21 listopada 2022

Izera – czy polski samochód elektryczny będzie chiński?

Izera przyłapana na drodze
Izera

Izera, czyli pierwszy polski samochód będzie chiński? Electromobility Poland podpisało wreszcie umowę licencyjną na dostawcę platformy pojazdu. Polski start-up EMP zdecydował się na Chińskiego partnera o nazwie Gelly. Co to znaczy?

Platforma to kluczowy element pojazdu decydujący o rozmiarze auta, jego parametrach technicznych, mocy, napędzie pojemności baterii i całej „nowoczesności”, a także systemach elektronicznych. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że cała reszta, czyli nadwozie i wnętrze to nadbudowa, opakowanie.

W aucie nie może się pojawić żaden inny znaczący system elektroniczny, czy wsparcia jazdy, którego nie przewidziałaby platforma. Nie może pojawić się także, żaden inny napęd lub rozwiązanie, którego by ona wcześniej nie uwzględniła. Dlatego platforma jest tak ważna i droga. Dlatego, jak tłumaczy EMP, jej wybór trwał tak długo.

Licencja, skąd my to pamiętamy.

Na czym polega licencja? W zasadzie nie wiadomo, bo EMP zasłaniając się tajemnica handlową, jasno nie powiedziało, czy zakłada ona dostawę gotowych platform do Polski, czy jej budowanie, zgodnie z dokumentacją techniczną we własnym zakresie.

Oficjalny komunikat mówi tylko, że „architektura SEA Geely Holding będzie wspierać polską markę motoryzacyjną w ambitnych wyzwaniach, dotyczących rozwoju lokalnego przemysłu motoryzacyjnego w obszarze elektromobilności”.

Wszystkie opcje są zatem możliwe, choć EMP mruga do nas okiem, tłumacząc, że chce, aby nawet 60 proc. komponentów produkowanych było lokalnie. Na razie tylko chce. Można jednak odnieść wrażenie, że chodzi o elementy nadwozia, szyby, plastiki wnętrz, wiązki, fotele – wszystko to, z czego swoją drogą znany jest polski przemysł automotive i co wydaje się możliwe do zagospodarowania. Pytanie jednak co z bardziej skomplikowanymi elementami samej platformy, no i z akumulatorami.  W rozmowie z Łukaszem Maliczenko, dyrektorem rozwoju produktu, usłyszałem jednak, że Izera ma zagwarantowane dostawy baterii do planowanych 100 tys. aut rocznie.

Czym jest Geely?

To fakt, że w Polsce produkuje się bardzo dużo elementów samochodów na potrzeby wielu międzynarodowych marek. Jesteśmy w wielu przypadkach kluczowym dostawcą. Jak będzie w przypadku Izery? Tego na razie nie wiadomo, bo proces szukania partnerów dopiero się rozpocznie.

Geely to gigant w świecie motoryzacji i czołowy producent, jednych z najnowocześniejszych platform do samochodów elektrycznych i zdaniem wielu najlepszych akumulatorów. Nikomu jednak w EMP nie przeszkadza, że Geely to koncert wspierany przez państwo, czyli Komunistyczną Partię Chin a de facto przez państwa należące. Co ciekawe Geely Holding jest głównym oddziałem samochodowym koncernu Zhejiang Geely Holding Group, a na czele całej firmy stoi od lat Li Shufu.

Geely ma także długą, a raczej znaczącą historię w europejskiej motoryzacji. W 2010 roku za 1.8 mld dolarów przejęło w markę Volvo, ma udziały w Daimlerze a tym samym w Smarcie, przejęło spółkę The London Taxi Company, tę od londyńskich taksówek oraz produkuje urządzenia rolnicze w Borysowskich Zakładach Samochodowych i Traktorowych na Białorusi. Wszystko po to, by mocno zaistnieć w Europie.

Podpisanie umowy z Polską to zatem dobry interes dla nas, czy dla Chińczyków? Trudno jednoznacznie na to pytanie odpowiedzieć. Odwołując się do komunikatu, można zacytować jego fragment: umowa istotnie przyczyni się do popularyzacji Architektury SEA — wprowadzonej na rynek przez Geely Holding we wrześniu 2020 i będącej najbardziej zaawansowaną, w pełni elektryczną i elastyczną technologią, obejmująca zarówno elementy mechaniczne, oprogramowanie, jak i szeroki ekosystem cyfrowy”.

Czym będzie Izera?

Pomijając uwarunkowanie geopolityczne, czym ma być Izera zbudowana na platformie SEA Geely?

To samochód typu BEV, czysto elektryczny, czyli bateryjny. Platforma zapewnia rozbudowaną strukturę oprogramowania, pozwalającą na minimalizacje inwestycji w jego rozwój po stronie partnerów. Zapewnia także dostosowanie rozstawu osi w zakresie od 1800 mm do 3300 mm, w zależności od wymagań – czytamy w komunikacie.

Wiadomo, także że pierwsze Izery, które będą wyjeżdżać z fabryki w Jaworznie, będą miały maksymalnie 4750 cm długości, jeden lub dwa silniki elektryczne o mocy do 260 KM, dwie baterie do wyboru: 51 lub 69 kWh, możliwość ładowania prądem AC 22 kW lub DC do 150 kW, zasięg do 440 km.

W skrócie to parametry podobne do tych, które już dzisiaj ma Smart #1 budowany dokładnie na tej samej platformie SEA-2, którego produkcja właśnie ruszyła w Niemczech.

Polska Izera na rynku pojawi się jednak w 2026 roku, czyli z długie trzy lata. Pytanie, czy wtedy będą one nadal atrakcyjne. No i co z ceną, bo Smart wyceniony jest dzisiaj na 46,290 Euro, czyli ok. 220 tys. zł. Pomysłodawcy Izery twierdzą, że cena pierwszego polskiego auta elektrycznego ma być bardzo atrakcyjna.