18 marca 2025

Ta brytyjska marka po raz kolejny przesuwa wprowadzenie elektryka i stawia na PHEV-y

elektryczny Aston Martin

Sławę zdobył dzięki filmom o przygodach Agenta 007. Pomimo że oferuje absolutnie niesamowite auta, od lat zmaga się z licznymi problemami. Teraz Aston Martin po raz kolejny przesuwa wprowadzenie swojego pierwszego elektryka. Stawia za to na hybrydy plug-in.

  • Pierwszy elektryczny Aston Martin miał pojawić się w 2019 roku, ale tak się nie stało.
  • Teraz Brytyjczycy ponownie odsunęli wprowadzenie takiego auta. Zapowiadają jednak premierę hybryd plug-in.
  • Aston Martin wciąż nie jest w stanie spełnić prognoz dotyczących sprzedaży.

„Zgodnie z nową strategią, priorytetem dla Aston Martina stają się samochody z napędem hybrydowym typu plug-in. Łączą one silnik benzynowy z niewielkim akumulatorem trakcyjnym, oferując kompromis pomiędzy tradycyjnym napędem a elektromobilnością. Pierwszy, w pełni elektryczny Aston Martin ma pojawić się dopiero w późniejszej części tej dekady” – donosi dziennik The Guardian.

To już kolejne przesunięcie w realizacji ambitnych planów elektryfikacji marki, która zasłynęła dzięki kultowym samochodom Jamesa Bonda. Pierwotnie, jej pierwszy elektryczny model miał zadebiutować w filmie „Nie czas umierać”, który ujrzał światło dzienne w 2019 roku. Projekt został jednak anulowany.

Z kolei w ubiegłym roku firma ogłosiła odłożenie premiery pierwszego „elektryka” na rok 2026. Ale i ta data okazuje się nierealna – informuje portal elektromobilni.pl.

TUTAJ poznasz pełne dane techniczne samochodów marki Aston Martin.

Elektryczny Aston Martin odłożony w czasie

Reakcja rynków finansowych na te zmiany, czy raczej opóźnienia, była niemal natychmiastowa i negatywna. Akcje Astona Martina zanotowały spadek o 11% w dniu ogłoszenia decyzji.

Inwestorów zaniepokoiła również informacja, że sprzedaż samochodów z silnikami spalinowymi nie wykaże znaczącego wzrostu w bieżącym roku.

Decyzja Aston Martina wpisuje się w szerszy trend spowalniania tempa przechodzenia na elektromobilność. Jest on obserwowany wśród producentów samochodów na całym świecie – twierdzą eksperci.

TUTAJ poznasz pierwsze hybrydowe Porsche 911.

Konieczna restrukturyzacja

Adrian Hallmark, który objął stanowisko dyrektora generalnego Aston Martina w ubiegłym roku, stoi przed trudnym zadaniem restrukturyzacji firmy i przywrócenia jej stabilności finansowej. Jest on już jej piątym szefem w ciągu ostatnich pięciu lat.

W związku z niełatwą sytuacją, Hallmark zapowiedział „podjęcie trudnych, ale koniecznych działań" – przywołuje jego wypowiedź The Guardian.

Redukcja zatrudnienia o 170 osób ma przynieść oszczędności w wysokości 25 mln funtów rocznie. Dyrektor generalny zwrócił również uwagę na „zewnętrzne wyzwania”, które negatywnie wpłynęły na wyniki firmy.

To w szczególności problemy z łańcuchem dostaw pod koniec zeszłego roku. W rezultacie straty Aston Martina wzrosły o 1/5, osiągając poziom 289 mln funtów za 2024 rok.

TUTAJ poznasz najlepsze elektryki w daleką trasę.

Malejąca sprzedaż

Sprzedaż samochodów Aston Martin również nie spełniła oczekiwań, zarówno firmy, jak i inwestorów. W roku 2024 nabywców znalazło 6030 pojazdów, co stanowi spadek o 9% w porównaniu z rokiem poprzednim.

Wynik jest znacznie niższy od zakładanych 10 000 sztuk, które planowano w momencie przejęcia firmy przez Lawrence’a Strolla w 2020 roku. Jeszcze przed wejściem na giełdę, czyli w 2018 roku, Brytyjczycy prognozowali sprzedaż na poziomie 7300 aut rocznie.

W zaistniałej sytuacji, Aston Martin zdecydował się na ograniczenie podaży, aby uniknąć konieczności oferowania przez dealerów dużych rabatów. Hallmark – przywołany przez brytyjski dziennik – podkreślił, że firma musiała „odpowiednio zrównoważyć podaż z popytem”.