Ford Ranger. Cztery wersje specjalne na pożegnanie.
Mówisz pick-up, myślisz Toyota Hilux, ale okazuje się, że najchętniej wybierany pick-upem w Polsce jest Ford Ranger. Na pożegnanie piątej generacji przygotowano cztery wersje specjalne. Terenową, do ciężkiej pracy, nieco usportowioną dla ludzi aktywnych i wyczynową. Jeździliśmy wszystkimi i mamy swojego faworyta.
Niemal połowa całej sprzedaży pick-upów w Polsce, choć trzeba przyznać, że nie jest to duża ilość, należy właśnie do Forda Rangera. Na świecie Ranger także bije rekordy popularności. Choć na horyzoncie już widać nową, szóstką generację auta, Ford postanowił przypomnieć o sobie i stworzył cztery wersje specjalne, z których trzy trafią na nasz rynek.
MS-RT nie dla nas
Wolftrak to wersja bardziej terenowa, Stormtrak nieco usportowiona, ale dla ludzi aktywnych i Raport SE to odmiana wyczynowa. Jest jeszcze Ranger MS-RT, czyli coś pomiędzy sportem, miastem, a ciężką pracą, jednak ta odmiana nie trafi na nasz rynek. Jak potwierdził w rozmowie z nami przedstawiciel Forda, proces przemiany zwykłego Rangera w wersję MS-RT, stworzoną przez partnerów z działu M-Sport, ze względów logistycznych mógłby trwać zbyt długo.
Szkoda, bo MS-RT to jedyny Ranger, który ma diametralnie zmieniony kształt zderzaków, grilla, progów, ma inne, 20-calowe felgi, a także kilka detali poprawiających aerodynamikę podczas szybszej jazdy po autostradach.
213 KM i 10 biegów
No właśnie, co z tą jazdą po asfalcie? Ford Ranger to pick-up z krwi i kości. Auto zbudowane na ramie z olbrzymimi kołami i mocnymi silnikami. Nie da się szybko i łatwo zmienić charakteru tego samochodu, bo niby po co. Niezależnie zatem od wersji, jaką wybierzemy, to cały czas ten sam, wytrzymały, wygodny i użytkowy samochód, który pod maską ma dwulitrowego Diesla o mocy 213 KM i 10 biegową automatyczną skrzynię.
Wyjątkiem jest odmiana Wolftrak, gdzie do napędu wykorzystano dwulitrowego Diesla, ale o mocy 170 KM. W tym przypadku, zamiast skrzyni automatycznej można wybrać 6-biegową skrzynię ręczną.
Pick-up z krwi i kości
To wszystko sprawia, że różnice podczas jazdy wszystkimi odmianami Rangera nie są duże. Trudno przecież wymagać od pick-upa ciszy podczas jazdy autostradowej. Do prędkości 130 km/h we wnętrzu jest jednak przyjemnie. Na poprzecznych nierównościach czuć co prawdą masę nieresorowaną olbrzymich kół z oponami, ale najbardziej zaskakujące jest to, że nawet przy nieobciążonej pace, tył Rangera nadmiernie nie podskakuje.
Znacznie więcej frajdy dostarcza jazda po nierównych, szutrowych odcinkach o terenie nie wspominając, czyli w miejscach, do których Ranger został stworzony. Dopiero tam można się przekonać, co potrafi układ napędowe i zawieszenie auta. Brodzimy w głębokiej wodzie, pokonujemy strome trawersy, jeździmy na pochylniach, a podczas jazdy po z pozoru niewielkich muldach, co chwilę jedno koło odrywa się od nawierzchni.
Wykrzyż jest imponujący, a we wnętrzu nie słychać ani stęknięcia. Cisza, komfort i wygoda, bo fotele Rangera są wygodne, miejsca aż nadto, no, chyba że ktoś wybierze krótką kabinę. Ale na to decydują się świadomi klienci, którzy nikogo z tyłu wozić na co dzień nie będą. No może czasami.
Wszystkie przeszkody pokonujemy bez problemu, jedne szybciej inne wolniej. Przecież to pick-up. Dla samochodu z mechanicznymi blokadami dyferencjałów i ramą takie męki to ledwo lekki trening.
Tryb Baja, czyli inny świat
A co, jeśli potrzebujemy prawdziwych osiągów rodem z wyścigów terenowych? Wtedy wybór jest tylko jeden – Ranger Raptor. Olbrzymie koła, terenowe opony, poszerzone błotniki i agresywny wygląd. Pod maską ten sam silnik o mocy 213 KM, jednak w tym przypadku rama i zawieszenie zostały wzmocnione, amortyzatory i cały układ zawieszenia specjalnie dostosowane do większego skoku amortyzatorów, a także zwiększonego rozstawu kół i prześwitu.
Ranger Raptor otrzymał także unikatowy system jazdy terenowej (Terrain Management System) z trybem Baja włącznie, nazwanym tak na cześć słynnego pustynnego rajdu Baja 1000. Zapewnia on optymalne osiągi w terenie przy dużych prędkościach. To niewiarygodne jak łagodnie Raptor potrafi wtedy pokonywać duże hopki i sprawić, że krew w żyłach kierowcy szybciej zaczyna płynąć.
A co zmienia dodatek SE, czyli Special Edition? To tak naprawdę czarne pasy na karoserii biegnące wzdłuż nadwozia, czerwone haki holownicze w przednim zderzaku i kilka stylistycznych smaczków w środku.
Bo liczy się styl
Od razu trzeba powiedzieć, że różnice w poszczególnych odmianach Rangera nie są duże. Szczególnie w prowadzeniu auta. To tak naprawdę dodatki, które nieco zmieniają charakter samochodu, jego styl i wygląd, bo silnik, rama i napęd są seryjne. Co więcej, do i tak już dobrze wyposażonych wersji specjalnych można dobrać wszystkie dodatki z listy wyposażenia opcjonalnego. Nowością jest tu jednak elektrycznie zamykana roleta przestrzeni ładunkowej.
Czy to dobry pomysł na odświeżenie schodzącej generacji Forda Rangera? Widocznie połapać się przy specyfikacji samochodu nie jest łatwo, a stworzenie gotowych dedykowanych odmian może ten proces ułatwić. Wersje specjalne to w głównej mierze nowy kolor nadwozia, inna tapicerka, lepszy design i kilka dodatków. Ale w końcu w Polsce, jak i w Europie pick-up to auto wielozadaniowe, musi łączyć cechy samochodu drogowego i wołu roboczego, który przy tym wszystkim musi się dobrze prezentować.