15 sierpnia 2024

Diesel za 20 tys. zł, który wjedzie do SCT? To możliwe! Przedstawiamy 5 modeli

Renault Laguna

Zapraszamy na zestawienie pięciu ciekawych aut z silnikami wysokoprężnymi za około 20 tys. zł, którymi wciąż można wjechać do jedynej w Polsce warszawskiej Strefy Czystego Transportu. Są to samochody popularne, oszczędne, z dużymi kabinami i ogromnymi bagażnikami – coś w sam raz dla rodziny.

 

Tymi samochodami z silnikami Diesla wciąż można wjechać do Strefy Czystego Transportu w Warszawie! Mimo że nie są najmłodsze, a do tego można je kupić za około 20 tys. zł. Już tłumaczymy jak to możliwe. Wprowadzona od lipca tego roku warszawska Strefa Czystego Transportu, w swojej pierwszej fazie działania dopuszcza do wjazdu starsze auta. W przypadku benzyniaków obowiązuje norma Euro 2 (wprowadzona w styczniu 1997 r.), a dla aut z silnikami Diesla – euro 4 (od stycznia 2006 r.).

CZYTAJ TEŻ: Bez mandatów za wjazd do SCT samochodami niespełniającymi norm

Warto jednak dodać, że przed zakupem starego samochodu z silnikiem wysokoprężnym, trzeba poddać go wnikliwej analizie. Nowoczesne diesle z wtryskiem Common Rail mają bowiem dużo drogiego w regeneracji lub wymianie osprzętu. Uwaga ta dotyczy wszystkich modeli z naszego zestawienia.

Citroen C5 II (2008-17)

Drugą generację Citroena C5 z dieslem pod maską wciąż można polecić, ale radzimy do zakupu podchodzić ostrożnie. Na pewno model ten kusi ceną, bo za 20 tys. zł można już przebierać w ofertach. Niestety nie jest to auto idealne.

C5 pochwalić trzeba za komfort, jaki oferuje. To ostatni model Citroena z hydropneumatyką (opcja). Jeśli ją lubicie, to wiecie, że koszty napraw nie są aż tak wysokie, a awaryjność przeciętna. My jednak polecamy auta ze zwykłym zawieszeniem, które również nastawione jest na spokojną i dostojną jazdę.

Jeszcze kilka lat temu o awaryjności tego modelu nie mówiło się dużo. Dzisiaj jest już z tym nieco gorzej, bo we znaki daje się przede wszystkim dość kapryśna elektronika. Na szczęście rzadko sprawia ona, że trzeba wzywać lawetę. Duże lepiej C5 wypada pod względem mechanicznej trwałości.

W przedziale cenowym 15-20 tys. zł model ten ma zwykle nadwozie sedan (spory 533-litrowy kufer, z możliwością powiększenia do 1495 l). Kombi trafia się na OTOMOTO zdecydowanie mniej.

Pod maską znaleźć można kilka silników wysokoprężnych. Sporo jest aut z dieslem 1.6 HDi, który nie jest zły, ale do tej wielkości auta trochę za mały. Ostrożnie trzeba podchodzić do jednostki 2.2 (drogi osprzęt) i przede wszystkim do 2.7 i 3.0. V6 to motory podwyższonego ryzyka.

Optymalnym dieslem w C5 jest 2.0 HDi. Ten silnik owiany jest niemalże legendą, bo nie dość, że jest oszczędny, to też bardzo trwały. Co ciekawe, jednostka ta ma niewiele słabych punktów. Jednym z nich jest np. awaryjny czujnik drgań koła pasowego na wale korbowym. Poza tym typowo – czasem zawiedzie EGR, innym razem wtryskiwacze, przepływomierz lub turbospreżarka.

Renault Laguna III (2007-15)

Niskie ceny w stosunku do wieku używanych egzemplarzy Laguny III nie biorą się z powietrza! Na szczęście dla kupujących – zła opinia dotyczy poprzedniej generacji tego samochodu. W trzeciej producent zrobił dużo, aby z nią zerwać. Po latach trzeba stwierdzić – udało się. Teraz tylko korzystać. Za 20 tys. zł można bowiem wybierać wśród ciekawych ofert.

Lagunę III z dieslem kupicie w zasadzie z każdym z dostępnych nadwozi. Sporo jest liftbacków (450-1377 l kufra), kombi (508-1593 l), a nawet wyglądającego jak przysłowiowe milion dolarów coupe (423 l). Wszystkie one kuszą dobrym zabezpieczeniem antykorozyjnym, sporymi kabinami, świetnym wyposażeniem i przede wszystkim ceną.

Laguna III ma oczywiście swoje wady, ale zdecydowanie nie jest autem podwyższonego ryzyka. Mechanika jest tu trwała i co ciekawe nie ma dużych problemów z elektroniką. Jasne, że wiele zależy od historii napraw, serwisu i przebiegu konkretnego egzemplarza, ale to samo można napisać o każdym tego typu aucie.

Pod maskami wielu dostępnych na OTOMOTO aut zwykle zamontowano silnik 2.0 dCi i to taką jednostkę polecamy. Jest to bardzo trwały motor, który powstał we współpracy z Nissanem. Nie jest już tak bardzo wrażliwy na zaniedbania serwisowe, jak starszy francuski diesel 1.9 dCi. Nie oznacza to, że można zwlekać w nim np. z wymianą oleju (zalecamy robić to przynajmniej raz na 15 tys. km). Silnik 2.0 dCi ma dość trwałe wtryskiwacze, niezłe turbo i całkiem udany DPF. Po większym przebiegu może wystąpić w nim zużycie panewek korbowodowych, ale ich wymiana nie jest trudna.

Oprócz niego jest też niezły, ale zbyt mały do tego auta, motor 1.5 dCi. Topowy silnik wysokoprężny pochodzi z Nissana (3.0 V6, dostępny jest w kombi i coupe) i to niezła propozycja. Pamiętać trzeba jednak, że koszty serwisu i ewentualnych napraw są tu wysokie.

Opel Insignia I (2008-17)

W przypadku Opla Insigni z dieslem za 20 tys. zł wybierać można głównie wśród samochodów, które wyprodukowano przed liftingiem. To niestety gorsza wiadomość, bo te auta były niedopracowane pod względem elektroniki. To właśnie w nich zdarzają się różnorakie problemy z działaniem systemów, przygasa deska rozdzielcza itp. Nie wszystkie są tanie w naprawach. Za to mechanicznie to całkiem udany samochód.

Pod względem wyboru na OTOMOTO, do 20 tys. zł można kupić wszystkie wersje nadwozia. Insignia występuje jako: sedan (500-1015 l bagażnika), liftback (530-1470 l) i kombi (540-1530 l). Większość samochodów ma dobre wyposażenie. Kabina auta w tylnej części odrobinę ustępuje konkurencji, ale to wciąż model zdecydowanie rodzinny.

Pod maską większości Insignii znaleźć można dwulitrowego diesla, w różnych wersjach mocy. To idealny pod względem spalania i osiągów napęd do tej wielkości auta. Długo bardzo dobrze go oceniano, bo zużywały się tu drobiazgi w stylu świec żarowych i EGR-u. Po czasie okazało się, że 2.0 CDTi ma drobny problem z niewielkim elementem. Niestety ten problem może sprawić, że dojdzie nawet do zatarcia silnika. Chodzi o uszkodzenie uszczelki pompy oleju (głównie w serii A20DTH) – wyciek środka smarnego, który może doprowadzić do braku smarowania. Zwykle dzieje się tak po większych przebiegach (od 200 tys. km w górę). Tak czy siak, kontrola stanu oleju to w tym silniku dość częsta konieczność!

Poza motorem 2.0 CDTi w Oplu spotkać można także silnik 1.6 CDTi – niezły, ale trochę za mały do rodzinnego auta klasy średniej.

Skoda Octavia II (2004-14)

Nietypowo wśród rodzinnych aut klasy średniej, umieściliśmy Skodę Octavię. Wiemy, że należy ona do segmentu C, ale jest sporym autem, nieco poza niego wykraczającym wielkością. Do tego za 20 tys. zł można wybierać wśród bardzo szerokiej oferty. Tego samego nie można napisać o nieco większej niż auta segmentu D Skodzie Superb. Oferta za 20 tys. zł w jej przypadku jest bardzo mało.

Wybór Octavii za kwotę około 20 tys. zł jest bardzo duży. Oczywiście do SCT wjadą auta spełniające normę Euro 4 (od 2006 r.). Większość Skód ma nadwozie kombi (kufer: 580-1620 l), ale liftbacka też można kupić (560-1350 l). Zdarzają się nawet dość świeże, jak na to zestawienie, roczniki. Jest jednak jedno ale. Octavia z dieslem ma już zwykle bardzo wysoki przebieg. Do tego ten samochód jest nieco gorzej wykończony w kabinie i ma przeciętne wyposażenie. Nie mamy jednak zarzutów do obsługi.

Pod względem wytrzymałości Octavia daje radę. Jedynie duża liczba zmęczonych życiem egzemplarzy może być tu przeszkodą. Rozwiązania zastosowane w Skodzie są powszechne w innych modelach Grupy VW. To zaś oznacza łatwy dostęp do mechaników, którzy znają się na rzeczy. Poza tym to też tanie części zamienne i ich ogromny wybór.

W starszych Octaviach montowano diesla 1.9 TDI, który, gdy jest zadbany, wciąż nie jest złym pomysłem (poza wersją BXE). Zdarzają się też auta z motorem 2.0 TDI na pompowtryskiwaczach, które stanowią większe ryzyko. Po liftingu z 2008 r. pod maską Skód zawitały motory z Common Railem. Podstawowy 1.6 TDI przeznaczony jest dla spokojnych kierowców, ale oceniamy go dobrze. 2.0 TDI CR to nieco lepszy wybór pod względem osiągów. Do tego to całkiem trwały silnik.

Toyota Avensis III (2008-2018)

Za 20 tys. zł można kupić Avensisa III generacji z dieslem z początku produkcji. Wybór nie jest niestety duży, a do tego obarczony pewnym ryzykiem, ale o tym za chwilę.

Avensis ma dwa nadwozia: sedan (kufer: 509 l) i kombi (543-1610 l). Zarówno jedne, jak i drugie oferują obszerne kabiny i zwykle niezłe wyposażenie. Niestety jakość wykończenia kokpitu nie jest najwyższych lotów, chociaż lepsza niż w Skodzie.

CZYTAJ TEŻ: Kara za wjazd do SCT – jak będzie nakładana i egzekwowana?

W naszym zasięgu finansowym są samochody zarówno z dieslem 2.0 jak i 2.2 D-4D. To zbliżone konstrukcje Toyoty. Piszemy o tym, bo po liftingu w Avensisie pojawiły się diesle z BMW – N47 – których raczej nie polecany. Starsze jednostki też mają swoje słabe punkty. Głównym z nich był problem z wypaleniem uszczelki pod głowicą. Mogło to prowadzić do uszkodzenia tulei cylindrów. Toyota poprawiła swoje silniki w 2010 r. (poznacie je po minimalnie mniejszej mocy), ale za 20 tys. zł ciężko o taki rocznik. Część z felernych silników wymieniano na gwarancji – warto to zweryfikować. Warsztaty niezależne opracowały też technikę modernizacji uszczelki i głowicy, ale zasadniczo tego typu naprawę da się wykonać jednorazowo. Gdy problem powróci, koszty bardzo wzrosną.

Poza silnikiem Avensis to jednak bardzo udany model, bez dużych problemów z jakością. Jeśli więc uda się znaleźć auto z silnikiem D-4D po modernizacji lub wymianie, można rozważyć jego zakup.

Znalazłeś już samochód, który chcesz poddać inspekcji?

Wklej link do ogłoszenia i zamów inspekcję wymarzonego pojazdu

Wklej link do ogłoszenia

Zamów raport z inspekcji