Kokaina i Donald Trump, czyli 10 ciekawostek o DeLoreanie DMC-12
DeLorean DMC-12 zdobył ogólnoświatową sławę bardziej dzięki roli w filmie „Powrót do przyszłości”, a nie z uwagi na swój wkład w rozwój motoryzacji. Wciąż jednak pozostaje kultowym pojazdem, którego historia wręcz kipi od ciekawostek. Przedstawiamy 10 z nich i odpowiadamy na pytanie, co to auto miało wspólnego z Donaldem Trumpem.
DeLorean DMC-12 powstał w liczbie poniżej 10 000 egzemplarzy i jest dziś prawdziwym białym krukiem. Fascynującą historię tego auta przybliżyliśmy TUTAJ. Z kolei na naszym kanale YouTube dostępny jest film prezentujący wrażenia z jazdy tym wehikułem czasu.
W tym artykule przedstawiamy zaś 10 ciekawostek na temat DeLoreana DMC-12.
1. Problem 88 mp/h
Skoro DeLorean DMC-12 swoją sławę zawdzięcza przede wszystkim filmowi „Powrót do przyszłości”, zacznijmy od ciekawostki związanej z tym obrazem.
Aby wehikuł mógł przenieść się w czasie, DeLorean musi rozwinąć prędkość 88 mp/h (ok. 142 km/h). I choć samochód oczywiście jest w stanie poruszać się w takim tempie (a nawet szybciej), to jednak – z uwagi na obowiązujące w niektórych stanach USA przepisy – wiele egzemplarzy DeLorana ma licznik wyskalowany do… 85 mp/h.
Ponadto, jak wyliczyli fani serii, na parkingu centrum handlowego, na którym kręcono legendarną scenę, DMC-12 mimo wszystko nie byłby w stanie rozpędzić się do 88 mp/h. Zabrakłoby mu bowiem miejsca.
Cóż, wychodzi więc na to, że „Powrót do przyszłości” nie jest jednak filmem dokumentalnym…
2. Na ratunek – kokaina
Skoro już jesteśmy przy fikcji, warto wspomnieć również o aresztowaniu twórcy marki – Johna DeLoreana – przez FBI. Agenci federalni zatrzymali go pod zarzutem handlu narkotykami. A że firma wytwarzająca DMC-12 borykała się wówczas z problemami finansowymi, szybko pojawiły się hipotezy, jakoby John DeLorean chwycił się brzytwy, by ratować tonące przedsięwzięcie, wplątując się tym samym w kokainowe interesy.
Jednak kilka lat później sąd oczyścił Amerykanina z zarzutów, zadając kłam tej tezie.
3. Noga podstawiona przez General Motors
Mówiąc o efektownych, choć dyskusyjnych dowodowo twierdzeniach, nie sposób nie wspomnieć, że upadek DMC był spowodowany zemstą General Motors.
A przynajmniej tak twierdził John DeLorean, który swoją markę stworzył po zakończeniu pracy dla tego amerykańskiego koncernu.
4. Pechowcy z Belfastu
Co łączy DeLoreana DMC-12 z Titaniciem? Oczywiście oprócz faktu, że oba projekty w założeniach miały być nad wyraz nowatorskie, a w praktyce okazały się spektakularną katastrofą?
Otóż zarówno DMC-12, jak i najsłynniejszy z transatlantyków wyprodukowano w tym samym mieście. No, prawie. Titanic został zbudowany w stoczni w Belfaście (Irlandia Północna). Z kolei fabryka DeLorana mieściła się w Dunmurry, czyli miejscowości na przedmieściach Belfastu.
5. Poduszki doświadczalne
DeLorean DMC-12 miał być samochodem „etycznym”. W praktyce oznaczać to miało pojazd trwały i bezpieczny oraz zbudowany z troską o środowisko naturalne.
DMC-12 był jednym z pierwszych aut, w których testowano poduszki powietrze. Jednak nie zdążyły one trafić do wyposażenia samochodów przekazywanych klientom.
6. To wcale nie jest srebrny lakier
Inną cechą DeLoreana, która wynika bezpośrednio z założeń stojących za koncepcją „samochodu etycznego”, było wykorzystanie szczotkowanej stali nierdzewnej w elementach poszycia. To ten sam materiał, z którego powstają m.in. zlewozmywaki. Jemu też (a nie lakierowaniu) samochód zawdzięcza swój srebrny kolor.
7. Złoty a skromny
Jednak czy wszystkie DeLoreany były srebrne? Otóż okazuje się, że nie. Choć klienci nie mogli wybrać żadnego innego koloru przy zamawianiu auta, to jednak powstała limitowana seria pozłacanych DMC-12.
Był to efekt współpracy marketingowej z American Express, w ramach której kilka DeLoreanów pokryto warstwą 24-karatowego złota. Dwa z nich podziwiać można w muzeach.
8. Donald Trump tu był
Zanim Donald Trump został prezydentem Stanów Zjednoczonych, w 2002 roku, jako prężnie działający biznesmen, kupił podupadającą posiadłość, która należała wcześniej do Johna DeLoreana. Zorganizował w niej ekskluzywny klub golfowy.
9. Nie sprzedam, będę robił
Wydawać by się mogło, że renowacja, czy nawet samo utrzymanie DMC-12 w dobrym stanie, to droga przez mękę. Jednak wcale nie musi być to prawdą. Choć samochód trapią pewne charakterystyczne problemy techniczne, to jednak z zakupem części nie ma większego problemu. Wynika to z dwóch powodów.
Po pierwsze, sporo elementów wykorzystanych do budowy DeLorana pochodzi z popularnych aut (jak np. silnik konstrukcji Peugeot-Renault-Volvo). Po drugie, funkcjonują firmy, które wciąż produkują części do DMC-12.
Udało się również zachować sporo gotowych podzespołów, które znajdowały się w fabryce po upadku producenta. Dlatego w Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii kluczowe elementy dostępne są w zasadzie od ręki.
10. Technologia wojskowa
Mimo to warto pamiętać, że w DeLoreanie zastosowano też nietypowe rozwiązania techniczne. Niektóre z nich mają wręcz militarny rodowód. Na przykład specjalny pręt wykorzystany w konstrukcji charakterystycznie unoszonych drzwi (gullwing doors) wytwarzany był w warunkach kriogenicznych, a opracowała go działająca w przemyśle obronnym firma Grumman Aerospace.