Ile osób może jechać samochodem?
17 osób w Maluchu, 20 w niewiele większym Smarcie i uwaga 28 w Mini. Na szczęście to tylko rekordy Guinnessa, bo w jeżdżących po publicznych samochodach osobowych może podróżować znacznie mniej ludzi. Zatem ile osób może jechać samochodem?
W największym skróci tyle, ile widnieje w dowodzie rejestracyjnym. Rubryka S.1 dokładnie określa liczbę miejsc siedzących, włączając w to siedzenie kierowcy (S.2 – określa liczbę miejsc stojących (jeśli występuje np. w autobusach).
Inną wskazówką może także być liczba siedzeń z pasami bezpieczeństwa zamontowanych w samochodzie. Jazda bez pasów jest niedozwolona, a właśnie one w przeważającej większości przypadków wyznaczaj liczbę możliwych pasażerów.
4 tony zamiast 70 kg
Wydawałoby się, że sprawa jest błaha i może dotyczyć jedynie minivanów, czy busów. To w końcu w nich jest więcej na dodatkowych pasażerów jadących na gapę. Jednak także w samochodach osobowych warto na dopuszczalną liczbę pasażerów) zwrócić uwagę. Szczególnie jeśli chodzi o tego piątego, który mógłby usiąść pośrodku na tylnej kanapie lub w przypadku aut z trzecim rzędem siedzeń.
Okazuje się, że nie zawsze środkowe miejsce na tylnej kanapie ma pasy bezpieczeństwa. Czy w takiej sytuacji może tam jechać pasażer? Nie. Skutki wypadku w sytuacji, gdy pasażer ma niezapięte pasy, mogą być katastrofalne. Nie tylko dla niego samego, ale także dla pozostałych pasażerów.
Siła uderzenia podczas wypadku jest tak duża, że ważące 70 kg ciało człowieka chwilowo „waży” 4 tony. Z takim właśnie impetem rozbija szybę, wylatując z samochodu, zgniatając wszystko, co jest na jego drodze. Także fotel kierowcy lub pasażera.
Drastyczne? Niestety tak, jak skutki każdego wypadku. Warto o tym pomyśleć zapraszając znajomych do wspólnej przejażdżki.
Mandat to najłagodniejszy wymiar kary
Tragiczne skutki wypadków to jednak nie wszystko, bo przecież zakładamy, że nic nam się nie stanie. Wystarczy jednak kontrola policyjna, by za pasażera ponad limit kierowca zapłacił mandat, a nawet stracił prawo jazdy.
Ale nie od razu. Bo ustawodawca najsurowszą z kar przewidział, dopiero gdy na pokład samochodu weźmiemy co najmniej trzech pasażerów powyżej limity określonego w dowodzie rejestracyjnym.
W myśl obowiązujących przepisów, za przewożenie osoby ponad limit wyznaczony w dowodzie rejestracyjnym grozi mandat w wysokości 100 zł. Ustawodawca określił jednak, że maksymalna wysokość mandatu nie może przekroczyć 500 zł. Inaczej jest w przypadku punktów karnych. O ile za każdą osobę przyznawany jest 1 punkt, tak maksymalnie można ich zebrać aż 10.
Taryfikator punktów przewiduje:
- za 1 osobę ponad dopuszczalną liczbę pasażerów – 1 pkt karny
- za 2 osoby – 2 pkt karne
- za 3 osoby – 3 pkt karne
- za 4 osoby – 4 pkt karne
- za 5 osób – 5 pkt karnych
- za 6 osób – 6 pkt karnych
- za 7 osób – 7 pkt karnych
- za 8 osób – 8 pkt karnych
- za 9 osób – 9 pkt karnych
- za 10 osób i więcej – 10 pkt karnych.
A kiedy stracimy prawo jazdy? W przypadku rażącego naruszenia przepisów. Policjant zatrzyma kierowcy uprawnienia do prowadzenia pojazdu na okres 3 miesięcy, w przypadku, gdy ten zostanie przyłapany na przewożeniu co najmniej 3 pasażerów więcej, niż określa to dowód rejestracyjny.
Ile osób może jechać w kamperze?
Limit 3 osób może dziwić w przypadku samochodu osobowego, w którym 3 osoby ponad limit trudno wcisnąć. Jednak w busie, kamperze, autobusie czy minivanie to sytuacja jak najbardziej realna.
Warto przypomnieć, że dokładnie takie samem zasady dotyczą wyżej wymienionych pojazdów. W kamperze może jechać tyle osób, ile pasów jest w aucie. Czasami są to 4 miejsca, czasami 6, a bywa, że w dużym aucie są tylko dwa miejsca z pasami.
Podczas jazdy takim samochodem wszystkie podróżujące nim osoby muszą jechać, siedząc w zapiętych pasach. Nie mogą chodzić po aucie ani leżeć na łóżkach i to mimo specjalnych siatek, które stanowią zabezpieczenie przed wypadnięciem. Owszem one zabezpieczają, ale wyłącznie podczas postoju.
W pandemii inaczej
Ile osób może jechać samochodem? w czasach pandemii? Nieco inaczej sytuacja wyglądała w czasach lockdownu. Obostrzenia nałożone na przewoźników wymagały, by niektóre miejsca zostawić wolne, a liczba pasażerów w autobusach była znanie mniejsza, niż zakłada to dowód rejestracyjny. Inne zasady nałożone były także na kierowców samochodów osobowych.
Więcej o tych zasadach pisaliśmy TUTAJ.