejszona „siódemka”
Prawdziwym hitem Chińczyków będzie z pewnością Jaecoo 5. To kompaktowy SUV, który pod względem stylistycznym stanowi niemal kalkę „siódemki”. Mierzy 438 cm długości, 186 cm szerokości oraz 165 cm wysokości. Do tego ma solidny bagażnik, legitymujący się pojemnością 480-1180 l.
Do napędu Jaecoo 5 posłuży ten sam 1,6-litrowy, turbodoładowany silnik, który zasila już m.in. Omodę 5. Wytwarza on 147 KM i 275 Nm, a do współpracy ma 7-biegową przekładnię dwusprzęgłową DCT.
To chińskie auto ma wyróżniać się bardzo bogatym wyposażeniem seryjnym. Jego kokpit zdominuje aż 13-calowy ekran centralny, wspierany przez sztuczną inteligencję. Dzięki niej za pomocą komend głosowych można ustawić temperaturę wewnątrz czy otworzyć szyby boczne.
Oczywiście, wyposażenie Jaecoo 5 ma być praktycznie kompletne i obejmować nie tylko takie oczywistości, jak podgrzewane fotele oraz klimatyzację. Parkowanie ułatwi choćby zestaw kamer 540 stopni, przekazujący obraz nie tylko dookoła samochodu, ale również pod nim.
Na koniec najważniejsze, czyli cena. Jaecoo 5 ma kosztować od około 100 000 zł. To pułap zupełnie nowego Opla Frontery (TUTAJ przeczytasz, jak jeździ to auto), ale wyposażeniem i mocą silnika to chińskie auto z pewnością będzie go przewyższać.
Podobnie jak warunkami gwarancji. To 7 lat z limitem przebiegu 150 tys. km. Ople są objęte z kolei 2-letnią gwarancją, ale bez limitu.
TUTAJ przeczytasz megatest Dacii Duster.
Omoda pokaże większe modele
W salonach siostrzanej Omody w 2025 roku zadebiutują z kolei dwa modele z wyższych rewirów rynku. To „siódmka” i „dziewiątka”. Pierwsza z nich, opracowana na rozciągniętej platformie „piątki” mierzy 462 cm długości, 187 cm szerokości oraz 167 cm wysokości.
Auto wyróżnia się nowoczesną sylwetką, osłoną chłodnicy w stylu tej z Omody 5 oraz 20-calowymi obręczami z lekkich stopów. Do jego napędu posłuży hybrydowy układ typu plug-in o parametrach zbliżonych do tych w Jaecoo 7.
Wnętrze ma być utrzymane z kolei w minimalistycznym stylu, a deska rozdzielcza – zdominowana przez 15,6-calowy ekran dotykowy m.in. z rozbudowanym sterowaniem głosowym. Debiut Omody 7 w naszym kraju nastąpi w drugiej połowie 2025 roku.
Jeszcze większym, bardziej luksusowym autem będzie Omoda 9. Pomiędzy zderzakami mierzy ona 478 cm i imponuje stylistyką oraz napędem. To również hybryda plug-in, ale z akumulatorem trakcyjnym o pojemności aż 34.46 kWh, czyli niemal takim samym, jak w elektrycznej Maździe MX-30 (35,5 kWh).
Zapewnia on zasięg elektryczny na poziomie 160 km, a łączny – 1321 km! Do tego dochodzą świetne osiągi – 0-100 km/h w 4,9 s – znakomite wyposażenie oraz obszerna kabina o ponadprzeciętnej jakości.
Omoda 9 to samochód na miarę Mazdy CX-60 czy nowego Mitsubishi Outlandera, ale z zaskakującą ceną. Jaką? Nieoficjalnie mówi się o około 200 tys. zł.