9 grudnia 2024

Są coraz lepsze, ale ich efektywność spada. Naukowcy wskazują na kolejny problem elektryków

Audi Q8 e-tron

Mimo że technologia akumulatorów trakcyjnych wciąż się rozwija, efektywność samochodów na prąd stale spada. Do takich wniosków doszli naukowcy Uniwersytetu Nauk Stosowanych w Trewirze.

Baterie wykorzystywane w samochodach na prąd nieustannie są udoskonalane. W efekcie ich produkcja staję się tańsza, a gęstość energii – rośnie. Z drugiej strony, auta z generacji na generację zyskują na wielkości i wadze.

Zgodnie z analizą brytyjskiego magazynu Autocar, w ciągu ostatnich 7 lat masa własna samochodów przeciętnie wzrosła o prawie 400 kg. Badanie oparto o testy drogowe, przeprowadzone w latach 2016-2023. W tym czasie pojazdom osobowym „przytyło się” z 1553 do 1947 kg (TUTAJ przeczytasz o tym więcej)!

To wina nie tylko elektryfikacji, ale i zaniku segmentu małych aut oraz ogromnej popularności SUV-ów – wskazują Brytyjczycy.

TUTAJ dowiesz się, kiedy wymiana akumulatora stanie się tańsza niż silnika spalinowego.

Efektywność aut elektrycznych: dane kontra rzeczywistość

Naukowcy Uniwersytetu Nauk Stosowanych w Trewirze badaniu poddali efektywność aut elektrycznych. To istotny parametr, który zazwyczaj schodzi na dalszy plan, ponieważ w codziennym użytkowaniu patrzymy na inne dane. Czyli na zasięg, zużycie energii oraz szybkość ładowania (TUTAJ przeczytasz o negatywnym wpływie upałów na zasięg elektryków).

Warto jednak pamiętać, że to właśnie efektywność w dużym stopniu wpływa na ekonomię użytkowania danego samochodu. Może być też wyrazem dojrzałości technologicznej modelu danego producenta.

Naukowcy z Uniwersytetu w Trewirze w swoim badaniu wzięli pod uwagę oficjalne dane (zapewne WLTP) dotyczące zużycia energii dla 342 samochodów na prąd, dostępnych na europejskim rynku. Wyliczyli oni, że średnio na pokonanie dystansu 100 km potrzebują one 19,4 kWh prądu.

Później porównali je z prawdziwym zużyciem energii w serwisie Spritmonitor.de. To niemiecka strona internetowa i aplikacja, służąca do monitorowania zużycia prądu (lub paliwa) i kosztów energii (benzyny lub oleju napędowego) przez właścicieli samochodów. Obecnie obejmuje ponad 1 mln pojazdów (TUTAJ przeczytasz o tym więcej).

Zgodnie z informacjami pochodzącymi ze Spritomonitor.de średnie zużycie energii aut elektrycznych na niemieckich drogach wynosi obecnie 20,7 kWh/100 km. W stosunku do danych fabrycznych różnica jest stosunkowo niewielka i zamyka się w około 7%.

Gorzej wypada porównanie zasięgów. Oficjalnie to 438 km, natomiast zgodnie z wynikiem użytkowników korzystających z aplikacji Spritmonitor.de to około 383 km. Czyli o 13% mniej.

TUTAJ przeczytasz o zużyciu energii przez auta na prąd – ile to dużo, a ile to mało?

Efektywność aut na prąd: dlaczego spada?

Spadająca efektywność aut elektrycznych według naukowców z Uniwersytetu w Trewirze wynika głównie z rosnącego udziału większych i mocniejszych modeli samochodów.

W efekcie negatywnie wpływają one na średnią masę całej floty aut. Zespół niemieckich badaczy obliczył, że każde dodatkowe 100 kg powoduje wzrost zużycia energii o około 0,1-0,2 kWh/100 km.

Z kolei każdy 0,1 m2 powierzchni czołowej przyczynia się do zwiększenia zużycia energii elektrycznej o około 0,1-0,9 kWh/100 km. Pomimo faktu, że z generacji na generację poprawia się aerodynamika samochodów, problem tkwi gdzie indziej.

W tym miejscu wracamy do wyników badania Brytyjczyków i ogromnej popularności SUV-ów. Ze względu na wyższe nadwozie, mają one większą powierzchnię czołową niż klasyczne samochody osobowe. A to pogarsza ich aerodynamikę.

Poza tym często dysponują napędem na obie osie, co w przypadku elektryka oznacza zastosowanie drugiego silnika. W efekcie wzrastają zużycia energii i masa samochodu.

Problematyczne SUV-y

W niedawnym badaniu Fundacja FIA doszła z kolei do wniosków, że SUV-y to zło. I to niezależnie od rodzaju napędu. Ich główny problem polega na wygórowanej masie własnej.

Z tego względu średnia liczba kilogramów samochodów osobowych sprzedanych na świecie w 2022 roku wzrosła do historycznego maksimum. Wyniosła, bagatela, 1500 kg i… stale się zwiększa.

Do tego dochodzi duża powierzchnia czołowa (4,2 m2), negatywnie wpływająca na zużycie paliwa (lub energii) i emisję gazów. Jest to szczególnie odczuwalne w jeździe pozamiejskiej – w końcu wraz z rosnącą prędkością istotnie zwiększa się opór aerodynamiczny.

Według badania Fundacji FIA emisję gazów cieplarnianych przez globalną flotę można było ograniczyć o 30% w latach 2010-2022, dzięki rosnącemu udziałowi aut na prąd. Problemem są jednak SUV-y, przez które światowa emisja dwutlenku węgla produkowanego przez samochody spadła nie o prognozowane 30%, a jedynie o 4,2%.