Jeep Avenger w końcu przeprosił się z układem 4×4. Jak działa nowy napęd?

Jeep i napęd na cztery są tak nierozłączne, jak adidas i buty sportowe. Ale do tej pory najmniejszy model w rodzinie tego wytwórcy musiał zadowolić się wyłącznie układem 2WD. Teraz gamę Jeepa Avengera uzupełnia wariant 4xe, wyróżniający się aż trzema silnikami.

Jeep Avenger to pierwszy z trzech crossoverów, zjeżdżających z taśm fabryki Stellantis w Tychach. Obok niego, na tej samej linii powstają Fiat 600 oraz Alfa Romeo Junior. Do tej pory amerykańskie auto z polskiej ziemi występowało w trzech wersjach silnikowych.

Jako pierwszy na rynku pojawił się 156-konny elektryk z baterią litowo-jonową o pojemności 51 kWh (netto). Później dołączyły do niego kolejne dwie jednostki napędowe.

Czyli spalinowe, 100-konne 1.2 GSE T3 oraz DCT e-Hybrid FWD, wyróżniające się zastosowaniem 6-biegowej przekładni automatycznej z dodatkowym silnikiem elektrycznym o mocy 28 KM.

Jeep Avenger 4xe: z trzema silnikami

Teraz ofertę Jeepa Avengera uzupełnia w końcu wersja 4x4. Bazuje ona na odmianie DCT e-Hybrid, ale zamiast jednego silnika elektrycznego, ma dwa – każdy o mocy 28 KM. Drugi zamontowano przy tylnej osi. Z kolei 3-cylindrowe 1.2 wyciska z siebie nie 100, a 136 KM.

Jak działa napęd Jeepa Avengera 4xe? Do prędkości 30 km/h do kół obu osi trafia po 50% dostępnego momentu obrotowego. Powyżej niej tylny silnik na prąd przechodzi w stan czuwania. Oznacza to, że do głosu dochodzi wyłącznie, jeśli zajdzie taka potrzeba. Powyżej 90 km/h to amerykańskie auto staje się już całkowicie przednionapędowe.

Osiągi? Jeep Avenger 4xe od 0 do 100 km/h rozpędza się w 9,5 s i jest w stanie pojechać z prędkością maksymalną 194 km/h. Dla porównania wariant DCT e-Hybrid FWD osiąga o 10 km/h mniej, a pierwszą „setkę” załatwia w 10,4 s.

Kierowca amerykańskiego auta do wyboru ma cztery tryby jazdy. Obok automatycznego, dostępne są również Snow (na śnieg), Sand&Mud (na piasek i błoto), a także Sport. Ten ostatni pozwala na pełne wykorzystanie układu hybrydowego oraz funkcji e-boost dla tylnych kół.

Bardziej terenowy

Jeep Avenger 4xe to znacznie więcej niż tylko nowy układ napędowy. W stosunku do odmian przednionapędowych otrzymał on o 1 cm zwiększony prześwit, który teraz ma godne uznania 21 cm. Przy okazji poprawiły się też kąty natarcia, zejścia oraz rampowy.

Wynoszą one, odpowiednio, 22, 35 oraz 21 stopni. Ba, Amerykanie w przypadku swojego najmniejszego modelu wspominają również o tym, że jest on w stanie brodzić w wodzie o głębokości sięgającej 40 cm.

Ale najistotniejsza zmiana na tle innych odmian to zastosowanie bardziej skomplikowanego zawieszenia przy tylnej osi. Zamiast prostej belki skrętnej, znalazł się tam bowiem układ wielowahaczowy.

Jeep Avenger 4xe standardowo od podłoża odpycha się za pomocą opon wielosezonowych. W odwodzie jest zaś ogumienie typu All Terrain. Czyli szosowo-terenowe.

Jeep Avenger: zmieniony wygląd

Z zewnątrz najnowsze wcielenie amerykańskiego crossovera wyróżnia się przede wszystkim przeprojektowanym przednim zderzakiem. Znalazły się w nim dodatkowe elementy ochronne, a światła przeciwmgielne przesunięto wyżej.

Standardowo Jeep Avenger 4xe otrzymał również relingi dachowe oraz odporne na zarysowanie wykończenia obu zderzaków. Opcjonalne dostępne są hak, a także matowe oklejenie centralnej części maski.

Wewnątrz znalazła się z kolei nowa tapicerka. Według Amerykanów jest ona odporna na zabrudzenia oraz łatwa do zmywania.

Jaka cena i kiedy w sprzedaży?

Ceny Jeepa Avengera w wariancie hybrydowym startują obecnie z poziomu 117 300 zł. Najwięcej trzeba zapłacić za elektryczną odmianę eMotor, wycenioną od 169 400 zł.

Ile będzie kosztować 4xe? Tego Amerykanie na razie nie podali. Najprawdopodobniej zostanie on wyceniony na poziomie pomiędzy obiema wspomnianymi odmianami.

Jeep Avenger 4x zadebiutuje w IV kwartale tego roku. Wraz z nim gama tego modelu zostanie uzupełniona o dwa nowe warianty wyposażenia: Upladn oraz Overland.