Jedna, by wszystkimi rządzić. Ta marka zdominowała swoją niszę
Choć chińscy producenci dopiero wchodzą na polski rynek, jeden z nich już sprzedaje nad Wisłą więcej samochodów, niż Fiat, Jeep czy Mitsubishi. Czy to początek poważnych przetasowań?
Jak sprzedają się chińskie samochody w Polsce? Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar przygotował zestawienie dotyczące liczby rejestracji takich aut. W okresie styczeń-luty 2024 roku nad Wisłą zarejestrowano łącznie 533 samochody z paszportem Państwa Środka. Aż 411 z nich nosiło znaczek jednego producenta.
Był to logotyp MG, które zadebiutowało u nas pod koniec ubiegłego roku, z miejsca stając się najpopularniejszym producentem chińskich samochodów w Polsce. Obecnie ta marka oferuje nad Wisłą trzy modele. Dwa to spalinowe crossovery (HS i ZS), a w salonach towarzyszy im jeszcze elektryczny, kompaktowy hatchback (MG4).
Miejsca od 4 do 6 w rankingu okupują z kolei pojazdy marki BAIC. W omawianym okresie zarejestrowano w Polsce łącznie 88 samochodów tego wytwórcy. Szczebelek niżej, choć z już wyraźnie gorszym wynikiem, znalazł się MAXUS, mający na koncie 23 rejestracje. Pozostali producenci osiągnęli jednocyfrowe wyniki.
CZYTAJ TEŻ: Chiński, ale dopracowany. Megatest: BAIC Beijing 5.
Chińskie samochody na tle rynku
Jak chińscy producenci wypadają na tle rywali? MG, które całkowicie zdominowało swoją niszę, w rankingu rejestracji samochodów osobowych zajęło 27. miejsce (dane za okres styczeń-luty 2024 roku). Być może nie brzmi to imponująco, ale to wciąż lepsza lokata, niż ta zajmowana przez Fiata, który sprzedał w tym czasie o 58 pojazdów osobowych mniej (411 do 353). A przecież jeszcze w niedalekiej przeszłości auta włoskiego producenta cieszyły się nad Wisłą wielką popularnością. Mniej samochodów od MG zarejestrowali również klienci Jeepa (398) czy Mitsubishi (398).
Nietrudno dostrzec gdzie leży źródło sukcesu chińskiego wytwórcy. Bez wątpienia popularność MG to efekt nad wyraz korzystnego stosunku cen do jakości oferowanych pojazdów. W przełamaniu pierwszych lodów z polskimi klientami z pewnością pomogła też 7-letnia gwarancja, która wraz z 7-letnim assistance i 7-letnimi darmowymi przeglądami jest standardem we wszystkich modelach tego producenta.
Osadzając wynik MG w szerszym kontekście można więc przypuszczać, że to dopiero początek rynkowej ekspansji tego producenta. A rozkręcający się BAIC pokazuje, że być może to również obraz szerszego trendu i jaskółki zmian. Jednak równie dobrze możemy obserwować... początek końca brawurowej kariery chińskich wytwórców na rynkach Unii Europejskiej.
Bo tak się składa, że sukces sprzedażowy może stać się źródłem kłopotów.
Czarne chmury
Dlaczego? Otóż w minionym tygodniu Komisja Europejska rozpoczęła rejestrację celną wszystkich aut wyprodukowanych w Chinach, które są sprzedawane we wspólnocie (obowiązuje od 7 marca). To element dochodzenia antysubsydyjnego dotyczącego chińskich pojazdów elektrycznych. Śledztwo UE ma ustalić, czy tamtejsi producenci aut są subsydiowani przez władze Państwa Środka. Jeśli tak, ich produkty mogą zostać obłożone dodatkowymi cłami. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
Jednak póki co wciąż nie wiadomo jaki będzie finał tej sprawy, ani tym bardziej – jak chińscy producenci zareagują na ewentualne dodatkowe cła. Niezależnie od tego już teraz widać, że producenci z Państwa Środka bez kompleksów ruszyli na podbój rynków państw Unii Europejskiej.
Z punktu widzenia klientów, trudno o lepszą informację. Przecież zażarta konkurencja zazwyczaj sprzyja przede wszystkim konsumentom.