Fiat 500 bez wersji spalinowej radzi sobie coraz słabiej. Włosi wydłużyli przerwę w jego produkcji

Rynek na małe auta elektryczne w Europie wciąż kuleje. W rezultacie Włosi oficjalnie przedłużą przestój w fabryce Mirafiori, wytwarzającej Fiata 500e. Jest też dobra informacja: przedstawiciele tej marki obiecują opracowanie zupełnie nowego, wydajniejszego akumulatora dla tego modelu.
„Pięćsetka” przez lata była najlepiej sprzedającym się modelem Fiata w Europie. Oczywiście w wariancie spalinowym, powstającym w tyskiej fabryce tego producenta (TUTAJ poznasz najważniejsze fakty o Fiacie 500).
W zeszłym roku na to, auto, pomimo 16 lat na karku, skusiło się około 104 tys. osób. W tym samym czasie jego elektryczne wcielenie, pokazane w 2020 roku, sprzedano w liczbie około 62 tys. sztuk.
Ale żywot spalinowego Fiata 500 dobiegł końca w czerwcu tego roku. „Zabiły go” nowe przepisy, dotyczące ochrony samochodów przed cyberatakami (dyrektywa UNECE WP.29). Weszły one w życie lipcu, a Włosi uznali, że dostosowanie leciwego auta do ich wymogów nie ma finansowych podstaw.
Elektryczny Fiat 500: przerwa w produkcji
Na europejskim rynku pozostał więc wyłącznie elektryczny Fiat 500e, na którego nie ma zbyt wielu chętnych. W efekcie 13 września tego roku stanęła linia produkcyjna tego modelu w fabryce Mirafiori w Turynie.
Początkowo przerwa miała potrwać do 13 października, ale teraz okazuje się, że zostanie ona przedłużona do dnia 1 listopada. Co ciekawe, w związku z jej wprowadzeniem, po raz pierwszy od 2007 roku w Europie nie powstaje żaden nowy egzemplarz Fiata 500.
„Podjęcie tej decyzji jest konieczne. Powód to brak zamówień, związany z głębokimi trudnościami, jakich doświadczają wszyscy producenci aut na prąd na europejskim rynku, zwłaszcza europejscy” – informował jeszcze we wrześniu przedstawiciel Stellantisa na łamach Reutersa.
Fiat inwestuje w nowe ogniwa
Pomimo słabnącej sprzedaży Fiata 500e, Włosi zdecydowali o dalszym inwestowaniu w ten model. Obecnie planują opracowanie dla niego zupełnie nowego akumulatora trakcyjnego, co będzie kosztować około 100 mln euro.
Szczegóły na razie nie są znane. Ma on wyróżniać się przede wszystkim wyższą gęstością energetyczną niż bateria stosowana do tej pory. Oznacza to, że może być lżejszy i oferować większą pojemność, co pozytywnie odbije się na zasięgu odświeżonego Fiata 500e (TUTAJ przeczytasz o Abarthcie 500e).
W drodze jest również nowy wariant Fiata 500e, czyli… hybrydowy. To pierwszy przypadek na świecie, kiedy producent decyduje się na tzw. inżynierię wsteczną. Czyli na dostosowanie platformy, stworzonej z myślą o samochodzie na prąd, do modelu spalinowego.
Elektryczna „pięćsetka” ma więc otrzymać 1-litrowy, 3-cylindrowy silnik Firefly, który od 2020 roku zasilał spalinowy model z Tychów. Prace nad dostosowywaniem tego auta do nowego napędu oraz konieczność spełnienia szeregu wymogów homologacyjnych mają jednak zająć trochę czasu.
Źródła bliskie Fiatowi donoszą, że gotowe auto pojawi się albo pod koniec przyszłego roku, albo na początku 2026 roku. Nowy wariant Fiata 500 ma być wytwarzany w fabryce Mirafiori, która wręcz potrzebuje nowych aut.
W tym roku zakończono tam produkcję dwóch modeli Maserati – Levante i Quattroporte – w związku z czym pracę straciło 300-350 osób z załogi liczącej ponad 2000 ludzi.
Elektryczny Fiat 500: droga zabawka
Fiat 500e występuje w 3 wersjach nadwoziowych. Czyli jako klasyczny hatchback, kabriolet z otwieraną wyłącznie środkową częścią dachu, a także w wariancie 3+1. Co oznacza ta nazwa? Z jednej strony, obok zwykłych drzwi, znajdują się dodatkowe, niewielkie, ułatwiające np. wkładanie fotelika dziecięcego na kanapę.
Elektryczna „pięćsetka” obecnie kosztuje od 130 900 zł w podstawowej odmianie o mocy 95 KM. Dysponuje ona akumulatorem trakcyjnym o pojemności użytkowej 21,3 kW i zasięgu 190 km, zgodnie z cyklem WLTP.
Do 118-konnej wersji Fiat obecnie przyczepia metkę z ceną, bagatela, 170 900 zł. Korzysta ona z baterii litowo-jonowej o pojemności 37,3 kWh (użytkowo), co średnio powinno wystarczyć na pokonanie 310-312 km. Maksymalna moc ładowania to 85 kW.