Kosztowny regres – rekordzista ma do zapłacenia 4,7 mln zł

Nie masz OC lub wsiadasz do auta po alkoholu bądź bez uprawnień? Sprawdź, czym ryzykujesz, jeśli spowodujesz stłuczkę lub wypadek. Możesz nie wypłacić się do końca życia!
Komunikacyjne ubezpieczenie OC jest obowiązkowe, jednak mimo to nie wszyscy właściciele pojazdów je wykupują. Za brak ważnej polisy grozi kosztowny regres. Sprawca musi sam zapłacić odszkodowanie.
Brak OC i alkohol, czyli ryzyko regresu
W sytuacji, kiedy okaże się, że sprawca nie ma OC, poszkodowanemu pomaga Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG). Wypłaca on odszkodowania i świadczenia, a następnie występuje z regresem, żądając od sprawcy (lub właściciela pojazdu) zwrotu wypłaconej kwoty. Podobnie dzieje się w przypadku osób, które wsiadają do auta po alkoholu, narkotykach, uciekają z miejsca zdarzenia lub też nie mają prawa jazdy. Nawet jeśli mają polisę, to ich ubezpieczyciel ma prawo do stosowania regresu.
Kosztowny regres nawet przy stłuczce
Nie każdy zdaje sobie sprawę, jak kosztowna potrafi być już kolizja. Jeśli bez OC np. uszkodzimy cudzy pojazd, w ramach regresu konieczne będzie zwrócenie wszystkich kosztów wypłaconych przez ubezpieczyciela. W 2022 roku średnia kwota regresu wynosiła 18 794 zł, a w ubiegłym roku wzrosła do 20 096 zł. Jednak prawdziwe wyzwanie finansowe dla sprawcy to zdarzenie drogowe, w którym ktoś zostaje ranny.
Uwaga! W przypadku braku OC, kierowcy oprócz regresu grozi również kara od UFG za brak obowiązkowej polisy.
Kosztowny regres przy wypadku
W razie poważniejszych zdarzeń – np. gdy poszkodowany staje się osobą niepełnosprawną – sprawca może być zobowiązany do wypłacania dożywotniej renty. Śmierć ofiary może oznaczać wysokie świadczenia dla jej dzieci. Rekordowe regresy sięgają milionów złotych.
Jak podkreśla Damian Ziąber z UFG, najwyższy dotychczas regres wynosi aż 4,7 mln zł. Dotyczył wypadku, w którym nieubezpieczony kierowca, zmieniając pas ruchu, spowodował poważny wypadek skutkujący trwałymi obrażeniami u innego uczestnika ruchu. Kwota ta obejmuje odszkodowanie, koszty leczenia, zadośćuczynienie i rentę na zwiększone potrzeby poszkodowanego. Podobnych przypadków jest wiele. Łączna wartość roszczeń wobec nieubezpieczonych sprawców przekracza 375 mln zł, a liczba takich osób sięga dziesiątek tysięcy.
Warto podkreślić, że dane dotyczą jedynie UFG, a więc przypadków, gdy sprawca nie posiadał OC. W zestawieniu nie są ujęte osoby, które wykupiły polisę, ale np. z powodu jazdy po alkoholu firma asekuracyjna zwróciła się do kierowcy o wyrównanie strat