Dacia Bigster – cała naprzód, czyli kurs na przełom. Widziałem nowego SUV-a i wiem ile będzie kosztował
Dacia przedstawiła największego SUV-a w swojej historii. Bigster staje przed trudnym zadaniem – musi stawić czoła ofensywie tanich aut z Chin. Jakie karty ma w tym rozdaniu? Czy skrywa asa w rękawie? Przekonałem się na własne oczy.
Dacia Bigster to model, który śmiało można nazwać kolejną fazą rewolucji. Rumuni atakują nim segment wyrośniętych kompaktowych SUV-ów. Ponadto oferują kilka przełomowych rozwiązań. Wśród nich jest innowacyjna w skali całego rynku wersja ze zelektryfikowanym układem napędowym, połączonym z fabryczną instalacją LPG.
Znalazło się też kilka pozornych drobnostek, których wcześniej próżno było szukać w autach Dacii. Nie zabrakło też odmian 4x4 czy nowej, mocniejszej hybrydy. A to wszystko w atrakcyjnie stylizowanym SUV-ie, charakteryzującym się nad wyraz korzystną relacją ceny (od ok. 108 tys. zł) do możliwości.
Jeszcze niedawno brzmiałoby to jak materiał na murowany przebój rynku. Jednak dziś, w dobie ofensywy tanich modeli z Chin, sprawa nie wydaje się aż tak oczywista. Ale czy aby na pewno? Sprawdziłem to na własne oczy w czasie przedpremierowej prezentacji Bigstera.
Dacia Bigster: nadwozie
Patrząc na Dacię Bigster na myśl przychodzi tylko jedno skojarzenie – oto powiększony Duster. Fakt, rodzinne podobieństwo obu modeli jest uderzające. Jednak trudno uznać to za wadę. Masywna bryła nadwozia sprawia wrażenie „pancernej”, potężnej oraz gotowej nawet na najtrudniejsze warunki.
Bigster powstał na tej samej co Duster platformie modułowej CMF-B. Ma też identyczną szerokość (181 cm), jednak wszystkie pozostały wymiary wzrosły. Nowy SUV z Rumunii mierzy 4,57 m długości (o 23 cm więcej niż Duster) oraz 1,71 m wysokości (5 cm więcej). Ma też o 4 cm większy rozstaw osi, który tym razem wynosi równe 2,7 m.
Samochód standardowo porusza się na 17-calowych obręczach z lekkich stopów, a opcjonalnie można je zastąpić nawet felgami 19-calowymi. A skoro już przy opcjach jesteśmy – Bigstera można zamówić również z dwukolorowym nadwoziem, w którym dach malowany jest na czarno. To modne rozwiązanie stosowane przez wielu producentów po raz pierwszy pojawia się w modelu z logo Dacii. Specjalnie dla Bigstera Rumuni opracowali również nowy odcień lakieru metalizowanego – niebieski Indigo.
Jednak niezależnie od tych wszystkich zmiennych, stylizacja Dacii Bigster może się podobać, a samochód z pewnością nie zdradza nią swojego budżetowego charakteru.
Dacia Bigster: wnętrze
Po zajęciu miejsca za kierownicą trudno mówić o niespodziankach. I tu w oczy rzuca się rodzinne pokrewieństwo do Dustera, jednak po zagłębieniu się w szczegóły okazuje się, że nowy model jest wyraźnie bardziej dojrzałą propozycją. Widać to choćby po wyposażeniu podstawowej odmiany (Essential), która w standardzie ma 7-calowy ekran cyfrowych zegarów oraz 10,1-calowy wyświetlacz centralny. W podstawowej wersji mniejszego modelu próżno ich szukać – najuboższy Duster ma analogowe zegary i pozbawiony jest ekranu centralnego.
Po oswojeniu się z projektem deski rozdzielczej Bigstera pora przyjąć pozycję do jazdy. Po ustawieniu fotela i kierownicy (regulowana w dwóch płaszczyznach) okazuje się, że na przestrzeń z przodu nie można narzekać. To jednak nie powinno nikogo dziwić w tak postawnym aucie. Sprawdźmy więc jak wygląda sytuacja w tylnej części auta.
Przed przeniesieniem się na kanapę dodam, że mam 183 cm wzrostu. Choć szybko okazuje się, że w kontekście kabiny Bigstera jest to informacja bez większego znaczenia, bowiem również z tyłu miejsca miałem pod dostatkiem – i to w każdym z kierunków. Co istotne, nawet w egzemplarzach z panoramicznym oknem dachowym, nad głową nie brakowało przestrzeni.
CZYTAJ TEŻ: Nowa Dacia Duster – rewolucja pod maską i coraz mniej budżetowy charakter | MEGATEST
Królewskie warunki w przyziemnej cenie?
Jednak to nie przestronność zrobiła na mnie największe wrażenie. Show skradły... nawiewy na tylną część kabiny, umieszczone pomiędzy fotelami. W teorii to nic nadzwyczajnego, w praktyce – przełomowa nowość dla Dacii. W Dusterze próżno ich szukać. Poza tym warto odnotować obecność 2 gniazd USB-C z tyłu (naturalnie są również z przodu) oraz kieszeni w oparciach foteli. Są też płytkie wnęki w drzwiach, brakuje jednak podłokietnika. Przynajmniej na pierwszy rzut oka.
Co prawda na drugi rzut wciąż go nie ma, jednak wtedy dostrzec można tasiemkę służącą do rozkładania środkowej części oparcia kanapy. Po jej pociągnięciu okazuje się, że to właśnie ono ma służyć pasażerom za miejsce do podparcia rąk. W tak zaimprowizowanym podłokietniku wygospodarowano dwa uchwyty na kubek oraz dwie wnęki, w które można wsunąć smartfona. W teorii jest to sprytne rozwiązanie, jednak w praktyce wymagać będzie skrupulatnego układania bagaży – tak, by żaden z nich nie „wleciał” do kabiny przy nagłym hamowaniu, rozlewając przy okazji pozostawione w uchwytach napoje.
Cóż, budżetowy charakter modelu ma swoje ograniczenia.
Bagażnik
A skoro już przy bagażach jesteśmy. Przewidziano na nie potężną, 667-litrową przestrzeń. Kufer Bigstera ma foremny kształt, jedną lampkę rozświetlającą jego wnętrze, gniazdo 12 V, uchwyty na siatki z zakupami czy mocowania YouClip (to taki system „sprytnych” akcesoriów Dacii). Nieźle.
Jednak tym, co robi największe wrażenie, jest obecność pełnowymiarowego koła zapasowego pod podłogą. Oczywiście w wersjach z LPG w tym miejscu montowana jest butla, jednak kierowcy odmian jednopaliwowych z pewnością docenią ten coraz rzadszy widok.
No i kolejna drobnostka nieobecna wcześniej w Dacii. Bigster jest pierwszym modelem marki z elektrycznie unoszoną pokrywą bagażnika. Mała rzecz, a cieszy.
Dacia Bigster: wyposażenie
W ten sposób płynnie przechodzimy do wyposażenia. Tutaj Rumuni pozostają wierni swojej filozofii – w walce o niską cenę stawiają przede wszystkim na to, co niezbędne. Tudzież wyjątkowo przydatne lub wymagane przez prawo. W efekcie Bigster może nie jest rajem dla gadżeciarzy, jednak trudno zarzucić mu poważne braki.
Podstawowa odmiana (Essential) ma 17-calowe felgi aluminiowe, wspominany już 10,1-calowy ekran centralny, 7-calowy zespół zegarów oraz bezprzewodową łączność ze smartfonami Apple CarPlay i Android Auto. Ponadto na pokładzie znalazły się m.in. klimatyzacja manualna i kamera cofania. Czy trzeba czegoś więcej?
Jeśli tak – w odwodzie czeka wersja Expression. Rozszerza ona listę wyposażenia m.in. o dwustrefową klimatyzację automatyczną, elektrycznie składane lusterka czy kanapę dzieloną w proporcji 40/20/40.
Na szczycie znalazły się topowe warianty Extreme i Journey. Dacia, zgodnie z tradycją, pozycjonuje je równolegle, jednak kieruje do różnych grup klientów. I tak, Extreme wyposażono w 18-calowe obręcze, modułowe relingi, panoramiczne okno dachowe, dostęp bezkluczykowy, nawigację satelitarną z dostępem do Internetu czy większy, 10-calowy cyfrowy zespół zegarów.
Journey również porusza się na 18-calowych felgach aluminiowych. Ponadto dysponuje automatycznie otwieraną klapą bagażnika, wysoką konsolą środkową z podłokietnikiem i chłodzonym schowkiem (kolejna nowinka nieobecna wcześniej w samochodach Dacii) czy elektrycznie regulowanym fotelem kierowcy. Ma również nawigację satelitarną z dostępem do Internetu, 10-calowy cyfrowy zespół zegarów itd.
Dacia Bigster: silniki
Jednak najwięcej dzieje się wśród układów napędowych Dacii Bigster. Zajrzyjmy więc pod maskę. Znaleźć tam można jedną z 4 wersji silnikowych.
Hybrid 155
Wśród układów napędowych Bigstera jest tyle nowości, że trudno wytypować tę najważniejszą. Idźmy więc po kolei. W największym SUV-ie Dacii debiutuje nowa hybryda, oznaczona jako Hybrid 155.
Stanowi ona rozwinięcie układu Hybrid 140, stosowanego m.in. w Dusterze. Jednak tu zamiast benzynowej jednostki 1.6, mamy silnik o pojemności 1.8 l i mocy 107 KM. Do pomocy ma dwie jednostki elektryczne (główną o mocy 50 KM i wysokonapięciowy rozrusznik-alternator) oraz akumulator trakcyjny o pojemności 1,4 kWh.
Dacia obiecuje zużycie paliwa na poziomie 4,9 l/100 km, jednak samochód wciąż jest w trakcie homologowania i oficjalne dane z cyklu WLTP poznamy w niedalekiej przyszłości. Co ważne, Bigster jest pierwszym modelem Grupy Renault, który ma pod maską ten układ napędowy.
ECO-G 140
Kolejną nowość stanowi wariant ECO-G 140. Pod tą nazwą kryje się turbodoładowana, 3-cylindrowa jednostka o pojemności 1.2 l połączona z układem miękkiej hybrydy. Całość generuje moc 140 KM i póki co wszystko to brzmi dość konwencjonalnie. Jednak szybko okazuje się, że w skali rynku jest to ewenement, ponieważ jest to wersja z fabryczną instalacją LPG.
Dacia chwali się, że ten wariant dysponuje zasięgiem 1450 km – oznaczałoby to, że takim Bigsterem można pokonać trasę z Warszawy do Bukaresztu bez przerw na tankowanie! Cóż, stolica Rumunii jest na wyciągnięcie ręki. W odróżnieniu od danych o zużyciu paliwa, na które musimy jeszcze poczekać do zakończenia procesu homologacji.
TCe 140
Kolejną pozycją na liście jest odmiana TCe 140. Również tutaj pod maską pracuje turbodoładowany, 3-cylindorwy silnik 1.2 połączony z układem miękkiej hybrydy i 6-biegową, manualną skrzynią. Dacia deklaruje, że wariant TCe 140 zadowoli się 5,6 l benzyny na każde 100 km. Ten silnik w wersji 140-konnej, choć doskonale znany z innych modeli Grupy Renault, jeszcze nigdy nie był oferowany w autach Dacii.
TCe 130 4x4
Wisienką na rocie pozostaje Bigster z napędem na 4 koła. Taka odmiana również wykorzystuje turbodoładowany, 3-cylindrowy silnik 1.2 połączony z układem miękkiej hybrydy i 6-biegową, manualną skrzynią. Jednak to słabsza, 130-konna wersja tej jednostki, znana doskonale choćby z aktualnej generacji mniejszego Dustera.
Napęd 4x4 może pracować w jednym z 5 trybów jazdy: automatycznym, na śnieg, na błoto/piasek, off-road oraz eco. Ponadto Bigster w wersji Extreme dysponuje przydatnym w terenie układem kontroli prędkości na zjazdach. Działa w zakresie od 0 do 30 km/h i współpracuje ze wszystkimi biegami – również ze wstecznym.
Dacia Bigster: podsumowanie i ceny
Dacia Bigster to murowany materiał na przebój w segmencie kompaktowych SUV-ów. Oprócz twardych zalet ma też asa w rękawie – europejskie pochodzenie. Bo jego głównymi rywalami będą tanie SUV-y z Chin, które dla wielu klientów wciąż pozostają enigmatyczną propozycją.
Ile kosztuje Bigster? Przedstawiciele marki deklarują, że najtańsza odmiana spalinowa ma być wyceniona na ok. 108 tys. zł (poniżej 25 tys. euro). Z kolei wersja z napędem hybrydowym będzie wydatkiem od ok. 129 tys. zł (poniżej 30 tys. euro). Jednak póki co to tylko luźne deklaracje i kuluarowe pogłoski. Na oficjalne ceny musimy jeszcze chwilę poczekać.
CZYTAJ TEŻ: Dacia Duster II czy Dacia Duster III – poradnik kupującego.