22 stycznia 2025

Sensacja! Citroen zamierza przywrócić do życia kultowego klasyka. Ale nastąpi to nieprędko

Citroen 2CV

Jak podaje brytyjski Autocar, Citroen zamierza dołączyć do marek, które oferują samochody elektryczne w stylu retro. W planach jest przywrócenie do życia legendy, czyli modelu 2CV. Kiedy może ujrzeć światło dzienne?

„Cztery koła pod parasolem” – tak brzmiała dewiza, które przyświecała konstruktorom pierwszego Citroena 2CV. Prace nad nim rozpoczęły się jeszcze przed II wojną światową, a to nieduże auto miało za zadanie zmotoryzować Francję. Miało być maksymalnie proste i tanie, musiało jednak oferować wystarczająco dużo miejsca we wnętrzu i w bagażniku.

„Chcę, aby w samochodzie mogły wygodnie pomieścić się cztery osoby wraz z koszykiem zawierającym 60 jaj i by podczas jazdy z prędkością 50 km/h nie zrobiła się jajecznica” – mówił w 1936 roku dyrektor Citroena, Pierre Boulanger.

2CV zadebiutowało już po wojnie, w 1948 roku. Niemal od razu przez niektórych zostało określone mianem najbrzydszego samochodu świata. Nie zmienia to jednak faktu, że „kaczka” (bo taki przydomek auto zyskało) osiągnęła wielki sukces.

Niska cena, prosta konstrukcja, wysoki komfort zawieszenia, odporność na trudne warunki i wystarczająca praktyczność to recepta, która działała w przypadku tego modelu aż do roku 1990, kiedy to ostatnie egzemplarze zjechały z taśmy.

Dziś Citroen 2CV to kultowy klasyk, który stał się ikoną kultury. Zagrał w wielu filmach i kochali go zarówno nauczyciele i sklepikarze, jak i artyści – informuje portal elektromobilni.pl.

TUTAJ przeczytasz o wojnie rabatowej wywołanej programem Mój elektryk 2.0.

Citroen 2CV powróci: coś jest na rzeczy

Jak podaje brytyjski Autocar, charakterystyczne kształty mogą powrócić, tym razem w elektrycznej formie. Pierre Leclercq, szef projektu Citroena, przyznał brytyjskim dziennikarzom, że firma „nie zamyka drzwi” dla projektów w stylu retro.

Teraz wygląda na to, że prace nad nowym Citroenem 2CV rzeczywiście trwają. Tak jak 80 lat temu, konstruktorom mają przyświecać prostota i chęć uzyskania jak najniższej ceny. To szczególnie ważne dziś, gdy w przypadku modeli elektrycznych potrzebne są – tak, jak w odbudowującej się po wojnie Europie – modele przystępne cenowo dla przeciętnego, pracującego człowieka. Tyle że na prąd.

Aby obniżyć koszty, przyszły Citroen 2CV może skorzystać z platformy Smart Car koncernu Stellantis, na której zbudowano m.in. nowego Citroena C3, Fiata Grande Panda i Opla Fronterę. Najprawdopodobniej nie należy się spodziewać – co zrozumiałe – mocnych silników i świetnych osiągów. Akumulator ma być relatywnie niewielki, a co za tym idzie, niedrogi.

Jak w rozmowie z Autocarem mówi Thierry Koskas, dyrektor generalny Citroena, to akumulatory są największą barierą na drodze do obniżki cen nowych samochodów, stanowiąc około 40% całkowitego kosztu pojazdu. „Nadal musimy dokonać przełomu pod względem kosztów baterii" – twierdzi.

TUTAJ przeczytasz, jak jeździ nowy Opel Frontera.

Citroen 2CV powróci jako rywal Dacii Spring?

Czy Citroen 2CV będzie równie niedrogi, co e-C3? Taki samochód kosztuje w Polsce od 107 950 zł przed uwzględnieniem dopłat. Jeszcze tańsze są Dacia Spring (od 76 900 zł) i Leapmotor T03 (poniżej 80 000 zł). Możliwe, że 2CV będzie kosztowało mniej od e-C3, właśnie z ceną na poziomie Springa.

Czy mówimy o modelu wyłącznie elektrycznym? Architektura Smart Car może obsłużyć zarówno napędy elektryczne, jak i hybrydowe. Żadnej z możliwości nie można więc wykluczyć, bardziej prawdopodobna jest jednak obecność wyłącznie wersji EV, odpowiednio zoptymalizowanej pod kątem pojemności baterii.

Przykładowo, Renault 5 E-Tech Electric jest tylko elektryczne, ponieważ projektanci tłumaczyli, że obecność silnika benzynowego wymagałaby zastosowania dłuższej maski, co zaszkodziłoby proporcjom.

Kiedy Citroen 2CV powróci? Oficjalnych informacji jeszcze nie ma, mówi się jednak o roku 2028. To wtedy przypada 80. rocznica prezentacji oryginalnej „kaczki” na salonie samochodowym w Paryżu.

TUTAJ przeczytasz, jak jeździ Renault 5 E-Tech.

Świetny start nowego Renault 5 E-Tech

Renault 5 E-Tech Electric, które może stanowić inspirację dla konstruktorów Citroena, zapowiada się na sukces. W zeszłym miesiącu francuskie salony opuściły 9973 egzemplarze „piątki” – o 1721 aut więcej niż Citroenów e-C3.

W listopadzie 2024 roku (pierwszy pełny miesiąc sprzedaży „piątki” ) nowy hatchback odegrał kluczową rolę w zwiększeniu udziału Renault we francuskim rynku samochodów elektrycznych. Wywindował go z 16,3% (od stycznia do października) do 23,2%.

Pozostałe auta elektryczne segmentu A czy B w stylu retro to Fiat 500e czy Mini Cooper SE. Na rynku była także Honda e, ale nie osiągnęła sukcesu. Wyraźnie widać, że sam styl nie wystarczy. Musi iść w parze z atrakcyjną ceną i zasięgiem, który nabywcy uznają za wystarczający.