12 stycznia 2024

Król minivanów został SUV-em. Renault Espace E-Tech full hybrid w megateście

Jego nazwa w języku francuskim oznacza przestrzeń. O ile pierwsze cztery generacje tego samochodu były pełnoprawnymi, dużymi minivanami, o tyle najnowsza stała się 7-miejscowym SUV-em z napędem w pełni hybrydowym. W megateście – Renault Espace E-Tech full hybrid w wersji iconic.

Minivany w Europie praktycznie wyginęły. Ich miejsce zajęły po prostu SUV-y, będące obecnie najpopularniejszymi samochodami rodzinnymi – i to nie tylko na Starym Kontynencie.

Renault Espace razem z Chryslerem Voyagerem jest uznawane za prekursora segmentu minivanów. Debiutowało w lipcu 1984 roku i początkowo niemal nikt go nie chciał. Ba, w pierwszym miesiącu obecności na rynku na ten model skusiło się zaledwie… 9 osób. Później jednak jego sprzedaż ruszyła z kopyta, a pierwsza generacja tego minivana, wytwarzana do 1991 roku, łącznie sprzedała się w ponad 191 000 kopii.

Obecnie mamy do czynienia z 6. wcieleniem Renault Espace'a. O ile jego poprzednik, wytwarzany w latach 2014-2023, próbował chwycić dwie sroki za ogon, czyli być minivanem w stylu crossovera, o tyle najnowsze wcielenie tego auta jest już pełnoprawnym, 7-miejscowym SUV-em.

Na dodatek wyłącznie z napędem hybrydowym, przekazującym moment obrotowy jedynie do przednich kół. Wariant 4x4 na razie nie jest przewidziany, choć wcale niewykluczony. W końcu podobnym dysponuje, oparte na tych samych „klockach”, Renault Rafale (TUTAJ przeczytasz o nim więcej).

Renault Espace E-Tech Full Hybrid: ile to kosztuje?

Renault Espace E-Tech full hybrid kosztuje od 192 900 zł za podstawową, bardzo solidnie wyposażoną odmianę techno. Seryjnie praktycznie nic jej nie brakuje. Na pokładzie znajdziemy m.in. cyfrowy zestaw wskaźników (ekran 12,3”) i bardzo nowoczesny system multimedialny (ekran 12-calowy), dwustrefową klimatyzację, przesuwaną kanapę czy trzy rzędy siedzeń. Z tych ostatnich bez żadnej dopłaty można zrezygnować na rzecz wersji 5-miejscowej.

Ponadto kierowca może skorzystać z czujników parkowania z przodu i z tyłu, z kamery cofania, dostępu bezkluczykowego czy też z ładowarki indukcyjnej. W czasie jazdy wspomagają go m.in. kontrola bezpiecznej odległości do poprzedzającego auta, rozpoznawanie znaków drogowych, utrzymywanie na pasie ruchu oraz asystent martwego pola.

Espace techno porusza się na 19-calowych obręczach z lekkich stopów i jest zaopatrzony w adaptacyjne światła diodowe. Co istotne, czerwony lakier metalizowany należy do wyposażenia seryjnego. Inne kolory metalizowane wyceniono na 3000 zł. Specjalne: na 3800 zł.

Odmiana iconic dodatkowo zawiera system 4 kół skrętnych z zawieszeniem wielowahaczowym z tyłu, tylne światła LED z efektem 3D, czarne wykończenie elementów nadwozia, 20-calowe obręcze z lekkich stopów oraz zestaw kamer dookoła auta.

Wewnątrz znajdziemy skórzaną tapicerkę w kolorze białym, podgrzewane fotele (elektrycznie ustawiane), kierownicę i szybę. Dodatkowo pozytywnie na komfort jazdy wpływa obecność adaptacyjnego tempomatu.

Renault Espace E-Tech full hybrid iconic wyceniono na 216 900 zł. Zważywszy na poziom wyposażenia, to adekwatna kwota.

Ponadprzeciętna jakość

Słowo „adekwatna” pasuje również do jakości wykończenia Espace'a. Pod tym względem to francuskie auto, w przeciwieństwie do poprzednika, nie pozwala sobie na żadne słabości. Materiały – nawet te w zakamarkach – są solidne i atrakcyjne dla oka.

Nie brakuje też różnych smaczków. Przykład? Tapicerowane słupki dachowe (przednie za szerokie i zlewające się z lusterkami zewnętrznymi), miękko wyściełany schowek w kokpicie przed pasażerem, jakościowe obudowy kolumn w przednich drzwiach czy też precyzyjnie działające przyciski i przełączniki.

Obsługa Renault Espace'a E-Tech full hybrid też zasługuje na wysoką ocenę. Wprawdzie kokpit zdominowały dwa duże ekrany, ale Francuzi pozostawili liczne fizyczne przyciski.

Obok tych na kierownicy (z lewej strony do zarządzana aktywnym tempomatem/ogranicznikiem prędkości; z prawej – widokiem zegarów i komputerem pokładowym), mamy panel klimatyzacji, umieszczony pod centralnym ekranem. Jest też kolejny rząd przycisków – z lewej strony kierownicy (nie najlepiej dostępny) – do którego nie sięga się jednak zbyt często.

Za jego pomocą uruchamia się asystenta pasa ruchu, „usypia” ESP, unosi pokrywę bagażnika lub zmienia podświetlenie kokpitu. Za pozostawienie tego ostatniego przełącznika należy się zresztą Renault duży w plus – w końcu wielu producentów tę funkcję ukrywa w centralnym ekranie wśród ustawień samochodu.

Renault Espace E-Tech full hybrid punktuje także za liczbę wnęk, półek i schowków. Intryguje w szczególności przesuwana półka na konsoli środkowej, zaopatrzona w seryjną ładowarkę indukcyjną. Zależnie od pozycji, odsłania ona albo wnęki na kubki (pod konsolą środkową), albo dodatkowy schowek.

Z drugiej strony, próżno w SUV-ie Renault szukać znanych z poprzedników schowków w podłodze czy stolików w oparciach przednich siedzeń.

Renault Espace E-Tech Full Hybrid:

Osobne słowa należą się systemowi multimedialnemu OpenR Link. Oparty na platformie Android Automotive, bez dwóch zdań jest jednym z lepszych we współczesnym świecie motoryzacji. Dysponuje fantastycznym ekranem TFT o wysokiej rozdzielczości (pokryty szkłem Gorilla Glass, podobnie jak ekran zegarów) oraz niezwykle intuicyjnym menu ze świetnie pogrupowanymi funkcjami.

Znakomicie działa w nim również obsługa głosowa, realizowana poprzez asystenta Google. Można go „poprosić” nie tylko o wybór miejsca docelowego czy trybu jazdy, informację o aktualnej pogodzie np. w Warszawie, ale i o zmianę temperatury w kabinie osobno dla kierowcy i pasażera.

System multimedialny bardzo dobrze współpracuje również ze smartfonami za pomocą wbudowanych funkcji Android Auto i Apple CarPlay. Co istotne, łączy się z nimi bezprzewodowo, choć lepiej z iPhone'm niż z innymi telefonami.

Poziom trzyma również ekran zegarów. Oferuje on kilka wybranych trybów wyświetlania – m.in. wielką mapę nawigacji czy informacje z aktywnych systemów wsparcia kierowcy – ale nigdy nie jest przeładowany danymi. Podobnie jak czytelny, wysokiej rozdzielczości ekran head-up (3000 zł dopłaty).

Systemy wsparcia Renault Espace'a E-Tech full hybrid wzbudzają zaufanie. Tak jest zarówno w przypadku adaptacyjnego tempomatu czy asystenta martwego pola. Jedynie układ środkowania samochodu na pasie ruchu mógłby działać lepiej.

Dlaczego? Nie utrzymuje on optymalnie auta pomiędzy pasami namalowanymi na jezdni i zdarza się, że czasem je gubi.

Awaryjny trzeci rząd siedzeń

Nowe Renault Espace E-Tech full hybrid jest nadal samochodem o ponadprzeciętnie przestronnej kabinie. Tyle tylko, że stwierdzenie to ogranicza się wyłącznie do pierwszych dwóch rzędów foteli. Trzeci – z chowanymi w podłodze bagażnika, rozkładanymi siedzeniami – już w przypadku dorosłych o przeciętnym wzroście należy traktować po prostu jako rozwiązania awaryjne.

Również dostęp do tylnych miejsc jest bardzo utrudniony. I to pomimo szerokich tylnych drzwi bocznych, a także możliwości przesuwania kanapy w przód i złożenia oparcia po pociągnięciu dźwigni na jego szczycie. Aby się tam dostać najpierw trzeba się mocno wyciągnąć, a potem wykonać bardzo długi krok.

W następnym etapie – już po usadowieniu czterech liter na wąskim i krótkim siedzisku – warto przejść do negocjacji z pasażerami środkowego rzędu. Inaczej nie ma miejsca na wciśnięcie stóp. Podróży nie ułatwiają z pewnością również brak podparcia ud, ani ograniczona przestrzeń na głowy. Z tego względu dobrze w trzecim rzędzie mogą poczuć się jedynie niezbyt wyrośnięte dzieci.

Wygodna kanapa Renault Espace zapewnia z kolei niemal królewskie warunki. Ze względu na sposób wyprofilowania – jedynie dwóm osobom. Miejsca na kolana po jej cofnięciu w kierunku bagażnika, jest prawie na poziomie świetnej pod tym względem… Skody Superb. Nie brakuje także przestrzeni na głowy, ani na stopy.

Również oparcie jest ustawiane w kilku pozycjach, a po złożeniu środkowego elementu kanapy, pasażerowie mają do dyspozycji dwie wnęki na kubki. Plus należy się Renault Espace'owi za bardzo wygodne zagłówki z dodatkowymi poduszkami (w wariancie iconic), natomiast minus – za brak osobnej klimatyzacji dla tylnej części kabiny.

Renault Espace E-Tech Full Hybrid: przeciętny bagażnik

Bagażnik jak na wielkość samochodu – 472,2 cm długości, 184,3 cm szerokości oraz 164,5 cm wysokości – nie imponuje pojemnością. W wariancie 7-miejscowym mieści od 159 (za trzecim rzędem siedzeń) przez 477 (za drugim) po maksymalne 1714 l. Dla porównania w poprzedniku było to, odpowiednio, 240, 614 oraz 2035 l.

W odwodzie jest jednak wariant 5-miejscowy, w którym pojemność bagażnika wynosi od godnych uznania 581 do 1818 l. Tyle że Renault Espace 5. generacji pod tym względem również było lepsze, oferując od 680 do 2101 l.

Nie przekonuje też funkcjonalność bagażnika najnowszego Renault Espace'a E-Tech full hybrid. Brakuje haczyków na torby z zakupami, a wnęka na drobiazgi jest tylko po jednej stronie. Na całą funkcjonalność pracuje tutaj tak naprawdę głównie nieduża otwierana skrytka z przegródkami.

Skomplikowany układ napędowy

Hybrydowy układ napędowy ma liczne blaski, ale i cienie. Składają się na niego nowy, 3-cylindrowy silnik z turbodoładowaniem (130 KM, 205 Nm), rozrusznik z funkcją alternatora (34 KM, 50 Nm), silnik elektryczny (50 KM, 205 Nm), a także bateria litowo-jonowa o pojemności 2 kWh. Całości dopełnia „wielotrybowa” skrzynia biegów ze sprzęgłem kłowym oraz dwoma przełożeniami dla silnika elektrycznego i czterema dla spalinowego.

Jak działa to cała skomplikowana technologia? To zależy jak do tego podejść. Przy korzystaniu zgodnie z przeznaczeniem hybryd, a więc podczas spokojnej jazdy, układ napędowy Renault Espace'a przekonuje cichą pracą i łagodnym przełączaniem się pomiędzy silnikami.

Wtedy też wyróżnia się niewygórowanym apetytem na paliwo. W mieście, przy niezbyt dużym ruchu można uzyskać wynik od 5,6 do 6,1 l/100 km. W trasie należy się liczyć z podobnymi rezultatami, natomiast na autostradzie to 8,6 l/100 km, czyli mniej niż potrzebuje np. hybrydowa Toyota RAV4.

Co ciekawe, na zimno, a więc tuż po uruchomieniu, silnik spalinowy początkowo dąży do pełnego naładowania baterii. W rezultacie na pierwszych kilometrach komputer pokładowy często pokazuje zużycie paliwa na poziomie około 12-14 l/100 km. Później wszystko wraca do normy.

Renault Espace E-Tech Full Hybrid: osiągi

Osiągi z jednej strony nie imponują – jak na 200 KM przyspieszenie testowe (na zimówkach) od 0 do 100 km/h w 8,9 s jest gorsze niż porównywalnych rywali. Z drugiej, w codziennym życiu, np. przy wyprzedzaniu w trasie, układ napędowy Renault Espace'a E-Tech full hybrid potrafi „zebrać się” sprawnie.

Dzieje się tak, ponieważ po dodaniu gazu najpierw mobilizuje mnóstwo momentu obrotowego z silników elektrycznych. Dopiero później do głosu dochodzi jednostka spalinowa, która blisko czerwonego pola zaczyna grać pierwsze skrzypce w kabinie.

Nie przekonuje za to jej kultura, szczególnie podczas ładowania baterii trakcyjnej, kiedy wytwarza wyczuwalne na kierownicy wibracje. Z kolei skrzynia biegów przy spokojnej jeździe działa niemal jak przekładnia bezstopniowa, natomiast przy dynamicznej zdarza się jej zawahać czy zmieniać bieg z wyraźną przerwą w dostawie momentu obrotowego.

Renault Espace E-Tech full hybrid ma za to doskonałą 4-stopniową rekuperację, obsługiwaną łopatkami przy kierownicy. W najmocniejszym trybie działa ona w sposób typowy dla elektryków. Czyli pozwala na jazdę z wykorzystaniem przede wszystkim pedału gazu. Ba, jest ona tak silna, że przy zjeździe ze stromej góry Renault Espace nie rozpędza się, tylko zwalnia.

I jeszcze jedno – nawet po przytrzymaniu lewą nogą pedału hamulca, Espace nie jest w stanie podbić obrotów, aby „ostro” ruszyć z miejsca.

Komfort i opanowanie

Zza kierownicy Espace imponuje spokojem – również przy nagłych manewrach – oraz zwrotnością. Jak na tak duży samochód, średnica zawracania na poziomie 10,4 m to znakomity wynik. I czuć to w czasie jazdy.

7-miejscowy SUV z Francji oferuje aż 13 ustawień tylnej osi skrętnej. O ile w podstawowych jej reakcje są stonowane, o tyle w najsilniejszym ma się wrażenie, jakby tylna część Espace'a… żyła własnym życiem, co jednak nie odbija się negatywnie na prowadzeniu tego auta. Zastosowanie tylnej osi skrętnej nie tylko poprawia zwrotność, ale pozytywnie wpływa też na zwinność oraz szybkość reakcji.

Renault Espace'owi E-Tech full hybrid nie sposób odmówić na drodze pewności i bardzo wysokiej stabilności. Przekonuje również precyzją swojego układu kierowniczego (do wyboru są trzy ustawienia), który przy niewielkich prędkościach pracuje bardzo lekko, a wraz ze wzrostem tempa jazdy – stopniowo się utwardza.

Ale pomimo dobrze zestrojonego ESP i łatwej do opanowania, na dodatek niewielkiej podsterowności, francuski SUV nie rwie się do dynamicznej jazdy. Zniechęcają do niej zarówno praca układu napędowego, jak i brak poczucia lekkości prowadzenia, znanego choćby ze Skody Kodiaq.

Najlepiej Renault Espace czuje się w tym, do czego zostało stworzone, czyli w zapewnieniu wysokiego komfortu swoim pasażerom. I udaje mu się to naprawdę dobrze, czemu sprzyjają wygodne fotele, dobre wyciszenie oraz praca zawieszenia.

Owszem, na najbardziej parszywych pojedynczych nierównościach, jak zapadnięte studzienki, zdarza się chwilowy wstrząs w kabinie, jednak w ogólnym rozrachunku Renault Espace E-Tech full hybrid to bardzo wygodny towarzysz długich podróży, także przy pełnym obciążeniu pasażerami i ich bagażem.

PODSUMOWANIE

Renault Espace E-Tech full hybrid to samochód, który przekonuje przede wszystkim wysoką jakością, wyposażeniem oraz poziomem dopracowania. Układ hybrydowy, choć zapewnia oszczędne obchodzenie się z paliwem, nie jest idealny. Za to ten francuski SUV na drodze imponuje pewnym prowadzeniem oraz wysokim ogólnym komfortem.

To, co przez 4 generacje było największą zaletą Espace'a, czyli bardzo przestronna kabina, nie do końca pasuje już do najnowszego wcielenia tego auta. W wersji 7-osobowej rozczarowuje ono przestrzenią w trzecim rzędzie oraz niezbyt okazałym bagażnikiem. Z tego względu sensowniejszym wyborem wydaje się wariant 5-miejscowy.

PLUSY:

  • jakość wykonania i materiałów w kabinie
  • bardzo nowoczesne multimedia
  • łatwa obsługa
  • przestronność w dwóch pierwszych rzędach
  • porządne wyciszenie
  • dobry ogólny komfort jazdy
  • pewne prowadzenie i duża zwinność
  • znakomita zwrotność
  • niewygórowany apetyt na paliwo
  • cena adekwatna do tego, co oferuje Espace

MINUSY:

  • ograniczona przestrzeń w trzecim rzędzie siedzeń
  • przeciętna widoczność w przód po przekątnej
  • niezbyt obszerny bagażnik w wersji 7-osobowej
  • kultura pracy jednostki spalinowej
  • brak wersji 4x4 (przynajmniej na razie)