Grande Strategia! Włosi zakończyli produkcję Fiata 500, a jego elektrycznej wersji nikt nie kupuje
Grande Strategia w wykonaniu Fiata! Po zaprzestaniu w lipcu bieżącego roku produkcji swojego niezwykle popularnego modelu, czyli „pięćsetki”, teraz wstrzymano wytwarzanie elektrycznego wcielenia tego auta. Powód? Słabnąca sprzedaż elektryków.
Grande Strategia to pojęcie, które doskonale znają fani Formuły 1. Odnosi się ono do niefortunnych poczynań strategicznych zespołu Ferrari, przez które jego kierowcy tracili w wyścigach zwycięstwa lub wysoką pozycję. Według wielu ekspertów w 2022 roku Włosi mieli mistrzowski bolid, ale liczne błędy pozbawiły ich walki o tytuł.
Określenie Grande Strategia idealnie pasuje również do ostatnich poczynań Fiata. Pomimo słabnącej sprzedaży aut na prąd w Europie, Włosi nie przedłużyli życia spalinowej „pięćsetki” i produkcję tego auta zakończyli w czerwcu 2024 roku.
Ale teraz ma miejsce sytuacja bezprecedensowa w historii tego wytwórcy. Stellantis – właściciel Fiata – zdecydował o zatrzymaniu produkcji elektrycznej „pięćsetki”.
Stało się to 13 września tego roku. Przerwa w fabryce Mirafiori w Turynie potrwa aż 4 tygodnie. Oznacza to, że po raz pierwszy od 2007 roku w Europie nie powstanie żaden nowy egzemplarz Fiata 500.
„Podjęcie tej decyzji jest konieczne. Powód to brak zamówień, związany z głębokimi trudnościami, jakich doświadczają wszyscy producenci aut na prąd na europejskim rynku, zwłaszcza europejscy” – informuje przedstawiciel Stellantisa na łamach Reutersa.
Grande Strategia: koniec Fiata 500 w Tychach
Wcześniej, pod koniec czerwca 2024 roku bramy zakładu Stellantis w Tychach opuścił ostatni egzemplarz spalinowego Fiata 500. Zakończenie jego produkcji wiąże się z nowymi przepisami, dotyczącymi ochrony samochodów przed cyberatakami (dyrektywa UNECE WP.29).
Weszły one w życie w lipcu tego roku. Włosi nie chcieli już inwestować w dostosowanie do nich starzejącego się modelu, dlatego zdecydowali o wycofaniu go z produkcji (TIUTAJ poznasz najciekawsze fakty związane z Fiatem 500).
Czy słusznie? Niekoniecznie! Choć nie wiadomo, ile pieniędzy trzeba by zapłacić za wprowadzenie do Fiata 500 – było nie było – gotowej technologii koncernu Stellantis, „pięćsetka” od wielu lat była koniem pociągowym włoskiej marki na Starym Kontynencie.
W samym 2023 roku, pomimo 16 lat na karku, na ten niewielki samochód miejski skusiło się około 104 tys. osób. W tym samym czasie jego elektryczne wcielenie, pokazane w 2020 roku, sprzedano w liczbie około 62 tys. sztuk.
Od momentu premiery nowożytnego Fiata 500 w 2007 roku do końca produkcji tyskie zakłady koncernu Stellantis opuściło łącznie aż 2,9 mln egzemplarzy tego auta (TUTAJ poznasz najlepsze małe Fiaty w historii).
Inżynieria wsteczna
Co dalej? Fiat, jako pierwszy producent na świecie, zdecydował się na zastosowanie tzw. inżynierii wstecznej. Co to oznacza? Spalinowa „pięćsetka” zostanie oparta na elektrycznym 500e. Powstał on na zupełnie nowej platformie konstrukcyjnej, przewidzianej wyłącznie dla samochodów na prąd.
Elektryczna „pięćsetka” ma więc otrzymać 1-litrowy, 3-cylindrowy silnik Firefly, który od 2020 roku zasilał spalinowy model z Tychów. Prace nad dostosowywaniem tego auta do nowego napędu oraz konieczność spełnienia szeregu wymogów homologacyjnych mają jednak zająć trochę czasu (TUTAJ przeczytasz test Abartha 500e).
Źródła bliskie Fiatowi donoszą, że gotowe auto pojawi się albo pod koniec przyszłego roku, albo na początku 2026 roku. Nowy wariant Fiata 500 ma być wytwarzany w fabryce Mirafiori, która wręcz potrzebuje nowych modeli. W tym roku zakończono tam produkcję dwóch modeli Maserati – Levante i Quattroporte – w związku z czym pracę straciło 300-350 osób z załogi liczącej ponad 2000 ludzi.
Rok 2023 turyński zakład zamknął z wynikiem 77 500 wyprodukowanych aut. Jego możliwości są jednak znacznie większe. W efekcie bez problemu ma sprostać ewentualnemu, wysokiemu zapotrzebowaniu na nowego Fiata 500 w wersji spalinowej.