19 lipca 2023

Klienci nie chcą wielkich ekranów – tak uważa szef Alfy Romeo

2023 Alfa Romeo Giulia

Mimo że producenci z generacji na generację oferują coraz większe ekrany, klienci niekoniecznie tego oczekują. Na pewno nie użytkownicy Alfy Romeo, o czym wspomina Jean-Philippe Imparato – szef włoskiej marki. Przyznaje, że nie ma zamiaru w tym temacie iść śladem Mercedesa czy Tesli.

Patrząc na nowe samochody ma się wrażenie, że firmy motoryzacyjne postawiły sobie za cel wpakować do nich jak największe ekrany. Przykład pierwszy z brzegu to choćby Mercedes ze swoim 56-calowym Hyperscreenem. Tak naprawdę składają się na niego trzy osobne wyświetlacze.

Również układ trzech ekranów znajdziemy w malutkiej, elektrycznej Hondzie e. Łącznie mają on przekątną 24,6 cala. Z kolei wysuwany z dachu wyświetlacz dla pasażerów tylnego rzędu siedzeń w BMW 7/i7 mierzy aż 31 cali.

Alfa Romeo jest daleko za tym trendem. Ba, Włosi z klasycznych zegarów zrezygnowali dopiero pod koniec roku. Stało się to wraz z premierą odnowionych Giulii i Stelvio (TUTAJ przeczytasz o nich więcej). Co ciekawe, ruch ten spotkał się z nie do końca przychylnymi głosami użytkowników włoskich aut.

Wielkie ekrany nie dla klientów Alfy Romeo

Teraz Jean-Philippe Imparato przyznał, że Alfa Romeo nigdy nie pójdzie śladem Mercedesa, Cadillaca, Tesli, BMW i spółki. Powołał się na wewnętrzne badania, z których wynika, że klienci marki nie chcą gigantycznych ekranów, rozciągających się od jednej do drugiej krawędzi deski rozdzielczej.

„Oczywiście szanuję to, co Mercedes robi ze swoją technologią cyfrową, ale nasi klienci nie szukają ekranów informacyjno-rozrywkowych o szerokości metra lub 200 cyfrowych systemów” – stwierdził Imparato w rozmowie z brytyjskim magazynem Autocar.

Dodał przy tym, że typowy nabywca Alfy Romeo nie chce wiedzieć, jak będzie pogoda za trzy tygodnie. W przypadku oferowanych przez tę włoską markę modeli chodzi po prostu o to, aby kierowca mógł się skupić na prowadzeniu (TUTAJ dowiesz się, jak jeździć elektrykiem).

Co zamiast dużego ekranu?

Co zamiast wielkich ekranów? Cyfrowy zestaw wskaźników Cannocchiale, jakie debiutował wraz z premierą Tonale i niedawno pojawił się w Giulii oraz Stelvio, zostanie uzupełniony kolejnym wyświetlaczem. Tyle tylko że zamiast windować wielkość centralnego ekranu, Włosi chcą zaproponować inne rozwiązanie.

Będzie nim rozbudowany head-up. Ma on być wyposażony w nową funkcję, dzięki której kierowca będzie mógł w czasie rzeczywistym obserwować np. ustawienie samochodu na jezdni. Pierwszy model z takim rozwiązaniem (architektura elektryczna STLA Brain) pojawi się w 2025 roku. Prawdopodobnie będzie to następca Giulii.

Centralny wyświetlacz oczywiście pozostanie, jednak nie będzie on olbrzymich rozmiarów. W jednym z wcześniejszych wywiadów Imparato przyznał, że jego przekątna ma wynieść powyżej 13 cali.

Ekrany w Alfach obecnie nie są zbyt duże

Obecnie w samochodach Alfy Romeo mamy już wspomniany cyfrowy zestaw wskaźników Cannocchiale o przekątnej 12,3 cala. Ponadto centralny ekran w Giulii i Stelvio mierzy 8,8 cala, a w Tonale – 10,25 cala.

W przyszłym roku ma się pojawić kolejny model Alfy Romeo. Czyli niewielki, miejski crossover, stanowiący bliźniaczą konstrukcję z Fiatem 600e oraz Jeepem Avengerem. Będzie on wytwarzany wspólnie z nimi w tyskiej fabryce koncernu Stellantis.

Co istotne, Brennero – taką roboczą nazwę nosi przyszła Alfa Romeo, ale prawdopodobnie otrzyma inną – ma być pierwszym modelem tej marki produkowanym poza Włochami. Będzie też pierwszym o napędzie czysto elektrycznym. Uzupełni go jednak spalinowy wariant tego modelu.

Pierwsza wyłącznie elektryczna Alfa Romeo pojawi się w 2025 roku. Nowe auto ma bazować na platformie STLA, która jest przeznaczona dla modeli na prąd. Na razie pokazano jeden jej wariant – STLA Medium.

Pierwszym modelem, w którym zadebiutuje, jest Peugeot E-3008.