9 sierpnia 2024

Niektórzy kierowcy mogą przekroczyć ograniczenie prędkości nawet o 70 km/h, a fotoradar ich nie przyłapie. Jak to możliwe?

fotoradar ZURAD
Zdjęcie: GettyImages.

Luka w systemie automatycznej kontroli prędkości. Kierowcy aut osobowych z przyczepą mogą jechać nawet 70 km/h ponad dozwolony limit prędkości bez obaw o mandat z fotoradaru czy systemu odcinkowego pomiaru prędkości.

Po podpięciu przyczepy do samochodu osobowego kierowcę zaczynają obowiązywać takie same limity prędkości, jak dla pojazdów ciężarowych. Jak się okazuje, kara za nierespektowanie przepisów grozi jedynie w przypadku spotkania z policjantem. Natomiast obecność sprzętu do automatycznej kontroli prędkości oznacza mandat dopiero wtedy, gdy przekroczymy dopuszczalną prędkość przewidzianą nie dla ciężarówek, ale dla aut osobowych. Fotoradary i kamery nie widzą przyczep, co zawyża próg dopuszczalnej prędkości.

Fotoradary i kamery nie widzą przyczep – teoretyczny limit prędkości

Ciągnąc przyczepę poza obszarem zabudowanym, na autostradzie, drodze ekspresowej lub drodze dwujezdniowej o co najmniej dwóch pasach ruchu, można poruszać się z maksymalną prędkością 80 km/h. Na pozostałych drogach poza „miastem” jest to 70 km/h. Natomiast w obszarze zabudowanym zgodnie z prawem można poruszać się nie szybciej niż 50 km/h, nawet jeśli znak wskazuje np. 70 km/h. Co ważne, takie same limity obowiązują również pojazdy ciężarowe.

Fotoradary i kamery nie widzą przyczep, tylko auto ciężarowe lub osobowe

Jednak dla kamer i fotoradarów takie zasady bywają kłopotliwe. Urządzenia do automatycznej kontroli prędkości kładą nacisk na typ pojazdu, natomiast nie weryfikują, czy ciągnie on przyczepę. Oczywiście każdy sprzęt do fotografowania musi rozpoznawać, jaki pojazd ma w obiektywie i dostosowywać limit prędkości. Jednak nigdzie nie ma wymogu, aby rozpoznawał on zespoły pojazdów.

Co więcej, dotyczy to nie tylko urządzeń już działających na drogach, ale również tych, które są aktualnie zamawiane. Oto specyfikacja 43 OPP, które trafią na drogi najwcześniej za rok. CANARD chce mieć w nich „możliwość zapewnienia niezależnej konfiguracji w zakresie ustawień osobnych progów prędkości z podziałem na następujące kategorie pojazdów: samochody osobowe i motocykle oraz samochody ciężarowe. Np. dla samochodów osobowych i motocykli 60 km/h, a dla samochodów ciężarowych 50 km/h”.

Ślepe fotoradary i kamery

To oznacza, że w przypadku OPP, na drodze ekspresowej np. S7 (obwodnica Białobrzegów), gdzie dozwolona prędkość to 120 km/h dla aut osobowych, biorąc pod uwagę tolerancję do 10 km/h, kierowca auta z przyczepą zostanie sfotografowany, jeśli będzie poruszał się z prędkością ponad 130 km/h. To 50 km/h szybciej niż wynosi limit. Na autostradzie ta różnica sięgać będzie aż 70 km/h, czyli niemal dwa razy szybciej niż taki zestaw powinien się poruszać. Inspekcja zna problem, ale nie zamierza z nim walczyć.

„Systemy do automatycznej kontroli prędkości mają szereg zalet, ale zdarzają się jednak przypadki, kiedy urządzenie nie wykryje przyczepy. Udział takich zespołów pojazdów w ruchu drogowym jest niewielki i w skali wszystkich ujawnianych wykroczeń nie stanowi to dużego problemu” – mówi Wojciech Król, rzecznik prasowy CANARD.

Problematyczne są również auta dostawcze. Te mogą występować w wersji DMC do 3500 kg, czyli są „osobówkami”, ale również mogą mieć większe DMC, np. 4250 kg, i są to już ciężarówki. Ponieważ z zewnątrz wyglądają identycznie, dla fotoradarów będą one traktowane jako auta osobowe.

Fotoradary i kamery nie widzą przyczep – liczy się czas i pieniądze

Oczywiście technicznie są możliwości, aby zakupić sprzęt, który poradzi sobie z problemem aut z przyczepą. Jednak w grę wchodzą wyższe koszty, a jego skuteczność nie zawsze będzie doskonała. To oznacza konieczność weryfikacji wielu zdjęć, a to kłóci się z „automatycznym nadzorem nad kierującymi”.

CZYTAJ TEŻ: Najbardziej zapracowane fotoradary i kamery w pierwszej połowie 2024 r.

Warto pamiętać, że już dziś procedura dokumentacji wykroczenia jest dość skomplikowana. Fotoradar lub kamera musi rozpoznać typ pojazdu, przypisać właściwy limit prędkości, a następnie ją zmierzyć. Jeśli ta zostanie przekroczona – może zapisać fotografię. Co więcej, nie na każdym zdjęciu jest zawsze widoczny cały pojazd. Może się więc zdarzyć, że przyczepy po prostu nie będzie na fotografii.