Kia EV9. Wygląda atrakcyjnie. Sprawdziliśmy jak jeździ
Kia EV9 prezentowała już nam swoje wdzięki. To, że jest olbrzymia i przestronna, także mieliśmy okazję sprawdzić. Przyszedł wreszcie czas, by ruszyć z miejsca olbrzymie 2,5 tonowe cielsko i wprawić w ruch ponad 5 metrów samochodu. Na co zwróciliśmy uwagę?
Modelem EV9 Kia wkracza na nieznane dla siebie terytorium. To SUV-y segmentu E, czyli największe i najcięższe auta osobowe. Ale najistotniejsze jest to, że praktycznie wszystkie, to auta klasy premium. A Kia marką premium nie jest i co ważne, nie próbuje nawet nią być na siłę.
EV9, choć jest SUV-em, to trzeba zdać sobie sprawę, że 510 cm długości i rozstaw osi na poziomie 310 cm to wymiary zarezerwowane dla aut dostawczych. Krótszy jest nawet Ford Transit w najkrótszej z dostępnych wersji, podobnych rozmiarów jest za to Mercedes klasy V. Wśród aut osobowych jedynie Mercedes EQS SUV ma zbliżone wymiary, bo Tesla Model X, BMW iX, Audi e-tron Q8 i Volvo EX90 są mniejsze.
Przestronne wnętrze kryje 6 lub 7 miejsc. W tej pierwszej odmianie każdy z pasażerów ma osobne fotele. Najwygodniejsze są te z przodu. Środkowe można dowolnie regulować, a nawet obracać (wyposażenie opcjonalne). Dodatkowo mają funkcję grzania lub wentylacji. W odmianie siedmioosobowej zamiast foteli drugiego rzędu pojawia się wygodna kanapa.
Do pełni szczęścia i wygody brakuje jedynie obniżonego miejsca na stopy. Może to przypadłość wyższych pasażerów, ale płaska podłoga, pod którą kryje się sporych rozmiarów bateria, nie daje jednak takiej możliwości.
Trochę twardo
Kia EV9 dostępna jest z napędem na tylne lub na cztery koła. Wersja z napędem na tylne koła ma silnik o mocy 203 KM, który generuje 350 Nm momentu obrotowego. Prędkość maksymalna EV9 wynosi 185 km/h, a przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 9,4 sekundy.
Z kolei wersja z napędem na cztery koła jest napędzana dwoma silnikami elektrycznymi o mocy 192 KM każdy – łącznie 384 KM. Przyspieszenie? Po aktualizacji zajmuje 5,3 s do setki. I choć auto potrafi rozpędzić się do 206 km/h, prędkość podróżna to raczej okolice 120 km/h. Dlaczego? Wszystko rozbija się o zużycie energii.
Jeśli jedziemy delikatnie obchodząc się z pedałem gazu, zużycie nie przekroczy 22-24 kWh/100 km. Jeśli jednak tylko nieco mocniej przyspieszymy, wynik powyżej 30 nie powinien nikogo dziwić. I to mimo całkiem niezłego współczynnika oporu powietrza (Cx 0,28). A to już sporo. Na szczęście bateria jest równie duża, co samo auto. 99,8 kWh wystarcza, by według normy WLTP pokonać 512 km autem z napędem na cztery koła i 563 km w przypadku jednego silnika. Zasięg realny? To zależy, ale mniej niż 350-400 km wymagałoby naprawdę szybkiej jazdy powyżej limitów prędkości.
Wygodne fotele, duży zasięg i dobrze wyciszone wnętrze znacznie poprawiają komfort jazdy. Zawieszenie jest twarde, a na niskoprofilowej oponie czuć nie tylko masę pojazdu, ale i nierówności. Szkoda, że nie ma pneumatyki.
Najwygodniej za kierownicą
Po setkach kilometrów przejechanych po włoskich drogach przekonałem się, że fotele kierowcy i pasażera są najwygodniejsze. Mają wiele możliwości regulacji, podbicie lędźwi, niewiarygodnie wygodny miękki i komfortowy zagłówek. Z kolei ten kierowcy potrafi zmienić się na dodatek w coś, co przypomina kubełek. Po przekroczeniu 130 km/h boczki ciaśniej dociskają ciało, a siedzisko nieco się obniża. I to z automatu, nie trzeba nawet włączać trybu sport.
Świetnie sprawdza się także nawigacja oraz system rozpoznawania ograniczeń prędkości. Nie dość, że dokładnie lokalizuje fotoradary, włącznie z odcinkowym pomiarem prędkości, to potrafi przeliczyć w czasie rzeczywistym średnią prędkość na danym odcinku. Efekt? W każdej chwili wiemy, czy możemy przyspieszyć, czy musimy już zwolnić.
Drażnić może jedynie dość napastliwy system monitoringu skupienia kierowcy. Musimy się jednak do tego przyzwyczaić, bo od lipca 2024 będzie on obowiązkowy w każdym nowym samochodzie. Czy jest na niego rada? Owszem, można go wyłączyć, ale trzeba o robić za każdym uruchomieniem auta.
Na prośbę Amerykanów
Podobnie jak w mniejszej Kii EV6, również w EV9 ekrany tworzą jedną długą szklaną taflę. Na specjalne życzenie Amerykanów dwa, ponad 12-calowe wyświetlacze, rozdzielono trzecim, mniejszym, na którym znaleźć można wskazania klimatyzacji. Niestety jest on mało czytelny, bo ekran zasłania kierownica.
Znacznie bardziej funkcjonalnie zaprojektowana jest za to deska rozdzielcza. Także na prośbę amerykanów zrezygnowano z dwufunkcyjnego panelu, który w zależności od wybranego trybu mógł sterować radiem lub klimatyzacją. W jego miejsce pojawiły się przyciski. I tak tuż pod środkowym ekranem pojawiły się haptyczne przyciski wyboru najpotrzebniejszych funkcji m.in. klimatyzacji, radia i nawigacji, a jeszcze piętro niżej kolejne przyciski do regulacji temperatury i siły nawiewu. To zmiana na plus.
Swoje miejsce mają także gniazda USB i to dla wszystkich pasażerów. Tuż przy podłokietniku zlokalizowano ładowarkę indukcyjną. W bagażniku z kolei zwykłe gniazdko 230 V. Nowością jest także przycisk biometryczny i możliwość otwarcia auta za pomocą smartfona. Po konfiguracji tradycyjny kluczyk, a raczej pilot, możemy zostawić w domu.
Może posłuchają i nas?
Skoro Kia wsłuchała się w opinie Amerykanów i przeprojektowała ekrany, może wsłucha się i w nasze? Jeśli tak, to do reflektorów warto dodać funkcję doświetlania zakrętów i dopracować pole świecenia, by rozświetlały drogę równomiernie. Bardziej bezpośredni mógłby być układ kierowniczy, a rekuperacja jeszcze silniejsza.
Nie ma jednak co zmieniać ceny. Ta, w odniesieniu do konkurencji, wydaje się atrakcyjna. Tam, gdzie cennik Kii EV9 się kończy (368 tys. zł najmocniejsza odmiana w najbogatszej specyfikacji), konkurencja się nawet jeszcze nie zaczyna.
A mamy tu do czynienia z najnowocześniejszym autem koncernu opartym o platformę E-GMP wykorzystującą 800-woltową architekturę, pozwalającą na bardzo szybkie ładowanie (maksymalnie 240 kWh prądem DC), co przekłada się na 10 do 80 proc. w czasie zaledwie 18 minut. Jeśli tylko stacja ładowania działa. I co ważne, nie trzeba autoryzować ładowania kartą ani aplikacją. Samochód potrafi zrobić to automatycznie.