Kabriolety z hardtopem do 30 tys. złotych
Auto z dachem typu hardtop to dobry sposób, by w pełni cieszyć się słońcem, nawet podczas jazdy. Hardtop łączy w sobie zalety nadwozia coupe i cabrio. Wiosną auta tego typu pozwalają poczuć wspomniany wiatr we włosach, za to zimą zapewnią nam dach nad głową. W przeglądzie pojawiły się auta w budżecie do 30 tys. złotych.
Mercedes SLK
Druga generacja małego roadstera od Mercedesa produkowana była w latach 2004-2011. W tym modelu nie ma wersji z silnikiem Diesla. W przypadku jednostek benzynowych staniemy przed wyborem pojemności od 1.8 l aż do 5.4 l przy zakresie mocy od 163 do 400 KM.
Najbezpieczniejsza pod względem awaryjności, a przy tym najtańsza i najłatwiejsza w utrzymaniu będzie tu jednostka 1.8 l o mocy 163 KM, która pozwala rozpędzić się do setki w 7,9 sekundy. SLK z najmocniejszym silnikiem (5.4 l V8) osiąga 100 km/h w 4,5 sekundy.
Silnik w tym aucie zamontowany jest z przodu, a napęd wędruje na tył, co daje dobry rozkład masy.
Opel Astra TwinTop
Opel Astra to dobrze znany model, który w nadwoziu cabrio prezentuje się bardzo dobrze i dynamicznie. III generacja, produkowana w latach 2006-2011, jako ostatnia występowała właśnie we wspomnianym powyżej typie nadwozia. Dobrym wyborem przy ograniczonym budżecie jest wolnossąca benzyna 1.8 l o mocy 140 KM. To ekonomiczny i niezbyt skomplikowany silnik, chociaż pod względem dynamiki jazdy nie będzie już idealny – do setki potrzebuje aż 11,4 sekundy.
BMW Seria 3 320i
E93 to pierwsza „trójka” z dachem typu hardtop. Sportowy styl i świetne proporcje sprawiają, że auto bardzo dobrze się prezentuje. W gamie silnikowej znajdują się benzyny o pojemności od 2.0 do 3.0 l i mocy od 170 do 306 KM. Silniki Diesla posiadają taką samą pojemność i moc od 177 do 245 KM. Nasz wybór padł na benzynę 2.0 l o mocy 170 KM, która może nie jest szczytem marzeń, ale przy ograniczonym budżecie musi nam wystarczyć.
Volvo C70 D5
Volvo C70 D5, produkowane w latach 2005-2014, prezentuje się zgrabnie i dynamicznie. Jego atutem są cztery miejsca, chociaż nie da się ukryć, że te z tyłu raczej nie będą specjalnie wygodne.
Przy tak dużym aucie o otwartej konstrukcji warto jednak zwrócić uwagę na sztywność nadwozia. Po zdjęciu dachu wyraźnie czuć, że przednia oś żyje swoim życiem. Szczególnie gdy przejeżdżamy przez torowiska i poprzeczne nierówności. Czy jest na to rada? Owszem, usztywnić można konstrukcję stosując rozpórki kielichów. Taki gadżet za kilkaset złotych znacząco poprawi komfort jazdy w każdym kabriolecie.
A wracając do Volvo, silnik w tym modelu ustawiony jest poprzecznie, a napęd przenoszony jest na przednią oś. Nasz wybór padł na silnik Diesla 2.4 l o mocy 180 KM, który dobrze łączy w sobie dynamikę i ekonomię jazdy. Choć Diesel w cabrio nie brzmi najlepiej.
Peugeot 308 CC
Kiedyś nadwozia cabrio były bardzo popularne wśród francuskich aut. Trudno się dziwić, w końcu Francja to Nicea, Lazurowe Wybrzeże i upalne lata. Dziś czasy się nieco zmieniły, upały są większe a cabrioletów jakby mniej. Wszystko przez panoszące się SUV-y i crossovery.
Peugeot 308 CC pochodzi jeszcze ze starej szkoły i prezentuje się agresywnie i dynamicznie, ale w tym przypadku pozory mylą, bo pod maską szaleństwa nie ma. Najmocniejszy silnik w gamie to silnik 2.0 l HDi o mocy 163 KM. Wśród silników benzynowych można znaleźć pojemność 1.6 l o mocy od 120 do 156 KM.
Nasz wybór padł na Diesla 2.0 l o mocy 140 KM – codzienna jazda w tym przypadku powinna być przyjemna i dynamiczna, a spalanie na umiarkowanym poziomie.
Renault Wind
To niewielkie auto oparte jest na płycie podłogowej Twingo 2. W Polsce Wind jest mało znany, występujące raczej w kategorii ciekawostki motoryzacyjnej. Na uwagę zasługuje fakt, że ma stałą pojemność bagażnika (270 l), niezależną od tego, czy dach jest złożony czy rozłożony.
Najmocniejsza odmiana silnikowa ma 133 KM. To niezbyt dużo, ale trzeba pamiętać, że to auto, jak na cabriolet, ma niewielką masę.
Przy budżecie ograniczonym do 30 tys. złotych spokojnie możemy znaleźć parę interesujących kabrioletów z hardtopem. Przed zakupem, poza standardową kontrolą, koniecznie trzeba sprawdzić działanie mechanizmu składania dachu, którego ewentualna naprawa może być mocno odczuwalna dla kieszeni.