23 października 2024

Jeździłem różnymi modelami Audi RS po torze. Te lubię najbardziej | RANKING

Audi driving experience dało mi możliwość poznania modeli z rodziny RS, i to w bezpiecznych warunkach. Pomimo że wszystkie łączy potężna moc oraz znakomite prowadzenie, jedno auto szczególnie przypadło mi do gustu. Oto mój subiektywny ranking RS-ów.

Obecny cykl szkoleń Audi driving experience trwa od 19 do 30 października na torze Silesiaring. Jego celem jest przede wszystkim możliwość doskonalenia umiejętności za kierownicą w bezpiecznych warunkach i pod okiem instruktorów.

Dostępne są dwa rodzaje szkoleń – Racetrack experience oraz bardziej zaawansowane Racetrack experience advanced. Za każdym razem trwa ono 1 pełny dzień i obejmuje, odpowiednio, 4 oraz 5 modułów.

W drugim przypadku w grę wchodzą jazda na dużej pętli toru, drift, jak również próba czasowa. Co dają szkolenia? Oprócz poprawiania umiejętności pokonywania zakrętów, czy dobierania optymalnego toru jazdy, dzięki Audi drivng experience można poznać najlepsze modele tego producenta.

Ja poznałem i na tej podstawie stworzyłem własny, subiektywny ranking Audi z rodziny RS.

Audi RS 5 performance: mój typ

W trakcie całego dnia miałem możliwość przejechania się zarówno zupełnie nowym Audi S5 (TUTAJ przeczytasz więcej o tym aucie), ogromnym RS Q8 performance, jak i elektrycznym RS e-tron GT, w tym najmocniejszym modelem w historii wytwórcy z Ingolstadt, czyli RS e-tronem GT performance.

Jakie są moje wrażenia? Na pierwszym miejscu mojej listy umieszczam Audi RS 5 performance, zaopatrzone m.in. w dynamiczny układ kierowniczy, zawieszenie sportowe RS Pro czy układ quattro ze sportowym mechanizmem różnicowym.

Do napędu „RS-piątki” służy 2,9-litrowy silnik V6 o mocy 470 KM, zapewniający przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 3,7 s. Do współpracy ma on 8-biegowy automat, z którego moment obrotowy trafia do kół obu osi.

Przy spokojnej jeździe to auto imponuje komfortem, ciszą i zaskakującym spokojem w swojej pięknie wykończonej kabinie. Ale wystarczy mocniej dodać gazu lub przestawić tryb jazdy w dynamic, aby pokazało pełnię swoich możliwości.

Audi RS 5 na drodze prowadzi się z niezwykłą pewnością i stabilnością. W zakręty wpisuje się wręcz od niechcenia, a jego ceramiczne tarcze hamulcowe pozwalają naprawdę późno rozpocząć hamowanie. I tak raz za razem, bez żadnego zmęczenia cieplnego. Osiągi i ścieżka dźwiękowa są fantastyczne, podobnie jak działanie napędu 4x4 i przekładni.

Ale co najważniejsze, granica przyczepności w Audi RS 5 jest zawieszona bardzo daleko i zaskakująco szeroka. Dlatego to auto potrafi wiele wybaczyć przy jeździe na granicy przyczepności, co tylko podbija przyjemność z jego prowadzenia.

To na pewno 5-metrowe kombi?

Na drugim miejscu mojego rankingu ląduje Audi RS 6 Avant GT. To unikatowe, limitowane wcielenie „RS-szóstki” (powstanie tylko 660 sztuk) i najmocniejszy model w jej historii. Dysponuje on 4-litrowym silnikiem V8 z układem dwóch turbosprężarek, wytwarzającym 630 KM i jeszcze potężniejsze 850 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

RS 6 Avant GT to wielkie, niemal 5-metrowe kombi, będące spadkobiercą modelu 90 quattro IMS GTO z 1989 roku. Liczne zmiany względem seryjnego modelu, w tym m.in. gwintowane zawieszenie o lekkiej konstrukcji, zmodernizowany mechanizm różnicowy przy tylnej osi czy unikatowe malowanie i kubełkowe fotele w kabinie sprawiają, że można się w nim poczuć niemal jak w aucie wyczynowym.

Do tego dochodzą piekielnie dobre osiągi (0-100 km/h w 3,3 s), poczucie prowadzenia samochodu wyjątkowego oraz niezwykła pewność w każdej fazie zakrętu. Napęd quattro, przekazujący większość momentu na tył, pozwala na świetną zabawę na wyjściu ze skrętu, a układ kierowniczy – niemal na dotykanie nawierzchni.

Audi RS e-tron GT performance oferuje potężne przyspieszenia

Kolejne auto na mojej liście jest… elektryczne. To RS e-tron GT performance, będące najmocniejszym Audi w historii. Owszem, w tym modelu brakuje mi przede wszystkim jednego. To dźwięk silnika, który w sportowych samochodach jest kolejnym elementem działającym na zmysł kierowcy.

Ale Audi RS e-tron GT perfomance imponuje wszędzie tam, gdzie liczy się umiejętność nabierania prędkości. Dzięki mocy 925 KM zapewnia przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 2,5 s, a każde wciśnięcie pedału gazu natychmiast przekuwa w niezwykle intensywne doznania.

Czuć je całym ciałem. Po wbiciu prawego pedału głowa zostaje gwałtownie przyciśnięta do zagłówka, a narządy wewnętrzne przesuwają się w kierunku kręgosłupa. Do tego dochodzi wybitnie stabilne zachowanie przy każdej prędkości, co RS e-tron GT performance zawdzięcza bardzo niskiemu środkowi ciężkości. Czyli akumulatorom w przestrzeni pomiędzy osiami.

Poza tym Audi RS e-tron GT performance ma kosmiczny wygląd, sprawiający, że po każdej jeździe zawsze się za nim obejrzysz.

Q8 świetnie tuszuje swoją wagę

Czwarte miejsce na mojej liście przypada Audi RS Q8 performance. To wielki SUV, który w czasie jazdy absolutnie nie daje tego poznać. Prowadzi się tak łatwo i lekko, jakby ważył i mierzył przynajmniej o połowę mniej niż w rzeczywistości.

Nie czuć w nim więc jego niemal 2,5 t masy własnej i ponad 5 m długości. Czuć za to, że 640-konny silnik z układem miękkiej hybrydy niezwykle chętnie wchodzi na obroty. Czuć również jak świetną robotę wykonują tylna oś skrętna, aktywna stabilizacja przechyłów oraz sportowy mechanizm różnicowy (z tyłu) i ceramiczne tarcze hamulcowe.

W efekcie za kierownicą Audi RS Q8 performance absolutnie nie mam problemu z nadążeniem za kolumną mniejszych i lżejszych samochodów jadących po torze. Owszem, to auto nie ma ich zwrotności i reaktywności, ale aż dziw bierze, jak ten wielki SUV radzi sobie w torowych warunkach.

Ba, osiągami – 0-100 km/h w 3,6 s – jest w stanie przytrzeć nosa większości samochodów jeżdżących po drogach. I na tym polega jego siła!

Pożegnanie z Audi R8

Moją listę zamyka Audi R8 Coupe V10 performance quattro. Nie miałem jednak okazji poznać tego samochodu w torowych warunkach, tylko podczas wyścigu na prostej. To zupełnie inne auto od reszty z powyższego rankingu. To wręcz hołd dla klasycznej, ustępującej motoryzacji.

R8 V10, którego produkcję zakończono w marcu tego roku, to prawdziwy supersamochód z centralnie umieszczonym, 5,2-litrowym silnikiem V10, zapożyczonym od Lamborghini. Jest on wolnossący, co oznacza, że moc rozwija bardziej liniowo niż jednostki turbodoładowane oraz zapewnia precyzyjniejsze reakcje na dodanie gazu.

Do tego dochodzi imponująca i uzależniająca ścieżka dźwiękowa, sprawiająca, że za każdym razem niemal podświadomie dociska się gaz do podłogi. Osiągi? Pierwsza „setka” w 3,1 s i prędkość maksymalna 331 km/h.

Na tle innych aut z mojego zestawienia R8 okazuje się głośne, spartańskie i wymagające. Ale na tle innych supersamochodów jest wyjątkowo ułożone i potulne. Co ciekawe, wielu uznaje je za najlepsze auto swojego gatunku do jazdy na co dzień.

O tym, co naprawdę potrafi R8 Coupe V10 performance quattro najłatwiej przekonać się oczywiście na torze. Audi driving experience daje taką możliwość, ale wyłącznie na fotelu pasażera. Niestety, dla mojego żołądka to… zbyt wiele, dlatego z niej nie skorzystałem.

PODSUMOWANIE

Audi z rodziny RS potrafią w znakomity sposób łączyć łatwość prowadzenia z przydatnością na co dzień. W tych autach osiągi spotykają się z bardzo pewnym i bezpiecznym zachowaniem na drodze, wysoką jakością i świetnym wyposażeniem.

Moją subiektywną listę zdominowało RS 5 performance, które znalazło się przed RS 6 Avantem GT, RS e-tronem GT oraz RS „Q-ósemką” i „R-ósemką”. Niezależnie od wyboru, każde z tych aut jest po prostu świetne. Każde jest też inne i dla nieco innego odbiorcy.

Dlatego o tym, które z nich wybrać, decydują przede wszystkim indywidualne oczekiwania.