Kamery na przejazdach kolejowych – dostaniesz mandat nie tylko za czerwone światło

Dotychczas zaledwie 5 przejazdów kolejowych objęto systemem RedLight. Oznacza to, że kierowcy są automatycznie rejestrowani przez Inspekcję Transportu Drogowego za zignorowanie sygnalizacji świetlnej. Wkrótce jednak kamery będą służyć także do karania tych, którzy nie stosują się do znaku STOP.
Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD) poinformowało niedawno, że podpisało umowę na montaż kolejnych 5 urządzeń do dyscyplinowania kierowców na przejazdach kolejowych. W sumie docelowo ma ich być 10 w całym kraju.
Nie ma tu jednak rewolucji – nowy sprzęt, podobnie jak poprzedni, trafi na przejazdy z sygnalizacją świetlną. Kamery będą rejestrować przejazd na czerwonym świetle. Jak się jednak okazuje, CANARD planuje teraz stosować kamery rejestrujące ignorowanie znaku STOP.
Kamery na torach – teraz tylko za „czerwone”
Dotychczasowe kamery na przejazdach kolejowych działają podobnie jak te montowane na klasycznych skrzyżowaniach. Sprzęt obserwuje pojazdy wjeżdżające na przejazd „od tyłu” i jednocześnie monitoruje sygnalizatory. Gdy zapala się czerwone światło i pojazd przekroczy linię zatrzymania, aktywowane są kolejne kamery, które rejestrują przód auta.
System RedLight działa bardzo skutecznie. W 2024 roku cztery urządzenia zarejestrowały 12 277 wykroczeń, co przełożyło się na mandaty o łącznej wartości ponad 24,6 mln zł.
Powód? Przed urządzeniami mierzącymi prędkość musi znajdować się znak ostrzegawczy. Przed kamerą monitorującą sygnalizację świetlną – już nie. Co więcej, wjazd na tory przy czerwonym świetle lub zamykającym/otwierającym się szlabanie kosztuje 2000 zł i 15 punktów karnych. W przypadku recydywy (ponownego wykroczenia w ciągu 2 lat), mandat podwaja się do 4000 zł.
Kamery rejestrujące ignorowanie STOP – trafią na mniejsze przejazdy
Nowe kamery mają trafić na przejazdy kategorii D, czyli te bez sygnalizacji świetlnej i rogatek. Zamiast tego znajduje się tam krzyż św. Andrzeja, a na wielu z nich również znak STOP. To właśnie respektowanie tego znaku ma być kontrolowane. Kamery będą rejestrować wjazd pojazdu na tory bez uprzedniego zatrzymania – nagranie trafi automatycznie do CANARD.
Zanim jednak kierowcy zaczną otrzymywać mandaty, trzeba zmienić przepisy. Choć ITD może karać za prędkość i przejazd na czerwonym świetle, obecnie nie ma podstaw prawnych do wystawiania mandatów z kamer za niestosowanie się do znaku STOP. Trwają jednak prace legislacyjne, które mają to umożliwić.
Kamery rejestrujące ignorowanie STOP – mandaty już w przygotowaniu
Gdy CANARD uzyska odpowiednie uprawnienia, system reagujący na znak STOP może stać się bardziej „dochodowy” niż RedLight.
Mandat za zignorowanie STOP-u wynosi obecnie 300 zł i 8 punktów karnych – to mniej niż za sygnalizację świetlną, ale potencjał do rejestrowania wykroczeń jest ogromny.
Na około 500 przejazdach kategorii D działają już kamery, które są niemal gotowe do integracji z systemem CANARD. Warto dodać, że to właśnie na przejazdach bez sygnalizacji najczęściej dochodzi do kolizji z pojazdami szynowymi.