Dwa razy skradziony i dwa razy rozbity. Ten samochód nie miał szczęścia

Kumulacja nieszczęść, która spotkała tego Hyundaia może przytłoczyć. Jak to się stało, że ten sam samochód został dwa razy skradziony i dwa razy rozbity w mniej niż 24 godziny?
Podwójna kradzież
Jakie może być prawdopodobieństwo, że jedno auto w ciągu jednego dnia zostanie dwa razy skradzione przez dwie różne osoby i dwa razy rozbite? W powiecie ostrołęckim – wysokie! Policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące kradzieży Hyundaia. Zniknął on w nocy 30 grudnia. Wartość pojazdu to około 20 tysięcy złotych. (ZOBACZ też: Kradzież przez reflektory: złodzieje opatentowali nową metodę).
Rozpoczęły się poszukiwania, w które zaangażowani byli policjanci z komisariatu w Myszyńcu i posterunku Policji w Łysych. Już po niespełna godzinie samochód odnaleziono na jednej z dróg leśnych. Pojazd był rozbity i leżał na boku.
Śledztwo wykazało, że kradzieży mógł dokonać młody mężczyzna, a dokładnie 17-letni mieszkaniec powiatu ostrołęckiego. Podczas ucieczki w rejonie Serafina, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył nim w drzewo. Nie był w stanie ponownie powrócić na drogę, dlatego porzucił auto. Gdy wysiadł z samochodu, zauważyli go znajomi i odwieźli do domu. (ZOBACZ też: 16-latek zabrał rodzicom auto i rozbił się na drzewie).
Podwójnie rozbity
I to wciąż nie koniec historii. „Rozbitek” znów stał się łakomym kąskiem, tym razem dla 18-latka z powiatu ostrołęckiego. Jemu udało się wyjechać ponownie na drogę, jednak po przejechaniu kilku kilometrów najechał na skarpę i... pojazd znów przewrócił się na bok. Drugi z nastolatków również uciekł z miejsca zdarzenia.
Obu mężczyzn zatrzymali policjanci. Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie im zarzutów dotyczących kradzieży. Zgodnie z kodeksem karnym przestępstwo te jest zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności.