Karta zegarowa zamiast parkometru

Strefy płatnego parkowania mają na celu rozwiązanie problemu niedoboru miejsc postojowych. Jednak władze miast często pomijają fakt, że oprócz parkometrów mogą korzystać z innego rozwiązania – kart zegarowych. Niestety, ich stosowanie jest rzadkością, ponieważ nie generują dochodów dla samorządów.
Widok parkometru oraz znaków z jego symbolem to codzienność w centrach naszych miast. Jednak wielu kierowców nie zdaje sobie sprawy, że zamiast korzystania z automatu do opłacania postoju można być stosowana karta zegarowa
Parkingowa karta zegarowa – alternatywny sposób płacenia
Strefy płatnego parkowania (SPP) są tworzone głównie w celu zwiększenia rotacji miejsc parkingowych, zwłaszcza w obszarach o dużym natężeniu ruchu. Dzięki wprowadzeniu opłat kierowcy nie zajmują miejsc na długie godziny, co pozwala na częstsze ich zwalnianie dla innych użytkowników. Dodatkowo system zachęca do korzystania z transportu publicznego lub alternatywnych środków transportu, np. rowerów.
Jednak znak D-44 „strefa płatnego parkowania” nie oznacza automatycznie, że kierowca musi ponosić koszt za pozostawienie pojazdu. Zgodnie z przepisami na znaku informacyjnym mogą znaleźć się różne oznaczenia, takie jak symbol parkometru, biletu lub karty zegarowej.
Karta zegarowa – bezpłatny czas
W niektórych miastach w Polsce, np. Środzie Wielkopolskiej czy Stargardzie Szczecińskim, oprócz tradycyjnych parkometrów stosuje się karty zegarowe. Działają one na zasadzie ręcznego ustawienia godziny rozpoczęcia parkowania i umieszczenia jej w widocznym miejscu za przednią szybą pojazdu.
System ten jest popularny w Europie, zwłaszcza w miejscowościach turystycznych oraz mniejszych miastach, gdzie kontrola czasu postoju odbywa się na podstawie wizualnej inspekcji przez uprawnione służby. Jest to rozwiązanie, które stosuje się np. w Niemczech, gdzie nadal stanowi ono praktyczną i ekonomiczną alternatywę dla parkometrów.
Parkometry wygrywają
Samorządowcy nie ukrywają, że priorytetem jest dla nich zwiększenie wpływów z parkowania, dlatego zamiast kart zegarowych, które nie generują dochodów, chętniej stawiają na parkometry. To właśnie z tego powodu popierają projekt zmian, który czeka na głosowanie w Sejmie. Zakłada on zniesienie wymogu, aby strefy śródmiejskiego płatnego parkowania mogły funkcjonować wyłącznie w gminach powyżej 100 000 mieszkańców.
Obowiązujące przepisy często zniechęcają radnych do tworzenia takich stref, co w miejscowościach turystycznych prowadzi do paradoksalnej sytuacji – w dni robocze, gdy opłaty można pobierać, parkingi są często puste, natomiast w weekendy, gdy ruch jest największy, obowiązek bezpłatnego parkowania sprawia, że samorządy tracą potencjalne dochody.
Jeśli ustawa zostanie przyjęta, również mniejsze miejscowości, zwłaszcza turystyczne, zyskają możliwość pobierania opłat parkingowych w weekendy. Dla kierowców oznacza to wyższe koszty postoju, a w konsekwencji można spodziewać się również podwyżek na prywatnych parkingach.