Tak Chińczycy odpowiadają na karne cła: imponujące hybrydy plug-in zaleją Europę

Chińczycy zmieniają strategię. Po nałożeniu karnych ceł przez Komisję Europejską, w ostatnich miesiącach stawiają nie na samochody elektryczne, a na hybrydy plug-in. Prawdziwa wojna z europejskimi firmami rozegra się właśnie w tym segmencie – informuje Reuters.
Wprowadzenie dodatkowych taryf na pojazdy elektryczne ma chronić europejski przemysł przed napływem tanich aut z Chin. Wprowadzone od końca października 2024 roku, standardowo wynoszą 37,6%, ale są różne w zależności od producenta. Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ.
Na hybrydy plug-in nadal obowiązuje z kolei poprzednia, 10-procentowa stawka celna. W efekcie chińscy producenci samochodów już zwiększyli eksport takich modeli do Europy. Ba, planują wprowadzenie na rynek większej liczby hybryd, „co obnaża ograniczenia unijnego systemu taryfowego na pojazdy elektryczne” – informuje Reuters.
Chińskie hybrydy plug-in wyprą elektryki
Oczekuje się, że eksport aut hybrydowych na Stary Kontynent przez chińskich producentów zwiększy się w tym roku do 20%. W przyszłym dynamika wzrostu będzie jeszcze wyższa.
„Wzrost ten jest spowodowany przechodzeniem chińskich producentów OEM na pojazdy hybrydowe typu plug-in. Jest to ich sposób na ominięcie nowych ceł UE na import pojazdów elektrycznych z Chin” – mówi Murtuza Ali, analityk w Counterpoint Research na łamach Reutersa.
Według Reutersa dochodzenie antysubsydyjne, jakie Unia Europejska rozpoczęła w październiku 2023 roku i spadek sprzedaży aut w Chinach, skłoniło wielu producentów do zmiany strategii. W rezultacie oczkiem w ich głowie stały się nie elektryki, a hybrydy.
Dane China Passenger Car Association pokazują, że od lipca do października tego roku eksport takich modeli do Europy wzrósł ponad trzykrotnie. Łącznie na rynki Starego Kontynentu trafiło wtedy 65 800 hybryd. Pozwoliło to na odwrócenie spadku sprzedaży, utrzymującego się od początku 2024 roku (i w 2023 roku).
Konwencjonalne hybrydy i hybrydy plug-in w trzecim kwartale stanowiły w Europie 18% całkowitej sprzedaży samochodów z Chin. Z kolei w pierwszym kwartale było to 9%. Z drugiej strony, udział dostaw aut na prąd zmniejszył się z 62 do 58%.
TUTAJ przeczytasz megatest hybrydowego Volvo S90 T8 eAWD Plug-in Hybrid.
Chińskie hybrydy plug-in w Polsce
Jak donosi Reuters, w najbliższym czasie należy spodziewać się prawdziwego wysypu chińskich hybryd plug-in. Na tle europejskich modeli wyróżniają się one inną konstrukcją. Otóż przeważnie dysponują dużą baterią trakcyjną, doładowywaną na bieżąco przez spalinową jednostkę napędową. Za napęd kół odpowiada (lub odpowiadają) przede wszystkim silnik (lub silniki) elektryczny.
Najlepsze chińskie hybrydy plug-in (EREV) imponują zasięgiem i bardzo niewielkim zużyciem paliwa. To właśnie do producentów z Państwa Środka należą rekordy pod względem liczby przejechanych kilometrów takimi autami bez tankowania i ładowania.
Absolutny rekordzista to Roewe D7 DMH, pochodzący z koncernu SAIC, produkującego m.in. MG. W trakcie bicia Rekordu Guinnessa pokonał on dystans 2208 km, co przekłada się na średnie zużycie paliwa na poziomie 2,49 l/100 km.
Roewe D7 DMH jest dużą limuzyną, mierzącą 489 cm długości, 189 cm szerokości oraz 151 cm – przy rozstawie osi wynoszącym 281 cm. Dysponuje dwoma silnikami, z których za wprawianie kół w ruch odpowiada głównie elektryczny o mocy 204 KM i maksymalnym momencie obrotowym 330 Nm.
Druga, 1,5-litrowa, wolnossąca jednostka napędowa, działa przede wszystkim jako generator prądu. Wyróżnia się 43-procentową sprawnością cieplną i wysokim współczynnikiem sprężania, wynoszącym 16:1. Wytwarza 112 KM (135 Nm) i przez 85% czasu pracuje w najbardziej oszczędnym trybie.
Roewe D7 DMH dysponuje ponadto 1-stopniową skrzynią biegów oraz akumulatorem trakcyjnym o pojemności 21,4 kWh (typu LFP). Do 100 km/h rozpędza się w 7,9 s i przestaje przyspieszać przy 185 km/h.
Według cyklu CLTC to chińskie auto przy pełnym naładowaniu baterii i napełnieniu zbiornika paliwa przejeżdża dystans 1400 km. Roewe D7 DMH kosztuje od 200 200 juanów (ok. 113 000 zł) i poza granicami Chin sprzedawane jest pod marką MG.
TUTAJ przeczytasz o najnowszej hybrydzie plug-in BYD-a.
Hybrydy BYD-a i MG
W Polsce na razie podobną hybrydę wprowadził na rynek BYD w modelu Seal U DM-i. To spory SUV klasy średniej, mierzący 478,5 cm długości, 189,0 cm szerokości oraz 166,8 cm wysokości. Zapewnia on wybór dwóch układów napędowych.
W słabszym (Boost) pracują dwa silniki, z których elektryczny ma 197 KM (300 Nm), a spalinowy – 98 KM (122 Nm). Łączna moc napędu wynosi 218 KM, bateria trakcyjna ma pojemność 18,3 kWh (średnio 80 km zasięgu na prądzie), a całkowity zasięg to 1080 km. Producent określa średnie zużycie paliwa na 6,4 l/100 km. Cena? Od 169 900 zł.
Druga wersja (o nazwie Design) dysponuje trzema silnikami, w tym dwoma elektrycznymi. Tylny rozwija 163 KM (250 Nm), natomiast przedni – 204 KM. Do współpracy mają one 1,5-litrową, turbodoładowaną jednostkę benzynową (131 KM, 220 Nm).
Auto korzysta z napędu 4x4 i zapewnia przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 5,9 s oraz prędkość maksymalną 180 km/h. Bateria o pojemności 18,3 kWh wystarcza na pokonanie bez udziału silnika spalinowego dystansu 70 km w mieście i 98 km poza nim. Cena? 209 900 zł (TUTAJ przeczytasz o tym, jak jeździ BYD Seal U DM-i Design).
Obok BYD-a, również MG oferuje hybrydę plug-in w modelu HS. Łączy ona 1,5-litrowy silnik benzynowy o mocy 143 KM z jednostką elektryczną (183 KM). Całkowita moc układu to 339 KM. Bateria trakcyjna ma pojemność 21,7 kWh, a zasięg na prądzie wynosi 100 km. To chińskie auto kosztuje obecnie od 156 500 zł (w promocji).
TUTAJ przeczytasz jak jeździ najnowsze MG ZS Hybrid+.
Będzie jeszcze więcej hybryd
Kolejne hybrydy plug-in z Chin pojawią się w Polsce w przyszłym roku. Swoje auta zapowiedziały już m.in. Jaecoo, Forthing oraz Leapmotor (TUTAJ przeczytasz jak jeżdżą auta Leapmotora). Najwięcej wiemy o tym pierwszym. Jaecoo w modelu 7 ma mieć m.in. akumulator o pojemności 18,3 kWh i zapewnić zasięg ponad 1200 km.
W związku ze wzrostem popularności modeli hybrydowych, kolejni producenci z Państwa Środka zapowiedzieli takie napędy. Są to m.in. Xpeng, Nio (nieoficjalnie), a także Geely, będące właścicielem m.in. Volvo i Lotusa.
Już ogłosiło ono, że Lotus nie będzie wyłącznie elektryczny, a jego najnowsza hybryda znajdzie zastosowanie również w modelach Volvo i Renault. Zwana Leishen EM-i, zaoferuje nawet 2390 km zasięgu.
Ten hybrydowy napęd trafił już do Geely Starshipa. To 4,7-metrowy SUV, oferowany z baterią o pojemności 19,1 lub 29,9 kWh i zapewniający zasięg, odpowiednio, 160 i 250 km na samym prądzie.
Jeśli najnowsze generacje chińskich hybryd zaczną pojawiać się w Europie, cła na chińskie elektryki mogą zdać się na niewiele.