Nowa Panda jak Punto – również Grande. Bez obaw – można tankować do niej benzynę
Włosi się nie poddają – Fiat pokazał właśnie zupełnie nową generację Pandy. Nazywa się Grande Panda i dostępna będzie w wersji hybrydowej oraz elektrycznej. Oto wszystko, co wiemy na jej temat.
Panda to kultowy model Fiata. Pierwsza generacja produkowana była przez przeszło 23 lata, a gdy w 2003 roku debiutowało drugie wcielenie tego auta, z miejsca podbiło serca kierowców, również za sprawą niezwykle praktycznego nadwozia. Jednak zaprezentowana w 2011 roku trzecia generacja nie cieszyła się już tak dużym poważaniem. Do dziś można ją kupić, lecz klientów chętnych na zostawienie co najmniej 65 900 zł w salonie Fiata jest niewielu. Czy nowy Fiat Grande Panda przełamie tę passę?
Wydaje się, że pokazany właśnie model ma silne karty na stole. Teraz jednak nie nazywa się już Panda, lecz Grande Panda. Cóż, to stary chwyt Fiata, zastosowany już prawie 20 lat temu przy okazji transformacji Punto w Grande Punto. Czy znów zadziała?
Fiat Grande Panda: co o nim wiemy?
Choć nowe wcielenie Pandy wciąż będzie stosunkowo krótkim pojazdem miejskim, to jednak wyraźnie urośnie względem poprzednika. Grande Panda mierzy 3,99 m (średnia dla klasy to 4,06), z kolei trzecia generacja modelu była długa na 3,66 m.
Resztę wymiarów Grande Pandy Włosi póki co wciąż utrzymują w tajemnicy. Obiecują przy tym, że nadwozie pomieści 5 osób. Jednak najważniejsza informacja dotyczy silników. Już wiemy, że Grande Panda dostępna będzie zarówno w wersji spalinowej (z układem hybrydowym), jak i elektrycznej.
Zaprojektowany w turyńskim Centro Stile samochód ma być pojazdem globalnym. Fiat planuje sprzedawać to auto w Europie, na Bliskim Wschodzie oraz w Afryce. Co więcej, Grande Panda to dopiero początek. Włosi zapowiadają, że będzie ona pierwszym członkiem rodziny, w której co roku pojawiać się ma nowy pojazd – i tak do 2027 roku.
Projektując Grande Pandę styliści pełnymi garściami czerpali z historii modelu, łącząc charakterystyczne elementy kultowej pierwszej generacji, z tymi wprowadzanymi w późniejszych modelach.
Oryginalnie narysowane nadwozie ma być – wedle zapowiedzi Fiata – dostępne w jasnych kolorach, w tym w prezentowanym na pierwszych zdjęciach żółtym malowaniu.
Włosi chwalą się też „unikalną sygnaturą świetlną” reflektorów. I tu można im tylko pogratulować, ponieważ faktycznie prezentuje się ona nietuzinkowo. Jednak czy tak świecące lampy będą standardowym wyposażeniem czy też elementem dodatkowo płatnym? Tego jeszcze nie wiemy.
Zresztą, o nowej Grande Pandzie konkretów jest jak na lekarstwo. Fiat pokazał tylko zdjęcia i przedstawił kilka skąpych informacji. Prawie wszystkie wymieniliśmy powyżej, a uzupełnić je można tylko... średnicą kół. Fiat zapowiada obręcze 17-calowe.
Ale czy to aby na pewno koniec?
Sprytne autko
O ile Włosi umiejętnie podgrzewają atmosferę, skąpo dozując szczegóły, o tyle jeden z nich otwiera szerokie pole do spekulacji. Wiadomo bowiem, że Grande Panda powstanie w oparciu o platformę Smart Car. To architektura opracowana przez koncern Stellantis. Stworzono ją specjalnie w celu budowania samochodów o „niewygórowanej cenie”.
Można ją zastosować zarówno w modelach spalinowych, jak i elektrycznych. Wywodzi się z architektury CMP/e-CMP, jednak dzięki uproszczonej konstrukcji jest wyraźnie tańsza. W oparciu o platformę Smart Car ma – wedle zapowiedzi – powstać 7 różnych modeli. Jeden z nich, czyli Citroen C3, jest już dostępny w polskich salonach. A to otwiera pole do szczegółowych spekulacji na temat Grande Pandy.
Najprawdopodobniej spalinową wersję tego samochodu napędzać będzie benzynowy, turbodoładowany silnik 1.2 o mocy 100 KM. Właśnie taka jednostka wprawia w ruch nowego Citroena C3. W wersji zasilanej benzyną to francuskie auto kosztuje od 71 250 zł.
Można przypuszczać, że cena Grande Pandy również powinna być zbliżona. Choć z drugiej strony nic nie jest przesądzone – Włosi zapowiadają, że spalinowa odmiana Pandy będzie samochodem hybrydowym. Może więc chodzić o uzupełnienie tej jednostki o układ miękkiej hybrydy lub... zastosowanie zelektryfikowanego zespołu napędowego z innych modeli koncernu Stellantis.
Z kolei elektryczny wariant Citroena E-C3 kosztuje od 110 650 zł. Napędza go silnik o mocy 113 KM, a samochód potrafi przejechać na jednym ładowaniu do 324 km. Jego bateria przyjmie prąd z mocą do 100 kW. W przypadku zeroemisyjnej Grande Pandy powinno być podobnie.
Wracając do Fiata. Ustępująca, trzecia generacja Pandy kosztuje od 65 900 zł. W ruch wprawia ją silnik 1.0 z układem miękkiej hybrydy o mocy 70 KM. Niestety Włosi nie poinformowali, kiedy nowy model zawita do salonów. Jednak znając włoskie podejście do marketingu – prawdopodobnie czeka nas długie podgrzewanie atmosfery...