18 grudnia 2024

Kara za brak OC? Nie ignoruj wezwania – unikniesz wyższych kosztów!

Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny
Zdjęcie: UFG.

Brak OC może kosztować nawet 8600 zł. Ignorowanie pism od UFG prowadzi do wyższych kosztów, w tym opłat egzekucyjnych. Sprawdź, jak ich uniknąć.

Obecnie brak polisy OC na auto osobowe może kosztować nawet 8600 zł. Co roku około 350 tys. kierowców dostaje karę od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, ponieważ okazało się, że nie mieli obowiązkowej polisy. Część z nich przyjmuje strategię ignorowania pism. To najgorsze, co można w takiej sytuacji zrobić. Oto jak przebiega egzekucja kary za brak OC.

Kara za brak OC – jak UFG szuka nieubezpieczonych?

Wbrew powszechnemu przekonaniu brak OC zazwyczaj nie jest wykrywany podczas kontroli drogowej, lecz w wyniku analiz prowadzonych przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG). Nawet jednodniowa przerwa w ubezpieczeniu wystarczy, aby UFG odnotował brak polisy. Fundusz zarządza bazą danych o polisach komunikacyjnych (OC i AC) sprzedawanych w Polsce i regularnie porównuje ją z rejestrem pojazdów w Centralnej Ewidencji Pojazdów (CEP), aby zidentyfikować nieubezpieczone auta. Po stwierdzeniu braku OC właściciel dostaje wezwanie za brak OC.

Uwaga! Fundusz wymierza karę w roku, w którym przeprowadza kontrolę. Przykładowo – jeśli nie ubezpieczyłeś pojazdu w 2023 i 2024 roku, a UFG wykryło to w 2024 roku, zapłacisz karę jedynie za 2024 rok. Ten trik wykorzystują czasem kierowcy, aby uciec przed wysokimi opłatami. Co się jednak stanie, jeśli zostanie nałożona kara za brak OC?

Egzekucja kary za brak OC – tryb dobrowolny

Po otrzymaniu pisma z wezwaniem za brak OC możesz załatwić swoją sprawę w trybie dobrowolnym. Tu warto zaznaczyć, że nie jest to jeszcze kara, a jedynie wezwanie do wyjaśnienia sprawy. Masz 30 dni na przesłanie wymaganych dokumentów, które uwolnią Cię od zapłaty, np. umowy sprzedaży czy darowizny.

Na korespondencję warto odpowiedzieć, nawet w sytuacji, gdy jesteś odpowiedzialny za nieopłacanie OC. Możesz wówczas zwrócić się o anulowanie lub rozłożenie należności na raty. Pierwsza opcja dotyczy jedynie osób w szczególnie trudnej sytuacji materialnej, ale możliwość sukcesywnego spłacania długu nie jest niczym wyjątkowym. Warunkiem jest zwrócenie się do UFG z takim wnioskiem. A co jeśli kierowca ignoruje korespondencję?

Egzekucja kary za brak OC – tryb egzekucyjny

Początkowo może się wydawać, że sprawa została zapomniana. Nic bardziej mylnego. Jedynym, co zyskuje właściciel auta, jest czas. Ten jednak nie działa na jego korzyść. Sprawa z trybu dobrowolnego przechodzi w egzekucyjny. Oznacza to, że UFG przekazuje tytuł wykonawczy urzędowi skarbowemu. Ten ma za zadanie wyegzekwować należność. Może to zrobić np. poprzez zajęcie rachunku bankowego, części wynagrodzenia lub nawet majątku.

Co to oznacza dla dłużnika? Oprócz samej kary i odsetek dochodzą jeszcze koszty egzekucyjne. W efekcie całość będzie znacznie droższa.

Szukaj porozumienia z UFG

Samo przekazanie sprawy do trybu egzekucyjnego jeszcze nie oznacza, że nie można porozumieć się z funduszem. Jeśli odzyskiwanie długu jeszcze nie ruszyło, można zapłacić należność lub wnioskować o rozłożenie jej na raty. Natomiast jeśli kierowca nie miał obowiązku posiadania OC, ale wcześniej nie poinformował o tym funduszu, nadal może to wyjaśnić. Oczywiście trzeba przesłać odpowiednie dokumenty, np. umowę sprzedaży pojazdu lub zaświadczenie o demontażu.

Gorzej, gdy ruszy już egzekucja i zostanie zajęty majątek dłużnika. W tym przypadku próba wyjaśnienia sprawy czy dojście do porozumienia stają się trudne. Jednak nawet na tym etapie istnieje możliwość rozwiązania sytuacji.