30 listopada 2024

Kiedy wymienić opony na zimowe?

Opony zimowe wymiana opon na zimowe
Opony zimowe

Na tak postawione pytanie odpowiedź może być tylko jedna – oby nie za późno. Pierwszy jesienny atak zimy mamy co prawda już za sobą, lecz część kierowców nadal jeździ na letnich „gumach”. I wciąż się zastanawia, czy wymiana opon na zimowe to już, czy może jeszcze chwila… A może uda się prześlizgnąć przez całą zimę na letnich? Oto więc krótkie kompendium na temat opon zimowych: czy są obowiązkowe, kiedy je zakładać i jak długo z nich korzystać. I dlaczego jednak warto.

Cóż, jeśli chodzi o to, czy uda się przejeździć przez zimę na letnim ogumieniu, to… szanse zawsze jakieś tam są. Albo się uda, albo nie. Jeśli – dajmy na to – ktoś mieszka w dużym mieście, w zasadzie nigdzie dalej się nie rusza i unika jazdy zawsze wtedy, gdy spadnie śnieg, ten pewnie dużo nie ryzykuje. Inna sprawa, że ostatnie zimy zbyt ostre nie były, zwłaszcza poza terenami górskimi. No, a to z kolei oznacza, że zimą najczęściej jeździmy po nawierzchni mokrej, a nie – po ośnieżonej.

Czy opony zimowe są obowiązkowe w Polsce?

Koronny argument wielu osób, które sezonowo opon zmieniać nie chcą. Otóż w Polsce – jak dotąd – nie ma żadnego przepisu, który precyzowałby kwestię używania ogumienia odpowiedniego do danych warunków termicznych/atmosferycznych.

Mówiąc wprost: nie, opony zimowe obowiązkowe nie są.

Jednak razie kolizji/wypadku może się pojawić problem z odszkodowaniem – ale głównie przy autocasco. Bo ubezpieczyciel pokaże palcem zapis w ogólnych warunkach i stwierdzi, że letnie opony na śniegu stanowią złamanie ogólnych warunków polisy. Nazywa się to np. rażącym niedbalstwem i – w najlepszym wypadku – kończy się obniżeniem odszkodowania. Uwaga: w wielu krajach zimówki trzeba mieć tak czy inaczej. I to nie tylko ze względu na ubezpieczenie. Nakaz obowiązuje albo w określonym terminie, albo na określonej drodze.

Mimo wszystko opony zimą zmieniać warto, nawet jeśli nic nas do tego nie zmusza. Dlaczego? Już wyjaśniamy.

Kiedy zmienić opony na zimowe?

To dobre pytanie. Brak jasnego terminu/nakazu wymiany opon na zimowe sprawy nie ułatwia. Choć istnieją pewne ogólne zasady i wytyczne, którymi warto się kierować. Po pierwsze: zimowe opony zakładamy wtedy, gdy średnia dobowa temperatura spadnie poniżej 7 stopni Celsjusza. Mieszanka stosowana w ogumieniu zimowym najlepiej spisuje się wówczas, gdy temperatura jest jednak niższa niż wyższa. Ważne: owe 7 stopni to ogólna wskazówka, a głównym kryterium oceny musi pozostać zdrowy rozsądek – jeśli jeszcze jest ciepło, a prognozy wieszczą w danym miejscu nagły atak zimy, to nie ma specjalnie na co czekać.

Po drugie: gdy śnieg jednak spadnie, to opona letnia nie zapewnia w zasadzie żadnego bezpieczeństwa. Problem dotyczy i trakcji, i hamowania, i prowadzenia. Złota zasada mówi, że w takich warunkach nawet słaba opona zimowa będzie lepsza od topowego modelu letniego. Lód? To już wyzwanie dla każdej opony, niezależnie od rodzaju. No, chyba że chodzi o ogumienie kolcowane, nota bene – nielegalne w Polsce (i wielu krajach poza np. Skandynawią).

Jak długo jeździć na zimówkach?

I tu znów wracamy do owych 7 stopni Celsjusza. Gdy więc prognozy wskazują na to, że ociepli się na stałe, a my nie zamierzamy już zapuszczać się w regiony z mniej przewidywalną pogodą, to pora na opony letnie.

Przede wszystkim dlatego, że zimówki w wysokiej temperaturze wydłużają drogę hamowania i pogarszają własności jezdne. No i także dlatego, że znacznie szybciej się wówczas zużywają. Uwaga: kilka cieplejszych dni to jeszcze nie problem, bo w takich warunkach nic złego stać się nie powinno, ale już pełne lato z oponami zimowymi to pomysł niemal równie zły, jak próba podbicia śnieżnej nawierzchni na ogumieniu letnim.

Kiedy warto kupować opony zimowe?

Zacznijmy od tego, kiedy ceny opon zimowych są najwyższe. A najwyższe są w sezonie, czyli teraz. Jeśli komuś zależy na niższych kosztach, ten musi się do tematu przymierzyć latem. Albo po sezonie zimowym. Teraz promocjami objęte mogą być np. modele sprzed kilku lat lub tzw. zapasy magazynowe – czyli opony fabrycznie nowe, ale wyprodukowane już np. 2-3 lata temu. Czy warto? Jeśli cena jest dobra, a opona była odpowiednio składowana, to owszem. Inna sprawa, że nigdy nie będziemy do końca wiedzieć, gdzie i jak daną oponę przez tak długi czas przechowywano.

Wysokie ceny dotyczą też samej usługi wymiany opon, a więc wulkanizacji/serwisów oponiarskich. Sezon jest w tym wypadku krótki, wiele zakładów wychodzi więc z założenia, że jak się obłowić, to teraz. Zawsze warto więc zaplanować wymianę chwilę przed szczytem sezonu – jest i taniej, i luźniej.

Na co zwrócić uwagę przy wymianie opon?

Ogumienie zimowe musi mieć odpowiednie rozmiary oraz oznakowanie – obecnie jest to symbol 3PMSF (Three-Peak Mountain Snow Flake; patrz też niżej), wcześniej stosowano także M+S (Mud and Snow). Uwaga: symbol 3PMSF mają nie tylko zimówki, ale i opony całoroczne (patrz dalej).

Po wymianie należy ustawić właściwe ciśnienie (dane np. na wklejce na słupku B lub w instrukcji auta), kluczowe jest też poprawne wyważenie. Niewyważone koło będzie bić/wibrować, co obniża nie tylko komfort, ale i bezpieczeństwo jazdy. Tzw. trudne przypadki mogą wymagać konieczność zastosowania wyważarki z testem drogowym – ale to już temat na osobną publikację.

Po wymianie opon auto może zgłosić problem z czujnikami ciśnienia – albo układ „skalibruje się sam” i komunikat zniknie, albo konieczne będzie sięgnięcie po komputer diagnostyczny. Jeżeli korzystamy z dwóch kompletów felg, to w autach z tzw. bezpośrednim odczytem ciśnienia musimy pamiętać o tym, by każde koło było wyposażone w (sprawny) czujnik.

Ważne: koła letnie warto do demontażu dokładnie obejrzeć. Jeśli opona będzie wycięta/wyząbkowana/nierówno zużyta, to zazwyczaj świadczy to o jakimś problemie z układem jezdnym. I jeśli owej usterki nie usuniemy, to ryzykujemy też uszkodzenie świeżo założonych zimówek.

Czym różnią się opony letnie od zimowych?

Poza różnicami oczywistymi – czyli np. rodzaj mieszanki, rzeźba bieżnika – warto też wspomnieć o tym, że o ile opona letnia jako tako ma szansę sprawdzić się nawet wówczas, gdy wysokość bieżnika spadnie nieco poniżej 3 mm, o tyle w przypadku zimówek jest inaczej. Fachowcy zgodnie radzą, by poniżej 3-4 mm jednak nie schodzić. I to nawet mimo tego, że przepisy wymagają w Polsce jedynie 1,6 mm bieżnika.

Wróćmy też jeszcze do oznaczenia 3PMSF (zdjęcie powyżej). Otóż ogumienie z takim symbolem spełnia określone standardy wydajności w warunkach zimowych. Oznaczenie przyznawane jest na podstawie rygorystycznych testów homologacyjnych zgodnie z normami UE lub USA. Dana opona musi więc wykazać odpowiednią przyczepność na zaśnieżonej nawierzchni podczas testów. Ważne: w przypadku M+S mamy jedynie do czynienia z deklaracją ze strony producenta, że dane ogumienie sprawdzi się w warunkach śniegu (i błota).

Czy warto zdecydować się na opony całoroczne?

Zdecydowanie. Zwłaszcza zimą, bo opona całoroczna to coś w rodzaju zimówki dostosowanej do jazdy także latem. Odpada w tym wypadku konieczność sezonowej wymiany, nie musimy sprawdzać prognoz pogody – po prostu wsiadamy i jedziemy. 

Ogumienie całoroczne ma też swoje wady (np. względnie szybko się zużywa, jest często głośniejsze niż letnie, często – okazuje się droższe o typowej opony sezonowej), ale postęp w tej dziedzinie jest już tak duży, że opony całoroczne możemy z czystym sumieniem polecić do eksploatacji nawet latem. Oczywiście – jeśli ktoś lubi jeździć szybko i dynamicznie, no i jeśli ten ktoś ma auto sportowe i (lub) o wysokiej mocy, ten wciąż powinien postawić na oponę sezonową. Ale do większości przeciętnych zastosowań ogumienie całoroczne będzie wręcz idealne.