31 stycznia 2025

O tyle zmniejsza się zasięg elektryka na autostradzie zimą. Świetny Mercedes, rozczarowująca Toyota

Elektryki zimą na autostradzie - ADAC
Zdjęcie: ADAC

Mercedes EQS 450+ najlepszy, a Toyota bZ4X – najgorsza. Niemiecka organizacja ADAC przebadała 25 aut o teoretycznym zasięgu ponad 500 km pod kątem jazdy autostradą z Monachium do Berlina (582 km). Tylko jedno z nich dojechało bez konieczności ładowania, a 8 aż trzy razy musiało uzupełniać prąd w baterii!

Bez dwóch zdań zasięg samochodów elektrycznych zimą drastycznie spada. Dlaczego? Aby to zrozumieć, musimy zerknąć na budowę ogniwa litowo-jonowego, czyli podstawowego elementu baterii współczesnego elektryka.

W jej przypadku jednym z ważniejszych składników jest elektrolit, a więc substancja w stanie ciekłym. Niskie temperatury powodują jego gęstnienie, przez co właściwości przechowywania energii pogarszają się. Poza tym układ ogrzewania kabiny zimą zużywa dużo prądu.

Na szczęście można temu zaradzić stosując pompę ciepła. Sprężając czynnik chłodzący pod wysokim ciśnieniem wytwarza ona ciepło, ogrzewające powietrze przepływające przez układ.

TUTAJ poznasz auta na prąd, które ładują się najszybciej.

Elektryki zimą na autostradzie: symulacja trasy do Berlina

W swoim badaniu ADAC przetestował 25 samochodów o zasięgu WLTP przekraczającym 500 km. Sprawdzono je w warunkach laboratoryjnych, symulując 585-kilometrową trasę z Monachium do Berlina.

Jazdy testowe odbywały się na stanowisku badawczym ADAC, ale poprzedzono je prawdziwym przejazdem wyżej wymienionej trasy. W ten sposób zarejestrowano wzniesienia i spadki, czy też typowe natężenie ruchu. Przy okazji też wykluczono różnice w stylu jazdy czy np. wiatru o zmiennej sile.

Dane te następnie przesłano do stanowiska testowego. Aby utrudnić zadanie, temperatura na zewnątrz została ustalona nie na 23 stopnie Celsjusza, jak to ma miejsce w badaniu WLTP, lecz na 0 stopni Celsjusza.

ADAC sprawdził nie tylko to, które auto przejedzie całą podróż bez ładowania. Przetestował również jak często trzeba je ładować i jak szybko to następuje. Kluczowe znaczenie miał oczywiście zasięg autostradowy zimą.

TUTAJ poznasz wyniki zimowego testu zasięgów, przeprowadzonego przez Norwegów.

Elektryki zimą na autostradzie: Mercedes górą

Spośród 25 modeli najlepiej spisał się Mercedes EQS 450+, który jako jedyny był w stanie przejechać całą trasę z Monachium do Berlina bez konieczności uzupełniania prądu w baterii. Na dodatek na koniec testu komputer pokładowy tego auta wskazywał jeszcze 18 km pozostałego zasięgu.

Kosztujący 507 300 zł Mercedes EQS 450+ ma akumulator o użytecznej pojemności 118 kWh, zapewniający mu teoretyczny zasięg 817 km. Poza tym wyróżnia się dopracowaną aerodynamiką, szybkim ładowaniem (200 kW) oraz niedużym zużyciem energii swojego 360-konnego silnika. To raptem 16,8 kWh/100 km. Co więcej, w teście ADAC w ciągu 20 minut ładowania, bateria Mercedesa uzupełniła zasięg o 300 km.

Wszystkie inne modele, jakie wzięły udział w porównaniu potrzebowały już przynajmniej jednego przystanku. Były to Lucid Air Grand Touring AWD (112 kWh), Porsche Taycan Performance Plus (97,0 kWh), Volkswagen ID.7 Pro S (86,0 kWh), Tesla Model 3 LR RWD (75,0 kWh), Nio ET5 LR (90,0 kWh), BMW iX xDrive50 (105,2 kWh) oraz Audi S e-tron GT (97,0 kWh).

W sprawdzianie ADAC aż 9 aut wymagało dwóch postojów na nabijanie baterii, natomiast 8 – trzech! Były to Nissan Ariya 87 FWD (87,0 kWh), GMW Ora 07 GT (83,5 kWh), BYD Seal RWD (82,5 kWh), Volvo EC40 SM ER (79,0 kWh), Genesis GV60 RWD (74,0 kWh), Peugeot E-3008 210 (73,0 kWh), MG 4 ER (61,7 kWh) oraz Toyota bZ4X FWD (64,0 kWh).

TUTAJ przeczytasz megatest Volkswagena ID.7.

Ogromne odchylenia względem WLTP

Mercedes owszem wygrał w zestawieniu ADAC, jednak nie był samochodem, którego zasięg okazał się najbliższy homologacji WLTP. Zajął dopiero 3. miejsce z odchyleniem na poziomie -27%.

Pod tym względem najlepiej wypadło chińskie Nio ET5 ER, w przypadku którego było to -21%. Na drugim miejscu uplasowało się Porsche Taycan (-24%), czwarte było Audi S e-tron GT (-34%), a piąty – Volkswagen ID.7 (-38%).

Najgorszymi modelami pod tym względem okazały się BYD Seal RWD (-48%), Peugeot E-3008 210 (-49%), Volvo EC40 SM ER (-50%), MG 4 ER (-51%) oraz Toyota bZ4X FWD. Ten japoński samochód zanotował odchylenie od cyklu WLTP na poziomie… 54%!

Co ciekawe, najniższe zużycie energii nie były wcale dziełem najmniejszych modeli, jak MG4 czy Volvo EC40, lecz – z grubsza – tych o najlepszej aerodynamice. Tutaj prym wiódł Mercedes EQS z wynikiem 20,4 kWh/100 km. Wyprzedził on Volkswagena ID.7 (20,9 kWh/100 km), Teslę Model 3 (21,0 kWh/100 km), Porsche Taycana (21,4 kWh/100 km) i Nio ET5 (22,7 kWh/100 km).

Najwięcej energii na pokonanie 100 km potrzebowało Volvo EC40 – aż 30,3 kWh. Przed nim znalazły się MG4 (29,8 kWh/100 km), Renault Scenic (29,8 kWh/100 km), Genesis GV060 (29,5 kWh/100 km) oraz Lotus Emeya (29,1 kWh/100 km).

TUTAJ dowiesz się, jak jeździ zupełnie nowe Audi A6 e-tron.

Elektryki zimą na autostradzie – wyniki testu ADAC 2025: