Fiat pracuje nad rywalem dla Dacii Bigster. Debiut już za 2 lata

Gruntowne zmiany u Włochów. W planach następcy „pięćsetki” i Pandy, a przede wszystkim powrót do wyższych sfer rynku. Fiat już rozpoczął prace nad rywalem dla Dacii Bigster.
Fiat przez lata pozostawał w stagnacji, co było spowodowane niewystarczającymi środkami i brakiem odpowiednich technologii. Ale po dołączeniu do koncernu Stellantis ta włoska marka w końcu dysponuje nowoczesnymi architekturami oraz niezbędnymi elementami, aby tworzyć nowe modele.
Do tej pory z pomocą tego giganta powstały „sześćsetka” oraz Grande Panda, o której więcej przeczytacie TUTAJ. W tym roku dołączy do nich nowe wcielenie spalinowego 500. Co ciekawe, w jego przypadku Włosi sięgną po inżynierię wsteczną, adaptując napęd spalinowy do samochodu elektrycznego.
Jego debiut spodziewany jest jeszcze w tym roku, ale Fiat już głośno mówi o następcy tego modelu.
TUTAJ przeczytasz więcej na temat nowego, spalinowego Fiata 500.
Fiaty 500 i Panda: następcy w okolicach 2030 r.
Kolejne wcielenie „pięćsetki” zadebiutuje w 2029 roku. Powstanie na nowo opracowanej platformie STLA City, przeznaczonej dla niewielkich modeli. Już dziś wiadomo, że Włosi nie popełnią tego samego błędu, co w przypadku 500e i od razu pokażą wersje z silnikiem spalinowym, korzystającym z układu miękkiej hybrydy, oraz czysto elektryczną.
W 2030 roku nastąpi premiera następcy Pandy, sprzedawanej obecnie razem z Grande Pandą. To leciwe auto, będące na rynku w praktycznie niezmienionej postaci od 2011 roku, ma więc przed sobą jeszcze sporo czasu. Po drodze przejdzie zapewne kolejne modernizacje.
Następca Pandy również będzie oparty na platformie STLA City. Podobnie jak „pięćsetka” należy się spodziewać dwóch różnych rodzajów układu napędowego. Czyli niewielkiego silnika spalinowego z układem mild hybrid i wersji na prąd.
„Oczekuję, że projekt następcy Pandy będzie nieco bliższy oryginalnej Pandzie z lat 80. XX w. Kiedy zobaczysz to auto obok Grande Pandy, zobaczysz mamę niedźwiedzicę i małego niedźwiedzia. Będzie naprawdę urocze” – mówi dyrektor generalny Fiata, Olivier Francois, na łamach magazynu Autocar.
TUTAJ poznasz 10 najważniejszych faktów na temat Fiata 500 z Tychów.
Fiat szykuje kolejne nowe modele
Następcy Pandy i „pięćsetki” będą ostatnimi autami z ofensywy tej włoskiej marki, przewidzianej na najbliższe 5 lat. W przededniu zeszłorocznych targów motoryzacyjnych w Genewie Fiat pokazał 5 modeli koncepcyjnych, stanowiących zapowiedź rozszerzenia gamy.
Jeden z nich, czyli City Car, już przerodził się w Grande Pandę. Prototypowy pick-up zapowiada następcę Strady, ale najistotniejsze dla Fiata w Europie są modele SUV i Fastback. Ich produkcyjne warianty mają pojawić się w 2027 roku i czerpać garściami ze stylu Grande Pandy.
Powstaną one również na platformie Smart Car, wykorzystywanej już w Citroenach C3 i C3 Aircross, Oplu Fronterze oraz Grandzie Pandzie. Jej największa zaleta polega na znacznym ograniczeniu kosztów. Oczekuje się, że w ofercie pojawią się warianty hybrydowe i elektryczne.
TUTAJ przeczytasz, jak jeździ nowy Citroen C3 Aircross.
Bigster ze stajni Fiata
Najciekawiej prezentuje się SUV, który na rynku ma stać się rywalem dla… Dacii Bigster. Oznacza to, że będzie miał nadwozie o długości 4,5 m, obszerną kabinę i jednocześnie niewygórowaną cenę. W końcu za Bigstera obecnie trzeba zapłacić od 99 900 zł.
Z kolei Fastback ma zastąpić Fiata Tipo, którego niedawno wycofano z polskich salonów. W nowym wydaniu to auto ma stać się podniesionym hatchbackiem wielkości Volkswagena Golfa, oferowanym na światowych rynkach. Ale znacznie atrakcyjniej stylizowanym niż jego dotychczasowe wcielenie.
Szef Fiata przyznaje, że kierowana przez niego marka nie będzie oferować samochodu o długości większej niż 4,5 m. Wynika to z faktu, że musi uniknąć rywalizacji m.in. z Citroenem, który również należy do koncernu Stellantis.
Francois otwarcie mówi również o tym, że nawet na szczeblu światowym tego koncernu pojawiają się głosy, czy naprawę potrzeba tyle marek. W końcu Opel, Citroen czy Fiat to producenci szerokiego nurtu, oferujący często konkurencyjne modele.
Ale według niego nowe Fiaty mają uzupełniać ofertę Stellantisa, a nie podbierać klientów innym. „Potrzebujemy aut, które się uzupełniają i musimy dokończyć układankę, zajmując każdą wolną przestrzeń” – mówi Francois.



