Dacie sprzedają się jak świeże bułeczki. Kto je kupuje i jakie modele są najczęściej wybierane?

Budżetowa Dacia to obecnie synonim sukcesu w świecie motoryzacji. Rumuni właśnie pochwalili się, że od premiery Logana, zwiastującego u nich erę nowożytną, sprzedali już ponad 8 mln aut. Kto kupuje Dacie, jakie są najpopularniejsze modele tej marki i jaka czeka ją przyszłość? Czas na odpowiedź.

Dacia powstała w 1966 roku w rumuńskim mieście Mioveni. Firma została powołana do życia na bazie przedsiębiorstwa Uzina de Autoturisme Pitesti, zajmującego się produkcją silników do samolotów.

Rumuni najpierw własnymi siłami próbowali stworzyć swój samochód, jednak napotykali zbyt wiele przeszkód. W rezultacie w 1968 roku podpisali umowę o współpracy z francuskim Renault i w tym samym roku rozpoczęli produkcję Renault 8, czyli Dacii 1100. Pierwszy własny model Dacia stworzyła dopiero w 1995 roku. Była to Nova, zainspirowana Peugeotem 309.

Dacia w rękach Renault

W 1999 roku Dacię wykupiło Renault, do którego obecnie należy 99,43% akcji. Firma szybko zainwestowała w rumuńską fabrykę ponad 1 mld euro, a w 2004 roku wypuściła pierwszy model nowej ery. Czyli Logana.

Od momentu powstania tego samochodu do dnia dzisiejszego Dacia sprzedała ponad 8 mln aut. Z kolei od początku swojego istnienia – o 2 mln więcej. Jubileusz wyprodukowania 10-milionowego pojazdu tego wytwórcy miał miejsce w zeszłym roku.

Polska gama Dacii składa się obecnie z pięciu modeli. Są to Sandero, Sandero Stepway, Duster, Jogger, a także elektryczny Spring. Ten ostatni powstaje w Chinach i jest uznawany za najtańszego elektryka na polskim rynku.

Za najtańszy model Dacii trzeba obecnie zapłacić 62 900 zł. Jest nim Sandero TCe 90 w wariancie Essential. Zresztą to właśnie ten model obecnie stanowi bestseller Dacii.

W ciągu pierwszych 9 miesięcy tego roku na samochody z Rumunii skusiło się łącznie 493 511 osób. W podziale na modele sprzedaż wygląda następująco:

• Sandero: 199 516 szt.
• Duster: 154 460 szt.
• Jogger: 70 932 szt.
• Spring: 44 262 szt.
• Logan: 20 789 szt.
• inne: 3552 szt.

Najpopularniejsza Dacia to...

Pierwsze współczesne Dacie były samochodami stworzonymi w oparciu o nieco starsze komponenty koncernu Renault. Powszechnie mówi się, że Logan czy Sandero powstały z części zalegających w magazynach tej francuskiej firmy.

Obecne auta, choć nadal zachowały budżetowy charakter, korzystają z nowoczesnych platform czy podstawowych systemów wsparcia kierowcy. Mimo że Dacie stały się bardziej dojrzałe, nadal są jednymi z najtańszych modeli na rynku. Oczywiście, o cenach na poziomie 30 tys. zł już dawno zapomnieliśmy.

Spośród wszystkich wyprodukowanych modeli tej marki największą popularnością cieszy się Sandero, powstałe w liczbie 2,78 mln sztuk. To najchętniej kupowana Dacia przez ostatnie 6 lat wśród klientów indywidualnych ze Starego Kontynentu.

Kolejne miejsca zajmują Duster (2,26 mln szt.) oraz Logan (1,97 mln szt.).

Kto wybiera samochody tej marki?

Kto kupuje Dacie? Zgodnie z danymi Rumunów:

• 66% klientów to mężczyźni
• 50% nabywców Dacii to osoby w wieku od 55 do 74 lat
• ponad 50% klientów ma już dorosłe dzieci, które z nimi nie mieszkają
• 55% właścicieli Joggerów ma mniej niż 54 lata
• 47% użytkowników Joggerów ma co najmniej jedno dziecko
• 40% klientów mieszka na obszarach wiejskich
• 50% właścicieli samochodów elektrycznych Spring mieszka poza miastami
• przeciętny właściciel Dacii pokonuje około 12 000 km rocznie

Co przyniesie przyszłość?

Najważniejszą informacją na dziś jest to, że Duster doczeka się kolejnej odsłony. Nowe auto ma być dużym krokiem naprzód względem poprzednika. Poza tym ma wyróżniać się nowym językiem stylistycznym i dojrzalszym charakterem niż obecnie.

Niedługo po nim pojawi się większy Bigster. To uterenowione auto ma być jeszcze większe niż Duster. Poza tym należy się spodziewać bardziej rodzinnego charakteru.

W niedawnym wywiadzie, udzielonym brytyjskiemu Autocarowi przez głównego projektanta Grupy Renault – Laurensa van den Ackera – zdradził on, że Dacia chce stać się europejskim odpowiednikiem Jeepa. Czyli ma być marką lifestylową, kojarzoną z aktywnością na świeżym powietrzu, ale nadal niedrogą.

„Większy tak, premium nie. Rzeczywistość jest taka, że ​​jeśli zaczniesz budować większe samochody, będziesz miał innych konkurentów. Nie możemy więc skopiować przepisu na Sandero do wyższego segmentu, ponieważ by to nie zadziałało. Musimy jasno określić, z kim mamy do czynienia” – mówi van den Acker.

Według najnowszych doniesień, Sandero kolejnej generacji ma stać się samochodem elektrycznym. Nie wiadomo jednak, czy równolegle będzie oferowane z silnikami spalinowymi. Kiedy się pojawi? Za 3-4 lata.