7 marca 2024

Cła na auta z Chin? Coraz bardziej realne

MG Cyberster

Komisja Europejska opublikowała dokument – podpisany przez Ursulę von der Leyen – w myśl, którego wszystkie pojazdy elektryczne pochodzące z Chin muszą zostać zarejestrowane w UE. Ma to umożliwić objęcie ich cłami z mocą wsteczną po zakończeniu trwającego obecnie dochodzenia.

Komisja Europejska prowadzi dochodzenie antysubsydyjne dotyczące chińskich pojazdów elektrycznych. Śledztwo ma ustalić, czy należy nałożyć cła w celu ochrony producentów z UE przed „zalewem” tańszych elektryków z Państwa Środka.

Dochodzenie ma zakończyć się przed końcem roku, ale zdaniem agencji Reutersa Unia Europejska może nałożyć tymczasowe cła już w lipcu – informuje portal elektromobilni.pl.

Cła na auta z Chin?

Komisja Europejska rozpocznie już dziś (07.03.2024 r.) rejestrację celną importowanych chińskich pojazdów elektrycznych (EV), co oznacza, że ​​od tego momentu mogą one zostać objęte cłami, jeśli unijne dochodzenie handlowe wykaże ostatecznie, że otrzymują one nieuczciwe dotacje.

W opublikowanym we wtorek dokumencie Komisja stwierdziła, że ​​ma wystarczające dowody wskazujące, iż chińskie pojazdy elektryczne są subsydiowane, a ich import wzrósł o 14% rok do roku od formalnego wszczęcia dochodzenia w październiku 2023 r. (średnio chińskie elektryki są o 20% tańsze niż ich europejskie odpowiedniki – przyp. red.).

„Producenci mogliby ponieść szkodę, którą trudno byłoby naprawić, gdyby chiński eksport do krajów unijnych utrzymywał się w tak szybkim tempie, aż do zakończenia dochodzenia” – czytamy w dokumencie. Tymczasem chińska Izba Handlowa przy UE wyraziła rozczarowanie tym posunięciem tłumacząc, m. in. że gwałtowny wzrost importu odzwierciedla rosnący popyt w Europie na pojazdy elektryczne (TUTAJ przeczytasz megatest MG HS-a).

Dochodzenie antysubsydacyjne

Przypomnijmy, że na początku roku przedstawiciele Unii Europejskiej przebywali w Chinach, gdzie wizytowali fabryki m. in. takich potentatów jak BYD, SAIC i Geely. Unijne śledztwo, formalnie wszczęte w październiku zeszłego roku, ma potrwać 13 miesięcy.

Jego celem jest ustalenie, czy tańsze pojazdy elektryczne wyprodukowane w Chinach korzystają w nieuczciwy sposób z dotacji państwowych. Dochodzenie określi m.in. czy łańcuch wartości BEV-ów w Chinach korzysta z nielegalnego subsydiowania (dofinansowania rządowego) oraz czy dotacje te powodują lub grożą spowodowaniem szkody gospodarczej dla producentów aut na prąd z UE (TUTAJ przeczytasz megatest Voyaha Free).

Dochodzenie odbywa się w myśl surowych procedur prawnych, zgodnych z zasadami UE i WTO, umożliwiając wszystkim zainteresowanym stronom, w tym chińskiemu rządowi i firmom/eksporterom, przedstawienie swoich uwag, dowodów i argumentów w sprawie.