Nowa Dacia Duster: 6 rzeczy, których nie lubimy w tym aucie
Nowa Dacia Duster jest samochodem zaskakująco dopracowanym. Ale nie wszystko jest w nim takie, jakie być powinno – również biorąc pod uwagę budżetowy charakter tego modelu. Oto 6 rzeczy, których nie lubimy w nowym wcieleniu rumuńskiego bestsellera.
Dacia Duster III stanowi nowe otwarcie dla tego rumuńskiego wytwórcy. To jego pierwszy model, który ma naprawdę atrakcyjne nadwozie, co zawdzięcza językowi stylistycznemu, zaczerpniętemu z koncepcyjnego Bigstera, pokazanego w 2021 roku.
Co istotne, wraz ze zmianą generacji Duster zachował cenę poprzednika. Aby wejść w posiadanie tego samochodu należy wydać 79 900 zł. Tyle że to wersja wyjątkowo budżetowa, a więc poruszająca się na stalowych obręczach i m.in. z nielakierowanymi klamkami drzwi czy obudowami lusterek. Również wnętrze jest skromne i zaopatrzone tylko w to, co niezbędne.
Lepsze wrażenie pozostawiają droższe warianty Expression (od 87 900 zł) oraz Extreme/Journey (od 93 900 zł). W ich przypadku można liczyć na lakierowane dodatki w nadwoziu, aluminiowe obręcze kół, lepiej wykończone wnętrze czy nowoczesny system multimedialny (seryjny tylko w Journey).
Do napędu Dacii Duster 3. generacji służą trzy silniki do wyboru. Podstawowy to 3-cylindrowy ECO-G 100, który może być zasilany przez benzynę lub LPG. Powyżej w ofercie znajduje się 1,3-litrowe TCe (miękka hybryda) o mocy 130 KM, oferowane również w wariancie z napędem obu osi.
Na szczycie gamy widnieje hybrydowy układ napędowy, składający się z 1,6-litrowej jednostki wolnossącej (90 KM) i silnika elektrycznego o mocy 49 KM. Uzupełniają je 20-konny alternator z funkcją rozrusznika, niewielki akumulator oraz przekładnia wielotrybowa. Moc hybrydy to 140 KM.
Dacia Duster III ma liczne zalety, ale...
Nowa Dacia Duster Hybrid 140 w naszym megateście dała się poznać jako samochód o znacznie mniej budżetowym charakterze niż do tej pory. Pochwaliliśmy ją m.in. za solidne spasowanie elementów nadwozia (nie licząc klapki wlewu paliwa) i kabiny, nowoczesny system multimedialny, klasyczną obsługę czy komfortowo zestrojone zawieszenie.
To rumuńskie auto przekonało nas do siebie również funkcjonalnym bagażnikiem, niewygórowanym zużyciem paliwa oraz łatwym prowadzeniem. Ale nie wszystko w Dacii Duster da się zaakceptować, nawet biorąc pod uwagę jej budżetowy charakter i atrakcyjną cenę.
Oto 6 rzeczy, których nie lubimy w tym rumuńskim samochodzie.
Twarde podłokietniki
To, że w Dacii Duster próżno szukać wyszukanych materiałów wykończeniowych, absolutnie nie dziwi. To auto budżetowe i nikt nie oczekuje od niego, że będzie inaczej.
W rezultacie nie ma tu grama miękkiego plastiku, choć kokpit ożywiają niebieskie elementy i srebrne wstawki. Dzięki temu prezentuje się on nieźle – przynajmniej w najbogatszej odmianie Journey.
Ale w Dacii Duster III irytują twarde jak skała podłokietniki w drzwiach. To sprawia, że są niewygodne i łatwo obić sobie o nie łokieć. Jak powinno być? To pokazuje konkurencyjne MG ZS, które imponuje niezwykle solidnie wykonaną kabiną.
Widoczność w przód po przekątnej
To aspekt, na który zwracamy uwagę w każdym teście samochodu. I nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ bezpośrednio wpływa on na bezpieczeństwo jazdy.
W Dacii Duster III znajdują się szerokie słupki dachowe A, na dodatek – w odmianie Journey – z nieco wystającymi osłonami dodatkowych głośników. Do pary są tu wydatne lusterka boczne, w rezultacie czego wraz ze słupkami A tworzą one dużą martwą strefę.
A to sprawia, że czasem można nie zauważyć „schowanego” za nimi przechodnia czy nawet innego samochodu.
Tanie brzmienie
Fabryczne głośniki Dacii Duster absolutnie nie przekonują swoim brzmieniem. Jest ono zbyt płaskie i po prostu „tanie”. Czy odrobinę lepsze głośniki to naprawdę tak duży wydatek?
Tym bardziej że w wersji Journey mamy do czynienia z 6 głośnikami i topową odmianą systemu multimedialnego.
Brak osłon progów
Przeciętne SUV-y i crossovery dysponują osłonami progów. Inaczej mówiąc, drzwi zachodzą tutaj na progi i są zaopatrzone w dodatkową listwę u dołu, dzięki której nie ulegają one zabrudzeniu w czasie jazdy.
A to skutkuje tym, że przy wysiadaniu z auta praktycznie nigdy nie ubrudzimy sobie nogawek. To rozwiązanie szczególnie przydatne w modelach z wysokim prześwitem, gdzie siłą rzeczy przy opuszczaniu kabiny stopę stawiamy bliżej samochodu.
W Dacii Duster III (prześwit: 20,9 cm) próżno szukać osłon progów, co jesienią lub zimą może skończyć się ubrudzeniem nogawek.
Mało szlachetne brzmienie silnika
1,6-litrowy silnik w hybrydzie na każdym kroku cechuje się mało przyjemnym, metalicznym brzmieniem. Poza tym blisko maksymalnych obrotów zaczyna nadmiernie hałasować i wyraźnie dominować w kabinie.
Zdarza się też, że podczas jazdy z niewielkim obciążeniem uruchamia się on na jakiś czas, i to na obrotach wyższych niż jałowe. Powód? Zapewne chodzi o doładowywanie baterii trakcyjnej.
Działanie systemów wsparcia
Czy tani samochód naprawdę musi mieć „tanie” systemy wsparcia? O tym, że to niepisana reguła do tej pory przekonaliśmy się w przypadku produktów z Chin.
Z Dacią Duster III wcale nie jest lepiej. Wymagający 2200 zł dopłaty asystent martwego pola o wyprzedzających nas autach np. na autostradzie informuje dopiero, gdy znajdują się ono na naszej wysokości. To zdecydowanie za późno.
Bardzo przeciętnie działa również asystent utrzymywania na pasie ruchu – często się gubi, a czasem nie wiadomo czemu wyjeżdża poza namalowane na jezdni linie.
Szkoda też, że Dacia Duster III nie oferuje, nawet za dopłatą, adaptacyjnego tempomatu. Nie tylko zwiększa on bezpieczeństwo, ale i wyraźnie podnosi komfort jazdy.