MG przybył nowy rywal z Chin. Co oferują modele marki Forthing?
Kolejna chińska marka weszła na polski rynek. W jej ofercie początkowo znajdują się dwa modele – kompaktowy crossover i minivan. Oba dysponują silnikiem, skonstruowanym przez Mitsubishi. Poznajcie Forthinga.
Forthing to marka należąca do chińskiego Dongfenga. Powstała w 2001 roku i początkowo nazywała się Fengxing. Z biegiem czasu otrzymała jednak drugą nazwę, czyli pochodzące z języka angielskiego Forthing.
Dongfeng należy z kolei do wielkiej czwórki państwowych chińskich firm motoryzacyjnych, obok SAIC Motor, Changan Automobile oraz FAW Group. Koncern powstał w 1969 roku, ma siedzibę w miejscowości Wuhan i wytwarza również ciężarówki oraz autobusy.
Dongfeng na szeroką skalę współpracuje ze światowymi firmami, z którymi tworzy liczne spółki joint-venture. To m.in. Dongfeng Honda, Dongfeng Nissan czy Dongfeng Peugeot-Citroen. W zeszłym roku sprzedaż wszystkich samochodów z nazwą Dongfeng w tle wyniosła ponad 2,1 mln egzemplarzy.
Teraz Chińczycy rozpoczynają walkę o klientów nad Wisłą. Na początku w ich ofercie znalazły się dwa modele, czyli Forthing T5 Evo oraz U-Tour. W późniejszym terminie dołączy do nich 5,2-metrowy U-Tour V9 (TUTAJ przeczytasz megatest Voyaha Free).
Forthing T5 Evo: kompaktowy SUV
Forthing T5 Evo to kompaktowy SUV, który na rynku ma rywalizować m.in. z MG HS-em czy Hyundaiem Tucsonem. Auto mierzy 456,5 cm długości, 186,0 cm szerokości oraz 169,0 cm wysokości przy rozstawie osi wynoszącym 271,5 cm. Prześwit to 16,5 cm (przy dopuszczalnym obciążeniu).
Do napędu T5 Evo służy 1,5-litrowy silnik z bezpośrednim wtryskiem paliwa, określany jako Mitsubishi 4A95TD. Rozwija on 177 KM i 260 Nm w szerokim zakresie 1500-4000 obr./min. Osiągi? 0-100 km/h w 9,0-9,5 s i prędkość maksymalna 180 km/h (TUTAJ przeczytasz pierwszy test nowego MG HS-a).
Jednostka napędowa Forthina T5 Evo standardowo współpracuje z 7-biegową przekładnią dwusprzęgłową, z której moment obrotowy wędruje do kół przedniej osi. Średnie zużycie paliwa producent określa na 6,6 l/100 km.
Zawieszenie jest typowe dla kompaktowych modeli uterenowionych i obejmuje kolumny McPhersona z przodu oraz układ wielowahaczowy z tyłu. Bagażnik nie zachwyca pojemnością 480-1480 l. Dla porównania Hyundai Tucson w odmianie czysto benzynowej (bez układu miękkiej hybrydy) zapewnia 620-1799 l.
Ale Forthing T5 Evo nadrabia wyposażeniem seryjnym. Za 129 900 zł otrzymujemy m.in. dwa 10,25-calowe ekrany w kokpicie, zestaw kamer, automatyczną klimatyzację czy elektrycznie sterowane fotele (kierowcy: w 8 kierunkach) z podgrzewaniem i tapicerkę ze skóry ekologicznej.
Ponadto to chińskie auto seryjnie zapewnia przednie i tylne czujniki parkowania, elektrycznie sterowaną pokrywę bagażnika, dach panoramiczny oraz 19-calowe obręcze z lekkich stopów.
Do wyboru są warianty kolorystyczne 1- i 2-barwne. Dopłaty nie wymaga wyłącznie kolor czarny. Reszta barw to wydatek 2900 zł, a przy malowaniu dwoma kolorami – dodatkowe 2500 zł.
Forthing U-Tour: spory minivan
Forthing U-Tour to 4,85-metrowy minivan, zdolny pomieścić 7 osób. Auto kosztuje 149 900 zł i również jest wprawiane przez 1,5-litrowy silnik konstrukcji Mitsubishi o takich samych parametrach, jak w T5 Evo.
Także tutaj moment obrotowy wędruje do przednich kół poprzez 7-biegowy, dwusprzęgłowy automat. Osiągi są zbliżone do T5 Evo. U-Tour od 0 do 100 km/h przyspiesza w 9,8 s i rozpędza się do 180 km/h. Średnie zużycie paliwa oscyluje wokół 6,6 l/100 km.
„Miejsca na nogi nie zabraknie nawet w trzecim rzędzie! 10 konfiguracji ustawień foteli, stoliki w oparciach foteli, niezliczona ilość gniazd USB i wspomniana przestrzeń dla wszystkich pasażerów to kluczowe atuty rodzinnego MPV” – informuje chiński wytwórca.
Bagażnik zapewnia pojemność od 234 do 1086 l. W przeciwieństwie do T5 Evo, z tyłu U-Toura nie zastosowano zawieszenia wielowahaczowego, lecz bardziej kompaktową belkę skrętną.
Forthing U-Tour zapewnia miejsca w układzie 2-2-3. Fotele dwóch pierwszych rzędów są elektrycznie ustawiane i seryjnie zaopatrzone w podgrzewanie oraz wentylację. 3-osobowa kanapa z regulacją kąta pochylenia oparcia na płasko chowa się w podłodze bagażnika.
Również w kokpicie tego auta znalazły się dwa 10,25-calowe ekrany, a wyposażenie jest bogate. Obejmuje m.in. klimatyzację automatyczną z nawiewami dla 2. i 3. rzędu siedzeń, tapicerkę ze skóry ekologicznej czy dach panoramiczny.
20 salonów na początek
Do końca 2024 roku samochody Forthing mają być sprzedawane w 20 salonach. W przyszłym dołączy do nich kolejnych 10 placówek. Początkowo Chińczycy chcą przyciągnąć do siebie klientów indywidualnych.
Za samochodami marki Forthing przemawiać ma przede wszystkim lepsze wyposażenie od renomowanych rywali, jak seryjne skórzana tapicerka, zestaw kamer dookoła nadwozia czy dach panoramiczny.
Ponadto auta tej marki z Państwa Środka mają się cechować przestronnymi i solidnie wykończonymi kabinami. Gwarancja mechaniczne na oba modele Forthinga wynosi 5 lat z limitem do 150 tys. km.
O ile U-Tour nie ma bezpośrednich rywali z Państwa Środka, o tyle T5 Evo w naszym kraju musi się zmierzyć z BAIC-em Beijingiem 5, Omodą 5 i MG HS-em. Pierwszy kosztuje od 127 900 zł, również jest wprawiany w ruch przez 177-konny silnik 1.5 i również wyróżnia się bogatym wyposażeniem.
Ale prawdziwymi hitami w Polsce z pewnością będą zupełnie nowe MG HS i Omoda 5. MG wyciska ze swojego silnika 170 KM i w podstawowej wersji ma przekładnię ręczną, ale obecnie trzeba za nie zapłacić od 109 900 zł (TUTAJ poznasz ceny i wyposażenie tego auta). 147-konna Omoda 5 7DCT to z kolei wydatek od 115 500 zł.