Hyundai IONIQ 6 – Elektryczne Porsche 911 z Korei | Test OTOMOTO TV
Hyundai Ioniq 6 to najnowsze elektryczne (BEV) auta z Korei. Wzbudził kontrowersje już wtedy, gdy tylko pojawiły się jego pierwsze zdjęcia. Dla jednych to auto w stylu retro, dla innych hołd oddany epoce streamlinerów (bardzo opływowych kształtów nie tylko w motoryzacji). Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.
Stylistycznie auto jest bardzo nietypowe. W czasach, gdy SUV, SUV-a, SUV-em pogania, Koreańczycy zdecydowali się na stworzenie czegoś w rodzaju sedana o linii coupé z funkcjonalnością liftbacka. Całość sprawia jednak intrygujące wrażenie. Znacznie bardziej pozytywne w bezpośrednim kontakcie niż na zdjęciach.
Mniej zaskoczeń jest we wnętrzu. To pochodzi z poprzedniego Hyundai Ioniq 5. Duży panel z ekranami dotykowymi, czytelnie 1przyciski i przełączniki – wszystko już było. Co ciekawe we wnętrzu auta znaleźć można materiały pochodzące z recyklingu, jednak Hyundai nie zrezygnował z naturalnej skóry, dba jedynie o to, by była ona pozyskiwana w ekologiczny sposób. Efekt? Lepiej wybrać tkaninę.
Ioniq 6 powstał na tej samej platformie E-GMP (Electric-Global Modular Platform), co Ioniq 5 jest jednak od niego znacznie większy. Już Ioniq 5 jest duży, a tutaj mamy do czynienia z autem mierzącym 4,86 m długości (więcej o 23 cm), 1,88 m szerokości i 1,46 m wysokości. Jednocześnie 6 jest aż o 14 cm niższa od 5, a rozstaw osi to solidne 295 cm.
Hyundai Ioniq 6 - jaki napęd?
Ta sama platforma oznacza te same pojemności baterii, ten sam układ jezdny i te same silniki. Wszystko zostało jednak poddane modyfikacjom. Ioniq 6 dostępny jest, więc z silnikami o mocy 151, 229 (350 Nm) i 325 KM (605 Nm) oraz dwoma pojemnościami baterii (53 lub 77,4 kWh).
Największa ma gwarantować zasięg 614 km. Wszystko dzięki opływowej linii nadwozia oraz różnym zabiegom poprawiającym aerodynamikę. Np. kamery zamiast tradycyjnych lusterek to mniejszy opór powietrza i większy zasięg. Jak twierdzi producent o 1 km na pełnym ładowaniu.
W Polsce jednak klienci mają do wyboru tylko dwie wersje silnikowe:
- Z napędem na tylne koła o mocy 229 KM i 350 Nm; przyspieszenie 0-100 km/h: 7,4 s; prędkość maksymalna: 185 km/h; średnie zużycie energii: 14,3-16,0 kWh/100 km; zasięg: do 614 km
- Z napędem na cztery koła (dwa silniki elektryczne) o łącznej mocy 325 KM i 605 Nm; przyspieszenie 0-100 km/h: 5,1 s; prędkość maksymalna: 185 km/h; średnie zużycie energii: 15,1-16,9 kWh/100 km; zasięg: do 583 km
Niezależnie od wersji akumulator ma jedna pojemności jest to 77,4 kWh. Przy wykorzystaniu szybkiej ładowarki o mocy 350 kW, akumulator może być uzupełniony energią od 10 do 80 procent swojej pojemności nawet w 18 minut. Pięć minut ładowania pozwala z kolei zwiększyć zasięg o ponad 100 km. Co ciekawe, dzięki aplikacji BlueLink można zdalnie obserwować m.in., jak szybko przybywa prądu w baterii.
Zacznie ciekawsze jest jednak to, ile Ioniq 6 zużywa energii. Producent podaje, że dzięki świetnej aerodynamice udało się zejść do 13,9 kWh na 100 km. Aż ta niskich wartości nie odnotowaliśmy podczas naszych jazd jednak pozytywnie nas ono zaskoczyło. Szczególnie podczas jazdy z prędkościami autostradowymi. Gdy w innych samochodach elektrycznych zasięg spada równo wraz pokonywanym dystansem przy prędkości ok 100-110 km/h, tak w Ioniqu 6 można sobie na to pozwolić przy jeździe z prędkością nawet 140 km/h. To rzadkość, bo największym wrogiem zasięgu w elektrykach jest prędkość. Im szybciej, tym bliżej.
Hyundai Ioniq 6 – ile kosztuje?
Na polskim rynku Ioniq 6 będzie dostępny wyłącznie w najbogatszej specyfikacji – Uniq. Auto jest wyposażone m.in. w: asystenta unikania kolizji czołowych (wersja 2.0 z wykrywaniem pieszych i rowerzystów oraz funkcją Junction Turning), asystenta utrzymywania na pasie ruchu, system monitorowanie uwagi kierowcy, inteligentnego asystenta ostrzegania o ograniczeniach prędkości, aktywny tempomat z funkcją Stop&Go, asystenta jazdy autostradowej 2.0, układ monitorowania tylnej kanapy oraz system ratunkowy eCall.
W wersji tylnonapędowej auto kosztuje 284 900 zł, do napędu AWD trzeba dołożyć 20 tys. zł.
W cenniku występują pojedyncze opcje, które wymagają dopłaty, ale nie ma ich zbyt wiele. Za 8000 zł możemy dokupić np. „pakiet Tech”, uwzględniający w sumie tylko jeden dodatek, jakim są cyfrowe lusterka boczne. 4500 zł trzeba dopłacić za lakier matowy, a 2900 zł za metaliczny. Bez dopłaty dostaniemy natomiast specjalny lakier Byte Blue.
Hyundai Ioniq 6 jest objęty 5-letnią gwarancją bez limitu kilometrów. Akumulator trakcyjny podlega z kolei 8-letniej ochronie z limitem 160 000 km.
Naszym zdaniem
Technicznie oba auta są do siebie bardzo zbliżone. Oczywiście nowe auto oznacza nowe rozwiązania i ulepszoną technikę. W Ioniqu 6 debiutują np. reflektory matrycowe, kamery zamiast lusterek (opcja) oraz system V2L. Nowe funkcjonalności otrzymały także wybrane systemy asystujące.
Ioniq 6 to auto, które docenią kierowcy często jeżdżący na dłuższych trasach. Czy to pierwszy długodystansowy elektryk? Nie, na to jeszcze za wcześnie, ale bez wątpienia samochód lubi autostrady i drogi ekspresowe. Może o tym świadczyć nie tylko zasięg przy wyższych prędkościach, wymiary i przestrzeń w środku, ale także systemy bezpieczeństwa i systemy, które zbliżają Ioniqa 6 do półautonomicznej jazdy. Przykład? Asystent HDA 2, który kontrolując prędkość i odległość pomaga zmienić pas ruchu. Praktycznie jest w stanie zrobić to sam, kierowca musi jedynie trzymać ręce na kierownicy.
Bohaterem tego odcinka jest Hyundai Ioniq 6. Hyundai rozpoczął swoją elektryczną przygodę od modelu IONIQ 5, który powstał w 2020 roku. “6” trudno nazwać jego następcą, auto jest kompletnie niepodobne do oryginału. Co łączy te dwa modele? Czy kosmiczny projekt auta oznacza kosmiczną jazdę? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w najnowszym filmie OTOMOTO TV. Zapraszamy do oglądania.
Testowany przez nas model to Hyundai Ioniq 6 z silnikiem elektrycznym o mocy 229 KM.