Jakość chińskich samochodów zbadana. Oto najważniejsze wnioski
Wiele się mówi o ekspansji chińskich wytwórców na Europę. Jednak na jej drodze mogą stanąć stereotypy. Dotychczas metka „made in China” była synonimem tandety. Czy to wciąż aktualne?
Producenci z Chin coraz liczniej pojawiają się w Unii Europejskiej, choć przekonanie do siebie tutejszych kierowców wciąż niezbyt dobrze im wychodzi, o czym pisaliśmy TUTAJ. Z pewnością wśród kluczowych obaw klientów można wymienić te związane z trwałością pojazdów czy dostępem do usług serwisowych, w tym części zamiennych. ADAC, znany z systematycznych rankingów jakości samochodów, zbadał te zagadnienia.
W opublikowanym właśnie materiale niemieckiego automobilklubu wzięto pod uwagę ogólne oceny, jakie wybrane chińskie auta zdobyły w testach. Pochylono się też nad przewidywaną wartością rezydualną aut. Omówiono również wspólne problemy występujące w autach takich marek jak Aiways, BYD, Great Wall, Lynk&Co, MG, Nio i... Smart.
Do jakich wniosków doszli nasi zachodni sąsiedzi?
Chińska jakość
Zdaniem ekspertów ADAC, wspólnym mianownikiem współczesnych aut z Państwa Środka jest wyraźnie lepsza jakość niż miało to miejsce jeszcze na początku XXI wieku. Samochody z Chin nie tylko nie odstają od przeciętnych aut wytwórców o ugruntowanej pozycji, ale też przekonują niezłym wyposażeniem standardowym.
Niemcy zwrócili również uwagę na korzystne warunki gwarancji, którymi wielu chińskich producentów stara się przekonać europejskich klientów do swoich produktów. Na uwagę zasługują również niezłe noty w testach zderzeniowych, które zazwyczaj udaje się zdobyć szturmującym Europę modelom z Państwa Środka.
ADAC zauważył również stałe udoskonalanie owoców chińskiej myśli technicznej przez tamtejszych inżynierów. Przytoczono przykłady Smarta #1, który niezbyt korzystnie wypadł w teście omijania przeszkody. Wspomniano też przypadek samochodu o wdzięcznej nazwie Ora Funky Cat, który miał niepokojące symptomy podczas ładowania baterii trakcyjnej. Obie bolączki zostały bardzo szybko poprawione.
Samochody chińskie: co do poprawy?
I tak przechodzimy płynnie do listy rzeczy, które producenci z Państwa Środka powinni poprawić. Nad czym muszą popracować, by móc stawić czoła bardziej renomowanym konkurentom? Zdaniem ekspertów ADAC wspólną bolączką trapiącą prawie wszystkie chińskie pojazdy przetestowane przez automobilklub jest zawodne praca systemów wspomagających kierowcę. Chodzi m.in. o niesatysfakcjonujące działanie adaptacyjnych tempomatów czy układów ostrzegania o niezamierzonym opuszczeniu pasa ruchu.
Cytując raport Niemców, „MG, Great Wall, Nio i BYD wydają się przykładać większą wagę do samego istnienia systemu wspomagania niż do jego działania”. Wśród problemów wymieniono m.in. przesadne ostrzeżenia dźwiękowe o rzekomych zagrożeniach. W efekcie podkopują one zaufanie kierowcy do technologii i zamiast pomagać, zwyczajnie irytują.
Kolejną bolączką bywa wadliwe działanie układów klimatyzacji. Raportowane w przypadku Nio ET7 i EL7 problemy z ogrzaniem wnętrza należy uznać za uciążliwe. Lecz parujące w tych autach szyby (oraz w BYD Atto 3 i MG4) w skrajnych przypadkach mogą być również niezbyt bezpieczne.
Inną z kwestii poddanych krytyce przez niemiecki automobilklub jest przeniesienie sterowania prawie wszystkimi funkcjami pojazdu na ekran centralny. Choć to faktycznie irytująca praktyka, trudno nie zauważyć, że problem ten dotyczy nie tylko samochodów z Państwa Środka. Wszak jednym z pionierów w tej kwestii były marki francuskie. O tym jednak raport ADAC milczy.
Za to Niemcy zwracają uwagę na wolno reagujące ekrany, które zastosowano w niektórych autach. Do tego wadą są małe rozmiary użytych fontów, skomplikowane struktury menu czy błędy oprogramowania.
Osobną kwestią raportowaną przez ADAC jest słaba jakość tłumaczeń systemów multimedialnych. Czasem razi wręcz zupełny brak „przepisania” komunikatów na język naszego zachodniego sąsiada. Jednak i tu trudno nie uśmiechnąć się pod nosem pamiętając, jak jeszcze nieco ponad dekadę temu ten sam zarzut Polacy podnosili względem systemów multimedialnych instalowanych w sprzedawanych nad Wisłą autach niemieckich producentów.
TU przeczytasz nasz test systemów multimedialnych.
Utrata wartości chińskich samochodów
Jaka będzie utrata wartości chińskich samochodów? Tutaj odpowiedź jest krótka: to zależy. Póki co eksperci ADAC zastrzegają, że trudno oszacować przyszłą wartość rezydualną aut z Państwa Środka. Wynika to z faktu, że jest ona uzależniona od wielu zróżnicowanych czynników, wśród których wymienić można dostępność do części zamiennych czy ogólną trwałość poszczególnych modeli.
Niemcy radzą, aby uniknąć potencjalnych problemów warto rozważyć leasing chińskiego pojazdu jako bardziej bezpieczną alternatywę dla kupna. Ponadto ADAC zwraca uwagę na trudne perspektywy, jakie stoją przed motoryzacją z Państwa Środka na rynku naszego zachodniego sąsiada. Eksperci automobilklubu zauważają, że przy tak wielu nowych markach wchodzących na rynek, nieuchronnie musi dojść do perturbacji wynikających z zażartej konkurencji. Również tej wewnętrznej, toczonej pomiędzy nowymi producentami z Chin.
Z drugiej jednak strony, wśród napływających do Europy wytwórców z Państwa Środka są również tacy, którzy swoje marki budują na solidnych fundamentach. Należą one do dużych koncerntów o ugruntowanej pozycji i mają odpowiednie rezerwy kapitałowe. Wśród nich wymieniono marki będące w posiadaniu takich firm jak SAIC Motor (np. dostępne również w Polsce MG), Geely czy BYD. W ich przypadku nie powinno być większych obaw o przetrwanie na wymagającym rynku.
Odrębną kwestią pozostaje fakt, że niemieckie realia mimo wszystko wyraźnie różnią się od polskich. Nad Wisłą producenci z Państwa Środka dopiero się rozkręcają i niektórych marek oferowanych u naszego sąsiada próżno szukać w Polsce. Jednak wybrane modele, które są już obecne na naszym rynku, poddaliśmy wyczerpującym megatestom. Tu przeczytasz nasze opinie o MG ZS, MG HS, MG4, Voyahu Free i BAIC-u Beijing 5.