Kia EV9 – nadchodzi era kanciaków
W motoryzacji bez wątpienia nadchodzi era kanciaków. Zapowiadają to różnego rodzaju koncepty, a także projekty, które po ciepłym przyjęciu przez publiczność skierowano do produkcji. Przykład? Kia EV9. Oczywiście z napędem elektrycznym.
To połączenie SUV-a i minivana. Samochód kompletnie nowego segmentu a na dodatek kwadratowy do kwadratu. Ile z konceptu zostanie w wersji produkcyjnej? Tego rzecz jasna nie wiadomo, jednak znając Kię, wszystko wskazuje na to, że kształty auta pozostaną niezmienione. Duże połacie płaskiego tworzywa (nie wiadomo czy to będzie stal, czy kompozyt) skrywać mają obszerne jak nigdy wnętrze i nowoczesną technologię BEV.
KIA EV9 – suvovan
Wymiary? Kia mgliście informuje, że auto będzie miało około 5 metrów długości. Zasięg? 540 KM. Szybkie ładowanie? Owszem, 100 km zasięgu w 6 minut. Najpewniej w najszybszych ładowarkach.
Dobrze poinformowane źródła twierdzą, że EV9 będzie na tyle duża, by pomieścić wygodnie trzy rzędy dowolnie konfigurowanych siedzeń. To jak najbardziej możliwe, przecież Kia z modelem EV9 na celownik bierze przede wszystkim rynek Amerykański, a kto jak kto, ale amerykanie uwielbiają olbrzymie samochody.
Więcej prądu w prądzie
Atrakcyjny i dość futurystyczny design nadwozia Kii EV9 to także przykrywka dla nowych technologii. Co prawda auto zostanie zbudowane na platformie E-GMP, tej samej, na której stoi model EV6 i bliźniaczy Hyundai Ioniq 5, z tą samą technologią ładowania prądem o napięciu 400 lub 800 V chorwackiego dostawcy Rimac Automobilio, bez potrzeby stosowania dodatkowych przewodów lub adapterów.
Jednak zarówno akumulatory trakcyjne, jak i silniki elektryczne nie muszą być przecież takie same. Kia chwali się, że jest o krok od opracowania tańszych o 40 proc. akumulatorów, w których gęstość energii jest większa o 50 proc. Mają one być masowo stosowane od 2030 roku. To oznacza, że w tańszych bateriach o tej samej wielkości można będzie zgromadzić więcej prądu. A to z kolei przekłada się na większy zasięg. Brzmi ciekawie, jednak trzeba na to jeszcze poczekać, bo zapowiedziany zasięg EV9 to 540 km.
Nowością będzie technologia autonomicznej jazdy AutoMode w trybie autostradowym. Dzięki niej kierowca na wybranych odcinkach dróg (z pewnością jedynie w Stanach Zjednoczonych) będzie mógł włączyć autopilota i jechać bez konieczności kontrolowania otoczenia. Do tego w Kii EV9 zadebiutuje system wymiany danych OTA (Over the Air) i FoD (Feature on Demand), które pozwolą na zdalną aktualizację oprogramowania oraz dokupowanie różnego rodzaju opcji i funkcjonalności.
Plan 5-letni
Patrząc na samochód koncepcyjny, który zaprezentowano w listopadzie ubiegłego roku trudno spodziewać się, że podłoga auta będzie aż tak cienka, a drzwi otwierać się będą jak okno, czyli od siebie do zewnątrz. To wymagałoby naprawdę solidnej konstrukcji. Szkoda, bo dzięki temu miejsca wewnątrz byłoby naprawdę niespotykanie dużo. Nie wiadomo także czy fotele w Kii EV9 będzie można obracać do siebie jak np. w Volkswagenie Multivanie.
Pewne jest za to, że na desce rozdzielczej pojawi się olbrzymi cyfrowy wyświetlacz nietypowo wyprofilowana kierownica oraz trzy rzędy siedzeń.
W Polsce Kia EV9 powinna zadebiutować w połowie przyszłego roku. A to dopiero początek, bo zgodnie z zapowiedzią firmy z Korei w najbliższych 5 latach na rynek ma trafić w sumie 14 modeli aut elektrycznych z pikapami włącznie.