8 sierpnia 2024

Kary za brak OC będą niższe?

Zdjęcie: GettyImages.

Kierowcy skarżą się do Rzecznika Praw Obywatelskich na opłaty za brak obowiązkowego ubezpieczenia pojazdu. Te nie dość, że często przewyższają wartość pojazdu, to nie mogą być zaskarżone.

Brak wykupienia OC dla auta osobowego, można kosztować nawet 8600 zł. Dla wielu kierowców kara za brak OC przewyższa ich możliwości finansowe.

Kara za brak OC – interwencja RPO

Do Rzecznika Praw Obywatelskich zgłaszają się osoby, które dostały wezwanie od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego (UFG). Najczęściej właściciele samochodów skarżą się na problemy związane z opłatami karnymi za brak obowiązkowej umowy ubezpieczeniowej. Skargi dotyczą głównie odmowy ich umorzenia lub udzielenia ulgi w spłacie. Co więcej, wydanie decyzji trwa zwykle dość długo, co nie jest bez znaczenia, ponieważ złożenie wniosku nie wstrzymuje egzekucji opłaty.

Dodatkowo znaczna wysokość kar powoduje, że właściciele aut postrzegają je jako niesprawiedliwe. Opłata przewyższa ich dochody, a czasami też wartość samochodu, który nie został ubezpieczony. Co więcej, decyzji o karze nie można zaskarżyć, choć według Trybunału Konstytucyjnego powinny istnieć takie środki. Z tego powodu Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się do Ministra Finansów o rozważenie zainicjowania zmian w prawie. Nie wiadomo, jaki będzie finał tej sprawy.

Kara za brak OC – będzie jeszcze drożej

Za to już wiadomo, że od przyszłego roku rośnie minimalna pensja. Wbrew pozorom dla kierowców to zła wiadomość, a przynajmniej dla tych, którzy nie pilnują terminów ważności polisy komunikacyjnej. Kara za brak OC to dwukrotność pensji minimalnej. To oznacza, że od stycznia 2025 r. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG) będzie mógł wystąpić nałożyć nawet 9250 zł kary. Taka opłata wystąpi, jeśli kierowca osobowego pojazdu spóźni się z zakupem ubezpieczenia o ponad 14 dni. Za przerwę do 3 dni grozić będzie 1850 zł, a od 3 do 14 dni – 4630 zł. Natomiast właściciel pojazdu ciężarowego czy autobusu naraża się na 13 880 zł.

CZYTAJ TEŻ: Nie wszyscy kierowcy muszą płacić za OC

Kara to zwykle wina roztargnienia

Według UFG w 2023 r. było niecałe 350 000 przypadków, kiedy pojazd miał przerwę w ochronie. Nie zawsze jest to jednak celowe działanie. Najczęściej dotyczy to sytuacji, kiedy kupimy samochód lub też dostaniemy go w spadku czy darowiźnie. Wtedy możemy wykupić swoje OC lub też korzystać za darmo z polisy poprzedniego właściciela. To drugie rozwiązanie jest jednak ryzykowne. Przejęta polisa wygasa z datą widoczną w umowie, a ubezpieczyciel nie ma prawa jej wznowić na kolejne 12 miesięcy. Jeśli nowy właściciel auta nie zorientuje się, zostaje bez polisy i płaci karę.

Zdarza się, że właściciel auta płaci pierwszą ratę za OC, ale już zapomina o kolejnych. Co prawda nie ma to wpływu na ochronę, jednak wraz z końcem umowy OC wygasa, bez wznowienia.